-
trudno sie mówi ...tak juz z nami jest :evil:
dlatego proponuję krotkie spojrzenie w przyszlość hmmmm za 2 miesiace Sylwek :P zrobmy porzadne zakupy .jak nie ma w domu slodyczy :P to nie ma jak zgrzeszyc hiiihiiiii
trzymam kciuki za dobrą dietkę
mam wrazenie , ze mi sie udalo wejść na dobrą drogę , ale ciiiiiii żeby nie zapeszyć :?
buziaki H
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ree-386679.jpg
-
hej Butterku widzę, ze akurat jestes :P i jak tam slodyczowe pokusy ? kto wygrał ???
-
hmmmmm no i mi uciekłaś :wink: :P
ja juz też muszę :P
buziaki :P h
-
Nie poddamy się :D :D :D :D u mnie też są dziurki w baloniku,ale damy rade je załatać wierzę w to :D :D cieplutko pozdrawiam
-
Witam , Witam , Witam :D
Tak nie ma nic za darmo i nic płazem nie chce ujść . Jak sobie dworujemy to później cierpimy . No nic czas zabrać się za pracę nad sobą 8) .
Liczę ,że bedzie dobrze - tylko bym nie dostała rozstępów przy odchudzaniu :cry: :cry: :cry: :roll: bardzo się tego boję - pobolewa mnie skóra na boczkach. Masuję kawą i balsamuję , wieczorem i rano rozcieram i oszczypuję - mam nadzieję ,że to ciut pomoże i nie rozwalę sobie skóry. Ech ja prędzej dostaję rozstępów przy chudnięciu niż tyciu - draństwo . Nie wiem czemu tak mam :roll:
-
Witajcie w srode :)
Sroda to moj dzien wazenia, a wiec jest mnie 600 g wiecej :? Tak jak sie spodziewalam, nie moglam oczekiwac innego wyniku majac na koncie grzeszki slodyczowe, nadmierna ilosc jedzenia i nadciagajaca @.
Juz mnie meczy miotanie sie wokol tej wagi, musze sie w koncu zmobilizowac bo inaczej bede zamknieta w tym blednym kole niby-diety i obzarstwa, tu strace pare deko a za chwile je odzyskam...
Bardzo prosze o jakies motywujace kopniaki, nie umiem sie za siebie zabrac :!: :!: :!:
***
Fajna, bardzo trzymam za Ciebie kciuki! Rozstepy to jak dla mnie sprawa drugoplanowa, moze dlatego ze mam je juz 15 lat i chyba sie przywyczailam :wink: Ale masuj sie i balsamuj, to chyba jedyny sposob aby nie dopuscic do ich powstania! No i jeszcze powolne chudniecie, ale to przeciez wiesz! :D
Teniu, "stracilam gdzies silna wole", mowi Ci to cos? :wink: :lol: Heh, jak widzisz udzielilo mi sie :D Tez nie trace nadziei ale jestem po prostu na siebie zla :evil:
Hindus, wczoraj wygrala slodyczowa pokusa :oops: ale dzis bardziej sie postaram... Chcialabym napisac - obiecuje - ale nie jestem pewna jak to naprawde ze mna bedzie... jestem taka rozlazla jak... kiedys :roll:
Hindus, nie masz pojecia jak sie ciesze ze znalazlas wlasciwa droge, trzymam mocno, mocno kciuki!!!!
Daniczku, niestety za chwile moj suwaczek przestanie byc taki sliczny :? Siodemki doczekam jak sie za siebie zabiore, na razie o tym tylko gadam :twisted: A jak u Ciebie? Ciut lepiej?
-
Justys nawet nie wiesz jak Cie rozumiem z tym kreceniem sie w kolko. Jednak na chwile obecna jestem ostatnia osoba ktora moglaby dawac Ci jakies rady bo sama jestem w dolku a poza tym to Ty jestes ode mnie lepsza w odchudzaniu, wiec to raczej ja czerpie z Ciebie. :D
U mnie jakby troszke lepiej, ale to nigdy nic nie wiadomo. Sciagam jednak cugle mojego obzarstwa bo juz dosyc tego dobrego. jeszcze troche i zapedzilabym sie za daleko.
Trzymam kciuki za Twoja 7 a na zaped daje Ci lekkiego kopniaczka, zebys znowu ruszyla do galopu. :wink:
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...on-1566790.jpg
Butti, u mnie nastąpił teraz okres zastoju w spadkach na wadze, czyli brak spadków :wink:
no ale nic to, trzeba przetrwać ten czas :wink:
trzymam mocno kciuki za Twoje grzeczne dietkowanie, nie daj się, walcz :!: :)
buziaki :D
-
Justynko rozumiem jak Ci jest ciezko-sama od kilku miesiecy miotam sie i choć teraz jest w miarę dobrze...to i tak moje myśli często krąża wokół jedzenia :roll: :!: :!: Najgorsze,że w domu zawsze jest cos słodkiego,bo moi panowie tego żądają,a ja przecież nie wygonie ich na dwór,zeby tam konsumowali te smakołyki :!: Najgorsza jest świadomośc,ze one są w szafce...tuż na wyciagniecie ręki :evil: :evil: :!: Walcze z pokusą...niestety nie zawsze wychodzę z tego zwyciesko i czasem skubne jakieś ciasteczko...dobrze chociaz,ze jedno,a nie pół kilo :evil: :!: :!: Brakuje mi zapału do walki,takiego jak był we mnie ponad 2 lata temu....czy jeszcze wróci :roll:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ar-3926375.jpg
-
Hej Buttermilku
Ja też ostatnio się miotałam straszliwie, ale od dzisiaj koniec z tym. Od dzisiaj jestem na 1200 :) Decyzja zapadła i już mi lepiej. I kończę z folgowaniem sobie i tłumaczeniem swoich zachowań.
miłego dnia!
http://www.luckyoliver.com/photos/de...rn-1481569.jpg
-
No dobra, koniec tego dobrego. Miotam sie juz miesiac i nie moge "zaskoczyc". Schudlam troszke co prawda ale co z tego jak z tygodnia na tydzien mam wahania wagowe, raz w gore raz w dol, a wszystko przez to ze udaje, ze jestem na diecie.
Niczego nie obiecuje, nie zarzekam sie, ale dzis rano postanowilam sprobowac wrocic do liczenia kalorii. Upierdliwe to jest ale przynajmniej daje mi jakas kontrole, no i z doswiadczenia wiem, ze mobilizuje.
Nie mam problemow dietkowych az do wieczora, kto wie, moze jak spojrze na zapis kaloryczny z danego dnia to mi przejdzie ochota na podzeranie?
Wczoraj Halloween, na szczescie przyszlo bardzo duzo dzieci, tak wiec zostalo jedynie pare malutkich batonikow i zelkow, ale to juz moj "maly" predko sie z tym rozprawi.
A tak w ogole, to pewnie niektore z Was pamietaja jak w zeszlym roku narzekalam na tusze mojego dziecka. Powiem Wam, ze od tego czasu bardzo schudl. Teraz martwie sie w druga strone bo nie chce jesc sniadan, na obiad tylko to co mu smakuje (czyli prawie nic), je za to obfite kolacje, slodycze i pije Cole. Strasznie niezdrowo sie odzywia, duzo trenuje (koszykowka) i bardzo chudnie. Oczywiscie caly czas miauczy ze jest gruby :?
Do szkieletu mu jeszcze duzo brakuje ale brzuch juz stracil, wg mnie wyglada juz calkiem ok ale on jest jeszcze niezadowolony. Nie wiem sama, czy przeczekac? Ma 15 lat, to taki glupi okres, jeszcze rosnie, jest juz wyzszy ode mnie, ja bym najchetniej wciskala mu te sniadania i obiady sila, ale z drugiej strony wiem ze to glupie co pisze!
No dobra, juz nie zawracam Wam glowy, tak tylko musialam sie wyzalic :D
***
Fruktelko, dokladnie to samo powiedzialam sobie dzis rano :D Strasznie bym chciala ujrzec 7 jeszcze przed Swietami!! A liczenie kalorii to chyba jedyna droga do tego!
No i jeszcze przestrzeganie limitu tych kalorii, no ale to wiadoma sprawa :wink:
Lunko, najwazniejsze ze potrafisz sie powstrzymac przed wymieceniem wszystkich slodyczy z szafki, pieknie walczysz, naprawde Cie podziwiam! Zobaczysz, ze wazenie pokaze Ci spadek, nie moze byc inaczej!!
Ja tez nie mam juz takiego zapalu, ale pamietam, ze przychodzil on stopniowo, w miare sukcesow :D
Bikus, no ale Ty juz chudzielec jestes! Piekna masz wage, trudno chudnac bez konca :D Zwlaszcza ze do mety tuz tuz :D
Daniczku, dziekuje Ci za kopniaczka, lekki byl ale dal mi chyba do myslenia, bo dzis rano obudzilam sie w bojowym nastroju :D Mam nadzieje ze tego zapalu starczy mi na dluzej niz kilka dni (godzin :roll: ).
Oczywiscie caly czas wierze w Ciebie i Twoje powodzenie, jednak teraz musisz sie wyleczyc jak najszybciej a potem porozmawiamy o odpowiednim zmotywowaniu :lol: W kazdym badz razie na razie trzymam kciuki za powstrzymywanie sie od slodyczy, pamietaj ze lezac z chora noga bardo malo kalorii spalasz i nie pozbedziesz sie szybko batonika czy Nutelli z boczkow! :wink: :lol:
-
Kurcze jakie ambitne postanowienia :D :D powodzenia i miłego dnia
-
Butterku!
Cześć Kochana :)
Czy ja coś wiem o trudnościach w zaskakiwaniu z dietą? Hmm chyba mam :) Przesyłam więc mnóstwo energii, której dzisiaj mam nadmiar i życzę wytrwałości. Zaskoczysz w swoim tempie i będzie super szło dalej :)
A jeszcze co do Twojego syna, pozwolę sobie wtrącić słówko, jeśli można. Mój brat ma 18 lat i jakiś prawie rok temu też wpadł na pomysł odchudzania. Trochę niemądrze to robił, bo praktycznie się głodził i dużo ćwiczył, moje gadanie nie pomagało. Ale schudł i znowu zaczął jeść normalnie, i utrzymuje wagę. Więc obserwuj syna, ale raczej nie martw się, wszystko będzie ok. Widocznie chłopaki mają taki styl i trudno :)
Buziaki!
-
:D Pierwsze koty za ploty :D A wiec pierwszy dzien liczenia kalorii za mna :lol: :lol: :lol: Policzylam troszke na wyrost bo nie umialam wyliczyc kalorii dla pulpetow indyczych wlasnej roboty we wlasnorecznie przyrzadzonym sosie pomidorowym (danie z zamrazarki, gdybym robila na swiezo to bym policzyla, naprawde! :P ).
A wiec raport za wczoraj:
- kalorie: 1366
- 2 l wody, 1 herbata owocowa, 2 czerwone, 1 zielona
Oczywiscie wieczorem dostawalam malpiego rozumu, chodzialam po kuchni jak mara po piekle, nie dalam sie jednak na nic skusic. Zasnelam z pustym brzuszkiem ale rowniez z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku :D
Na razie liczenie kalorii mnie bawi, wiem, ze to wkrotce sie zmieni, ale mam nadzieje ze zdaze w tym czasie skurczyc troszke zoladek i troszke kilogramkow zgubic :wink: Ostatnio dosc dlugo utrzymywalam dobra forme, mam nadzieje ze i tym razem zapalu starczy mi przynajmniej na kilka miesiecy!
Bianus kochana!! Jak milo Cie widziec!!! Nie uwierzysz ale myslalam o Tobie ostatnio, moze to moje mysli zwabily Cie tutaj spowrotem? :P
Dziekuje Ci bardzo za przesylke z energia, chyba dotarla bo czuje sie wspaniale! :lol:
Co do syna to obserwuje go bacznie, najbardziej martwi mnie to, ze malo wartosciowo sie odzywia, nawet mu oddzielnie surowki z marchewki robie gdy my jemy salate, brokuly albo milion innych rzeczy, ktorych on nie lubi. Maz krzyczy ze go rozpieszczam bo powinien jesc to co wszyscy ale zal mi go...
Tenia, postanowienia ambitne, mam nadzieje ze i realizacja bedzie godna pochwaly! :D
Na razie jestem z siebie zadowolona, gdyby jeszcze nie te wieczorne glupawki :roll:
-
Butterku gratuluję wczorajszego dnia. Co jak co, ale te wieczory najgorsze. Ponoć po jakimś czasie mija. Przyzwyczajenie jak każde inne?
A co do tego, że ściągnęły mnie tu czyjeś myśli, to pewne :) Postaram się nie zawieść :)
Ściskam!
-
No właśnie Buttreku-takie dietkowanie na pół gwizdka jest do niczego. To tylko takie oszukanie sumienia,ze człowiek coś robi. Bez sensu. trzeba sobie wprowadzić dyscyplinę...poczatki jak zwykle trudne,ale potem sama juzwiesz ze jakoś to leci...i jest nawet przyjemnie:)
Dobrze,ze liczysz kalorie-te stare nawyki są skuteczne:)
Buziolki :)
Pozdrawiam jesiennie... :)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...28424827_d.jpg
-
Dzięki Justynko za pamięć o mnie . :P
Widzę , że pomału znów zaskakujesz .Cieszę się bardzo !!!
Pozdrawiam serdecznie !
-
Widzę,ze idzie Ci coraz lepiej :D :!:
Liczenie kalorii,to dobry pomysl- mnie pomaga sie utrzymac w limicie :D :!: Justynko trzymam kciuki za Ciebie :D :D :!:
http://i9.tinypic.com/4qr2e61.jpg
-
Hej
Liczenie kalorii bardzo pomaga. Wtedy naprawdę wiadomo, czy się rzeczywiście dietuje, czy tylko udaje :wink:
Dzisiaj przed nami kolejny dzień walki. Jak zatrybimy w diecie, to potem już będzie łatwiej. Taką mam nadzieję.
pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
BUTTERKU-I JAK TAM???
Udanej soboty :)
-
Butterku super,że zaskoczyłaś :wink: ja chyba też zacznę te kalorie liczyć...a tak tego nie lubię... :roll: :wink:
-
Ja rowniez sie ciesze ze pierwsze kroki za toba. :)
Ja mam nadzieje ,ze rowniez mi sie udalo zaskoczyc,ale zobaczymy :wink: :lol:
http://img.photobucket.com/albums/v5...Okanagan-C.jpg
-
Buttermilku pozdrawiam i czekam tutaj na Ciebie :D :D :!:
http://i23.tinypic.com/2uqzng5.jpg
-
Witam poniedzialkowo :D
Deszcz siapi, bardzo nieprzyjemnie na dworze, ale ja mam nawet dobry humor :D Dietka idzie mi bardzo dobrze, co prawda wieczorami chetnie gryzlabym sciany, taka jestem glodna, ale nie poddaje sie! Weekendy sa najgorsze, na dodatek moj maz upiekl przepyszne slodkie bulki, zjadlam jedna w limicie, chociaz wg wyliczen maja ok. 300 kcal kazda :shock: No trudno, wieczorem trzeba bylo oszukiwac glod herbatkami.
A oto moj raporcik za ostatnie trzy dni (ale jestem z siebie dumna!! :P )
Piatek:
- kalorie: 1199.29
- 2 l wody, duzo herbat
Sobota:
- kalorie: 1171.80
- 1.5 l wody, duzo herbat
Niedziela:
- kalorie: 1116.10
- 0 wody, duzo herbat
Jak widac trzymam sie dzielnie, chociaz dzis w nocy obudzilam sie z burczacym brzuszkiem i trudno bylo mi zasnac :? Musze przetrzymac te pierwsze dni, wiem, ze pozniej bedzie latwiej!
Maz juz wie, ze znowu jestem na diecie, zaskoczyl mnie przy wazeniu sera :D Ale to nawet dobrze, mam dodatkowa motywacje w postaci wstydu gdybym cos podjadala :wink: :lol:
***
Lunko, jakie sliczne zdjecie! :D Prawie usmiechniete :wink: :lol: dobrze Cie widziec w takim nastroju! :D
Katsonku, w takim razie trzymam kciuki za Twoj zaskok! :D
Kamcia, jak sie okazuje liczenie kalorii to jedyna metoda na mnie i mojego dietkowego lenia :roll:
Agus, jest calkiem dobrze, pomijajac wieczorne chodzenie po scianach :roll: Ale jestesmy twarde, nie damy sie, prawda???!!! :D
Frukti, najgorsze pierwsze dni, potem jest lzej, tyle pamietam :D Nawet poczytalam sobie moje poczatki na dietce, mam nadzieje ze odnajde siebie sprzed paru miesiecy!
Dorcia, trzymaj kciuki aby ten "zaskok" trwal jak najdluzej! :D
Bianca, to na pewno przyzwyczajenie, bo ja zwykle wieczorem podjadalam te rozne smakolyki :oops: Teraz musze sie na nowo odzwyczaic a potem to juz z gorki pojdzie :wink: :lol:
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de..._up-368795.jpg
Witaj Butti :D
brawo, pięknie Ci idzie dietkowanie :D
jestem z Ciebie bardzo dumna :D
mi się nie chce liczyć kalorii, choć kiedyś jak nie pracowałam robiłam to skrupulatnie na specjalnym jakimś programiku dietkowym :wink: no ale teraz mam za mało czasu na to :roll:
buziaki wysyłam dietkowe :D
-
Gratuluje i trzymam kciuki za dalsze sukcesy :D :D :Dja tez wieczorami jestem bardzo głodna ale teraz mam wielkiego głoda również za dnia :? No ale w końcu sie uda, tylko nie wolno sie poddawać,nie?
-
no to super ci idzie :) a burczacym brzuchaczem sie nie przejmuj, za niedlugo sie przywyczaji i nie bedzie sie buntowal ;)
-
Och jak ja lubię podjadać wieczorami, do dobrego filmu na przykład. I do złego też. Ale fuj, fuj, oddalam od siebie te myśli. Dziś do Majewskiego zrobiłam sobie dzban herbaty i jakoś przeżyłam. Nie taki diabeł straszny... i tak dalej.
Ogromnie gratuluję tych trzech dni! Oby tak dalej!
-
Ja tez sie znowu wbilam :wink: Widze, ze jakos tak wszystkie znowu zaczynamy przed Sylwestrem :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
buziaki Butku! :D
-
Hej
Pięknie Ci idzie! Modelowa kaloryczność jadłospisów. Cieszę się, że wdrożyłaś się znów do ładnego dietowania.
Mam nadzieję, że i mnie się uda.
Pozdrawiam!
:D
-
buttermilk - kochana kobietko - dzięki tobie otrząsnęłam się szybko z żarłocznej depresji przed @ :wink: . Kontrola poniedziałkowa wykonana przez Ciebie podziałała jak strzał butem w zadek 8) - DZIĘKI :!:
-
Czesc szczuplaki :D
Najpierw raport za wczoraj:
- kalorie: 830.9
- 2.5 l wody, 1 herbata
- ruch: bieznia, rowerek, cwiczenia na uda i pupe, step
Juz pisze czemu tak malo kalorii - poszlam zaraz po pracy, glodna jak wilk do klubu i po powrocie obiad, ktory napredce w siebie wrzucilam musialam oddac naturze...tak wiec go nie licze... Kolejny raz mi sie to zdarza, a naprawde nie mam jak zjesc przed pojsciem do klubu :?
Nawet do sauny i na basen juz nie szlam, bo z glodu robilo mi sie slabo. :(
Dzisiaj po pracy ide na kurs komputerowy, ale mam troszke czasu wiec postaram sie zjesc cos na miescie, wtedy oczywiscie juz nie bede jadla kolacji.
***
Fajna, do uslug 8) :lol:
Frukti, uda Ci sie na pewno, wystarczy pare dni przyzwyczajenia do starych nawykow i jakos to pojdzie!
Tag, chudzino, gdzie nam sie do Ciebie porownywac! :D Naprawde nie wiem co chcesz jeszcze stracic, bo na wszystkich ostatnich zdjeciach wygladasz jak modelka!! :lol:
Bianca, i to mi sie podoba! Za pare dni juz nie bedzie Cie ciagnac do wieczornego podjadania, a na razie oszukiwanie herbata jest bardzo wskazane :D
Koczkodanku, mam taka nadzieje! Pamietam ze poprzednio dosc szybko opuscily mnie wieczorne pokusy, az bylam zdziwiona. teraz to troszke inaczej przebiega, no ale podobno kazde odchudzanie jest inne :D
Kamcia, a jesz porzadne sniadania? Ja jem takie zebym nie byla glodna do lunchu czyli 13:00 - 13:30, choc zwykle cos mi dokucza juz kolo 12 :roll:
Bikus, mi na razie sie chce liczyc, a poza tym to chyba jedyna metoda dla mnie :roll: Jestem zbyt malo zdyscyplinowana na porzadna MZ :roll:
-
Ja wiem ,ze jak jestem zalatana i nie mam czasu,a nie zaplanuje porzadnie co i jak bede jadla,to nie wyrabiam sie z dietka.Glodna jestem jak wilk ,a pozniej w domku pol lodowki idzie.Ty chociaz mialas mniej kal a nie wiecej :wink: :lol:
http://img.photobucket.com/albums/v5...es-Posters.jpg
-
no no a do tych cwiczen to widze ze sie niezle zapalilas, gratuluje :) ja sie nie umiem wziac za jakies cwiczonka niestety :( a musze zebym nie sflaczala po tej calej diecie.. :?
milego dnia :)
-
http://imagecache2.allposters.com/im...et-Posters.jpg
Witaj Butti :D
no to faktycznie niedobrze, że nie masz jak zjeść wcześniej :roll:
nie powinno się uprawiać sportu na taki puściuteńki żołądek, tak zresztą jak na pełny :wink:
koniecznie jedz coś, choćby na mieście, musisz na to wygospodarować chwilunię :!:
buziaki dietkowe wysyłam :D
-
http://www.wrotapodlasia.pl/NR/rdonl...4687/babka.jpg
Babka ziemniaczana
15 dość dużych ziemniaków
oliwa z oliwek lub olej (np. winogronowy) 1/3 szklanki
300 g mięsa pieczonego lub kiełbaski, parówek albo można obyć się bez tego
2-3 marchewki, pieczarki, cukinia, pomidory lub tylko jeden z tych składników
2-3 duże cebule
pieprz zmielony
sól
4 łyżki kaszy manny
W wersji z kiełbasą - najpierw podsmażyć kiełbasę lub parówki;
W wersji bez mięsa - najpierw rozgrzać olej.
Na gorącym tłuszczu usmażyć cebule i pieczarki.
Ziemniaki zetrzeć na tarce o małych otworach.
Dodać do ziemniaków cebulę z tłuszczem, mięso, kaszę mannę, sól i pieprz.
Jeśli chcemy użyć marchewki lub innych warzyw, to dodajemy je starte lub pokrojone cieniutko.
Wymieszać.
Wlać masę do wysmarowanej olejem blachy i piec w gorącym piekarniku, najlepiej najpierw pod jakimś przykryciem (np z folii aluminiowej) przez 1h, a potem bez przykrycia aż się zrumieni.
Dobra prosto z piekarnika lub podsmażona następnego dnia. Cebulki i oliwy powinno być dość dużo (pół patelni), inaczej babka wyschnie podczas pieczenia i nie będzie smaczna. Można podawać z zimnym mlekiem.
smacznego :D
-
Butterku ja jem śniadania, ale ostatnio przed @ ciągnie mnie do wszystkiego i najlepiej w jak największej ilości :roll: :wink:
-
:D Zgubilam 1.9 kg w ostatnim tygodniu :D No wiem, ze duzo ale w zeszlym tygodniu mialam @, poza tym poczatki sa zawsze takie spektakularne :D
Teraz zasadzam sie na 7, jak nie za tydzien, to moze za dwa? :D
Raport za wczoraj:
- kalorie: 1189.12
- 2 l wody, 1 herbata
- ruch 0 bo wrocilam do domu po 21
Czuje ze znowu rosna mi skrzydla, mimo ze mam troche problemow osobistych, o dziwo nie chce mi sie ich zajadac. Wrecz odwrotnie. Dam rade. Musze byc teraz silna.
Cos pokombinowalam z linkiem do mojego watku, tam na dole, musze go dodac od nowa. Pamietacie moze jak to sie robi???
***
Kamcia, mam dokladnie to samo! Na szczescie @ przytrafia sie tylko raz w miesiacu :wink: :D
Bikus, dziekuje za przepis! Rzeczywiscie, jest zdecydowanie inna od tej, ktora ja robie, ta musi byc pyszna! Policze kalorie i moze sie skusze :wink: :lol:
Co do jedzenia przed cwiczeniami to moglabym zjesc pol godziny przed zajeciami, a wtedy tez zle sie czuje skaczac z pelnym zoladkiem :roll: Ale juz niedlugo, od nowego roku musze zrezygnowac z klubu... Bede skakac w domu :D
Koczkodanku, jestem strasznym cwiczeniowym leniwcem ale namawiam Cie abys jednak zaczela cos robic. Gdybym nie cwiczyla mialabym z pewnoscia sflaczale cialo, a nawet nie jest tak zle, mimo ze zgubilam juz troszke kiloskow :D
Katsonku, u mnie z planowaniem jest kiepsko, ale jak widze po lunchu ze mi zostalo powiedzmy tylko 400 kcal do wieczora to staram sie zjesc albo mniej albo cos dietetycznego aby sie zmiescic. Oczywiscie dziala to tylko wtedy gdy skrupulatnie licze, bo gdy nie licze to z pewnoscia pochlaniam wiecej niz trzeba :roll:
-
no to gratuluje utraty 2 kg! :D super :) trzymaj tak dalej, bo widze ze cie to ladnie zmobilizowalo do dalszej walki :)
nic tak nie cieszy jak rezultaty diety :D
skopiuj sobie z gory link do twojego watku, wejdz na profil towarzyski i tam z url-ami chyba trzeba to wstawic :)
-
Justynko gratuluję spadku wagi -brawo :D :!: :!: :!:
Cieszę sie,że znowu pięknie dietkujesz,tylko proszę,zeby nie było tak jak wczoraj-za mało tych kalorii :!: :!: Staraj się coś zjeść przed ćwiczeniami-chociażby batonik musli :!:
Dziękuję za priva-na pewno odpiszę :D :!: Jesteś aniołem :D :D :!:
Dla Ciebie skrzydełka :D :D :D :!:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...gs-2641937.jpg