ja też tak chyba zrobię bo dużo ty mądrych rzeczy
tylko muszę znaleźć czaas
a z tym już gorzej
ja też tak chyba zrobię bo dużo ty mądrych rzeczy
tylko muszę znaleźć czaas
a z tym już gorzej
I hooooooooop
Na górę :P
grubasek pozdrawia grubaska w TLUSTY CZWARTEK i zyczy wytrwałosci
aaaa... przerazilyscie mnie tym watkiem.. ja dopiero zaczelam w poniedzialek, wlasnie na 1000 kcal i tak mi optymistycznie bylo, a tu teraz poczytalam i sie boje!
nie chce byc lysa i bez paznokci!!
jesli nie chodze glodna i jem naprawde zroznicowane posilki to czy mi to tez grozi? nie chce zaczynac od falstartu..
Dzieki Julcyk-owi trafilam na ten temat i z wypiekami na twarzy przeczytalam wszystko.Dziekuje bardzo za to co napisalyscie.Szkoda ze nie mozna znalezc tego tematu od razu jak tylko wchodzi sie na forum Dieta.pl.
Do tej pory wydawalo mi sie ze wiem bardzo duzo...
DZIEKUJE
opadła mi koparka...serio...już wiem czemu Triss nazywa twój wątek "biblią" oj...przeczytałam parę stron...ale chyba na spokojnie muszę usiąść i przeczytać całość...jeszcze raz powiem: JESTEM POD WRAŻENIEM!!!
hmmm coz ten watek nie powstal po to zeby kogokolwiek odstraszac czy psuc nastroj.. miedzy innymi chcialam pokazac jak wiele jest spojrzen na diety.. na jej mikroskladniki
kazdy wybiera co chce ale musi liczyc sie z ryzykiem i miec swiadomosc wyborow przez siebie podejmowanych.. to pierwszy powod dla ktorego udzielalam sie na tym watku.. drugi chciala gdzies zgromadzic to co co wyczytalam czego sie dowiedzialam.. zeby inne /inni nie musieli zmudnie i czsochlonnie szukac po necie
zasada jest taka...kazda rzecz i kazdy wybor ktory przynosi sukcesy jest sluszny choc niewiele osob wie dlaczego wybiera akurat tak a nie inaczej ( i nie tylko w dietach , ale w zyciu wogole)
pe es... a ty triniu nie bluznij
gagaa
dziś doszłam do 8 strony, hehe, normalnie robię sobie notatki z tego co piszesz...i robię to co radzisz...zaczynam nad tym wszystkim myśleć...dziś na "zadanie domowe" policzę sobie swoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie i poszczególne składniki, za 5 dni kończę I fazę SB (tą z max redukcją węglowodanów) i zgodnie z twoją radą...na 7 chyba stronce włączę 100-130g węgli...bardzo inspirujący jest ten wątek
swoją drogą już widzę ile błędow popełniłam które doprowadziły mnie do takiego wielgachnego jojo
miłego dzionka, jutro poczytam resztę
Hmm ... tak czytam i czytam i moze ktos mi odpowie na takie pytanie.
Dlaczego istnieja na tym świecie chudzinki które jedzą na potęge, sportu za wiele nie uprawiają a i tak są szczupłe. Czy to jest przyczyna tylko jakichś uwarunkowań genetycznych? Bo przecież teoretycznie skoro ważą malutko to malo też potrzebują.
Znam kilka takich osób które po prostu przeczą wszystkim zasadom
Z tego co wiem to jako małe dziecko byłam troche przekarmiana - czy to mogło mi na tyle zepsuć przemiane materii że nie udalo mi się, jak to sie mówi "wyrosnąć" z tego czy to po prostu jakieś geny ... ale mój brat był chudziutki - więc dlaczego ja jestem grubaskiem??
Zakładki