hej hej!
cieszę się że koncert się udał...
życzę dobrej zabawy na urodzinach 80-latki:D
a z tą pracą to dobry pomysł, tak mysle...
http://sp_gnojno1.webpark.pl/lisc/zi...i/image021.gif
Wersja do druku
hej hej!
cieszę się że koncert się udał...
życzę dobrej zabawy na urodzinach 80-latki:D
a z tą pracą to dobry pomysł, tak mysle...
http://sp_gnojno1.webpark.pl/lisc/zi...i/image021.gif
Triskell
Mam nadzieję, a nawet pewność że wszystko ułoży się po twojej myśli.
Miłej niedzieli
http://www.strykowski.net/fotografia...a_341_mini.jpg
No i dalej jestem nieziemsko grzeczną dziewczynką, a waga dalej nie chce spaść do poziomu sprzed tygodnia. Nie wiem, czy to ma sens, żebym jutro w ogóle jakieś wyniki do klubu xxl wysyłała, bo tylko Wam statystyki popsuję :( . Najbardziej frustrujące jest to, że naprawdę robię wszystko tak jak poprzednio, a nawet staram się robić lepiej (więcej ćwiczeń), a wyniki nagle zaczęły wariować. Do okresu mam jeszcze 8-9 dni, a te wariacje to już od ok. tygodnia, więc raczej za wcześnie.
Byłam dziś na tych urodzinach, od dawna już planowałam na ten dzień dietową dyspensę. Zjadłam więc zaplanowany kawałek urodzinowego ciasta (ponieważ dwei osoby z rodziny solenizantki nie tolerują glutenu, mąka w cieście nie była pszenna, tylko chyba mieszanka ryżowej i tapioki), po łyżeczce lodów (2 rodzaje, każdy oprócz mnie miał całą miseczkę, ja powiedziałam, że sobie sama nałożę) i przecieniutki plasterek placka z jagodami. Poza tym sałatki, kawałek kurczaka wybranego z sosu, obok smakowicie wyglądających bułek przeszłam niewzruszona, podobnie jak obok czekoladek, wszelkiej maści orzeszków (takich z solą i olejem, oczywiście) i chipsów. Nawet nie wiem, jak to wszystko podliczyć, ale sądzę, ze w sumie dziś zmieściłam się w 1300 kcal (idziemy dzis wcześniej spać, bo mój mąż wyjątkowo wcześniej jutro zaczyna pracę, więc jestem już po ostatnim posiłku - kawałek wołowiny z grilla, z wtartym w nią wcześniej imbirem i pieprzem cayenne, oraz z musztardą, a także sałata). Po imprezie zapytano mnie, czy nie chcę wziąć reszty lodów do domu - odmówiłam. Wzięłam natomiast wór sałaty, zapas mam na kilka dni.
A oto ja (w rumuńskiej bluzce) z solenizantką (która normalnie nie jest tak wystraszona):
http://i13.photobucket.com/albums/a2...k/DSCF0002.jpg
Ćwiczeniowo jestem z siebie dumna, bo jeszcze przed pójściem na imprezę ćwiczyłam dywanowce przez 2 godziny, w energicznym tempie, zrobiłam wszystkie ćwiczenia z modeling, do tego trochę nożyc w pionie i poziomie, opuszczania nóg, rowerków nisko nad podłogą, brzuszków na 2... praktycznie wszystko, co mi przyszło do głowy (oj, brakuje mi takich płytek, o jakich pisze u siebie Bella, żeby mi jeszcze jakieś pomysły podsunąć), na imprezie trochę tańczyłam, a po powrocie szalałam na Gazelle przez 45 minut (na razie zostawiam jeszcze wizję z denerwujacym facetem, ale na uszach miałam słuchawki i tak ćwiczyło mi się lepiej).
Wody jak na razie było 2,5l + dwa duże kubki herbaty Pu-Erh.
Gdyby jeszcze tylko ta nieszczęsna waga zobaczyła, jak bardzo się staram.
Wszystkim jeszcze raz dziękuję za odwiedziny, pozostawione obrazki i miłe słowa :-).
Kath - tak jak Izary już wyjaśniła, ta pani jest z grupy tańców ludowych, w której jestem od półtora roku. Na taniec brzucha idę po raz pierwszy dopiero w poniedziałek, więc jeszcze nie znam współtancerek, a tym bardziej nie jestem do nich zapraszana na urodziny :) Ale kondycję ma kobieta faktycznie niezłą, tańczy 3x w tygodniu, jeździ na rolkach, biega (oprócz tego gra też na organach)... :)
Flakonuś - aaaaale dużo pytań... Koncert w małym klubie, muzyka typu electro/EBM/industrial, 2 zespoły: Grendel z Holandii i lokalny (Seattle'ański) Glis. Dodam jeszcze, że spódnica z lateksu działa na koncercie jak sauna - mam nadzieję, że pomaga spalać tłuszcz :wink: Jeśli chodzi o tolerancję, to ludzie są tu OK dopóki nie chodzi o pracę. Ale chyba uważają, że ktoś o fioletowych włosach odstraszyłby klientów. To jest miasteczko 35-tysięczne, kilka knajp na krzyż, w których może np. kelnerka z kolorowymi włosami byłaby OK, ale mają komplet obsługi. W dodatku jest tu uniwersytet, więc pełno chętnych do pracy studentów. W Polsce uczyłam angielskiego, tu chciałabym robić cokolwiek, w tej dzielnicy Seattle, która mi sie podoba, jest pełno knajpek, sklepów z dziwnymi ciuchami z lateksu i innymi, sklepów z płytami - praktycznie idąc główną ulicą dzielnicy stwierdzałam, że w każdym miejscu chętnie pracowałabym, bo jest alternatywne i niekonwencjonalne.
No dobrze, to poodwiedzam tyle z Was, ile zdążę, zanim pójdziemy spać
xxx
Kochane, udaję się do ciepłego łóżeczka, gdzie cieplutki mąż już czeka. Na te wąteczki, których nie zdążyłam odwiedzić dzisiaj, wpadnę jutro.
Uściski :)
hihi no tak w stanach nauka angielskiego raczej odpada :P :mrgreen: :mrgreen:
Pewnie już śpisz ale ja zostawię ci serdeczne podziękowania za suwaczek. Zobacz ile schudłam przez tydzień, gdybym przez drugi schudła tyle samo (co chyba nie jest możliwe) to byłabym w siódmym niebie.
Podobno w pewnym momencie przy odchudzaniu i ćwiczeniach masa tłuszczowa zamienia się w mięśniową i waga na pewien czas stopuje - nie ma co panikować.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Jakie mile i sympatyczne oczeta patrza na nas z tej fotki Triskellku. Nawet ze foteczki juz widac ze rowna z Ciebie dziołcha ;)
Spij smacznie, a waga sie nie martw, moze to dobry test silnej woli. Wytrzymaj!!!
Przyjmijcie mnie w swe szeregi proszę
Będę tu zaglądać częściej
Dzisiaj prawie cały dzień siedzę i czytam i czytam i cieszę się, że jesteście.
Chyba po raz pierwszy nie wstydziłam się napisać ile ważę.
Jestem z Wami
Hej mam podobny problem z tą wagą wstrętną, mam nadzieje, że w końcu nam odpuści hehe, pozdrawiam gorąco Ciebie i koleżankę z tańców:)(ma urodzinki w tym samym dniu co moja babunia)
Ps. fajna bluzeczka:)
Coś mi znowu nie wychodzi z moim suwaczkiem.
testuję tym razem
Trini, juz wstałaś?
Dzieki za zdjęcie, no cudne jest.
A Kacper na fotografii jest z Olą nie ze mną, chciałabym, mieć taką figurę jak ona, wtedy odchudzanie nie byłoby potrzebne :lol: :lol: :lol: :lol:
A jak waga, już się zaprzyjaźniła z Tobą?
Pozdrawiam, życzę dużo wytrwałości w całym nadchodzącym tygodniu.
WItaj Triskell!
Sprawdz wiadomość na priv ;)
A waga sie nie przejmuj - czasem tak jest - ale potem jak ruszy ;) to zostawisz wszystkich daleko w tyle ;)
Buziaki
No więc było poranne mierzenie i ważenie i wieści mieszane. Waga w skali tygodnia wzrosła do 79,8, ale po pierwsze to lepiej, niż parę dni temu (wygląda to tak, że najpierw przez parę dni był wzrost, a teraz od kilku dni powolny spadek, więc tendencja jest dobra), a po drugie jednak nadal jest ta siódemka z przodu, a jeszcze wczoraj obawiałam się, że znów powitam przebrzydłą ósemę. Ósemo, nigdy do mnie nie wracaj, nie chcę Cię. A może któraś z dziewczyn, które ważą np. 91 kg, przyjmie w dobre ręce używaną ósemkę? Chętnie oddam, za darmo :wink:
Przykro mi tylko, że trochę Wam tym wzrostem o 0,4 kg statystyki w klubie xxl popsuję, ale może choć troche zrehabilituję się wymiarami:
talia - 75 cm (bez zmian - tak jak pisałam tydzień temu, tu akurat niedużo mam do schudnięcia)
Biodra - 106,5 (było 107)
uda - po 58,5 (było 59, 5)
pod biustem - 77,5 (było 78 )
na biuście - 95 (było 96)
oponka poniżej talii - 96 (było 97)... czyli poza talią wszędzie bardzo nieznaczne, ale jednak spadki. I nie czuję się już tak bardzo jak balonik, choć jeszcze troszeczkę napompowana jestem, ale mniej. Jak to dobrze, że mierzenie/ważenie nie było kilka dni temu.
Rano było 60 min. dywanowców i ok. 40 min. szalonego tańca, a przed chwilą 45 minut na Gazelle. Wypiłam jak do tej pory 2,5 l wody (głównie przez te ćwiczenia/taniec) i 1 kubek herbaty Pu-Erh. A teraz idę się po tym gazellkowaniu wykąpać. Wrócę za parę godzin i wtedy będę ten nieszczęsny suwak przesuwać z 79,4 na 79,8, a także poodwiedzam inne wąteczki.
Miłego tygodnia :D :D :D
http://www.pocztakwiatowa.pl/if2/img...1049286371.jpg
Triskell wymiary masz super!!! jejkus kiedy ja powitam biodra w cm 106.
A uzywana 8 to ja chce, bardzo mi sie podoba ona.. taka ksztaltna,takie ladne dwa brzuszki ma a moje takie brzydkie i nie foremne ;)
Bede się o nią troszczyć.. obiecuje... ;) ale tez nie za długo;) Ale tym czasem może faktycznie lepiej powierzyć ją komuś co ma 9 z przodu.. bo mi jeszcze daleko :(:(
Miłego tygodnia!!!
Witaj Tris!!
Nie przejmuj się tą wagą, bo to pewnie efekt intensywnych ćwiczeń - mięśnie zajmują mniej miejsca niż tłuszcz, ale ważą więcej. Nic się nie martw i dalej się trzymaj!!
Miłego dnia :D
Tris bardzo fajne pomiarki. Nie przejmuj się wagą, w końcu zacznie spadać
Witaj Triskellku kochana :D :D :D
Pomiarki masz extra :D :D :D :D Wręcz great :wink: :wink: :wink:
Ja na moją wagę się obraziłam i mam ją teraz w nosie :!: :!: :!:
Nie waże się do końca miesiąca :D
Miłego dnia Ci życzę buziaki
Triskell wpadam życzyć udanego nowego tygodnia. Dzięki za odwiedzinki u mnie.
miłego tygodnia!
centymetry spadają... to dobrze:D
pamiętaj, że mieśnie też troche waża.
Zazdroszczę ci tej siódemeczki i tych wymiarów - bo jak na nie patrzę to mam tylko jedno pytanie: z czego ty się kobieto odchudzasz?!!!
Ja mam dokładnie w udach i biodrach po 10cm więcej i jestem 4cm niższa od ciebie.
Jak skończę kopenhaską to biorę się za ćwiczenia.
Pozdrawiam
Kochane, ja dziś chyba znowu wcześniej pójdę spać, ale wcześniej melduję, że dziś było 2,5 l wody i aż 4 kubki Pu-Erh (pomaga zrobienie większej ilości w dzbanku).
Dobranoc :)
Triskell, masz super wymiarki :) Widać pracujesz na masę mięśniową stąd te wahnięcia wagi, ale centymetr mówi swoje. Chudniesz kochana, CHUDNIESZ!
A 8 wrócić nie powinna bo już zadomowiła się u mnie ;)
Buziaki
Hi Triskell, bardzo ładnie Ci idzie, bardzo ładnie!!!
Wymiary masz prześliczne, a to że waga ociupineczkę wzrosła, to przecież dobrze o Tobie świadczy, po takiej ilości ćwiczeń zamieniłaś tłuszczyk w mięśnie. :P :P :P
Nic nie zmieniaj w swoim dietkowaniu, ćwicz tyle samo (plus taniec brzucha) i pij dużo wody, a zobaczysz, że nadal będziesz kapitalnie chudła. 8) 8) 8) I to w bardzo zdrowy i przyjazny dla organizmu sposób.
Ósemkę to ja zabieram od Ciebie, nie Emkaerka, bo ona już ma swoją, a ja muszę mieć tą Twoją już w zasięgu ręki, a potem podrzucę ją Ajoannie, a co niech ma zajęcie ta Twoja-jużnieTwoja ósemeczka. :P :P :P :P
Dziekuję za różyczkę. :D
Nie zapomnij Triskelku, dużo wody i rybek. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/736269.jpg
Hi Triskell :) Ale z Ciebie sympatyczna dziewczyna, widać to dobitnie na tym zdjęciu :) Póki co olej wagę, a ciesz się mniejszymi obwodami (GRATULACJE!) ;)
Pomysł z pracą w Seattle super, więc możesz spróboiwać, w końcu nic nie tracisz :)
Pozdrawiam i życzę pięknego tygodnia :D
witaj Triskel
wymiarki tylko pozazdrościć , widze ze pijesz duzo płynów ja niestety nia moge zmieścić sie w 2 litrach wszystkiewgo razem a o wodxzie to juz całkiem zapominam
pozdrawiem , dzieki ze mnie odwiedzasz
O Belluś dobrze mówisz, widze że podział ósemkowy już zrobiony. Nic innego nie pozstaje Ci Triskell tylko wcielić to w nasze życie :)
Bella tylko mi się do tej mojej przyszłościowej 8 za bardzo nie przyzwyczajaj.. moja Ci ona będzie ;)
I tak pełne optymizmu zaczynamy kolejny tydzień zmagań. Triskellku Ty spisz, czy wstałaś już? Ile godzin jest wczesniej u Ciebie niż u Nas?
Ajoanna
to zalezy od Stanu, ale mniej więcej 6-7 godzin różnicy. my jesteśmy bardziej do przodu:D
Witaj
Dzisiaj miałam okazje poćwiczyc troche na gazelce bo kolezanka sobbie kupiła i w tej chwili pozałowałam ze kupiłam orbitrek :(
Jak ja zazdroszcze posiadaczom gazeli ...
pozdrawiam
Kochane, dziś jestem w znacznie lepszym nastroju, bo waga nadal wskazuje tendencję w tą dobrą stronę, chyba już ta nowa siódemka od Agnimi dotarła, nawet jeśli oficjalnie zostanie mi przekazana dopiero w przyszły poniedziałek :wink: Ja natomiast ósemkę (w dobrym stanie, używana przez niecałe 2 miesiące wyprawiłam do Belli a potem Ajoanny) :lol:
Na śniadanko był pyszny twarożek z polskiego sklepu z jogurtem, płatkami owsianymi i wkrojonym kiwi, wcześniej było 70 minut dywanowców, a zaraz wsiadam na rowerek i jadę do banku wyciągnąć pieniądze na kurs tańca brzucha. A sam kursik zaczynam już za troszkę ponad 2 godziny :)
Jeśli chodzi o różnicę czasu, to jestem na zachodnim wybrzeżu, więc to aż 9 godzin w porównaniu z Polską. Do tego dochodzi jeszcze ok. 6 godzin różnicy trybu życia (chodzę spać najczęściej pomiędzy 4 a 6 rano mojego czasu), więc w sumie jestem prawie o dobę do tyłu za Wami, dlatego "poniedziałkowe ważenia" u mnie są w niedzielę.
Ściskam Was, więcej napiszę po powrocie z maratonu tańca brzucha a zaraz potem tańców ludowych (oczywiście biorę ze sobą jedzonko do skonsumowania pomiedzy) :)
Nie no 7 jest twoja hehe, gratuluje. Ale w Tobie energii nawet przez monitor da się wyczuć. Miłych tańców życzę:)pozdrawiam
triskell.. milegomaratonu !!
i milego tygodnia... dzieki za wsparcie ...serdeczne dzieki...
waga mogla wzrosnac lekko...co nie oznacza ze tak zostanie....
zawsze jest tak ze kazdej modyfikacji w diecie trza dac minimum dwa tygodnie na "adaptacje" metabolizmu.... a dopiero po tem zmieniac... to tak dla jasnosci...
a jak z " kupkami' ze sie tak bez ogrodek zapytam???...
oejejej :d
ta 7 to expresem do Ciebie dotarła :D
superowsko :P
kurcze...musze isćposzukać od kogo by tu sobie 7mkę odkupić :P
i czekam z niecierpliwościa na relaję z...
http://www.tancerze.pl/galerie/tanie...ec_arabski.jpg
Witaj Triskell :D :!:
Ciężko po weekendzie nadrobić Twój wąteczek :wink: :lol: :!: Wagą się nie przejmuj,moja też się buntuje,ale ja się nie poddam :!: :!: Z natury jestem uparciuchem :lol: :wink: :!:
Poczytałam sobie o Twoim marzeniu o przeprowadzce do Seattle.Wierzę,ze Ci się uda!!!Pamiętaj,marzenia się spełniają,tylko trzeba moooooocno w to uwierzyć :D :!: :!: :!: Poszukałam sobie fotki tego miasta,żeby zobaczyć co Cię w nim urzekło.Wklejam jedną dla Ciebie :D :!:
Pozdrawiam :D :!:
http://www.isope.org/conferences/2000/Seattle.jpg
Hi Triskelku, straszniem ciekawa wrażeń brzuszkowych. :mrgreen:
Witaj kochana Triskel
Miłego dnia a może nocki :?: :?:
dużo uśmiech al;e po co to pisze przeczież Ty jesteś bardzo wesołą osóbką
całuski
Miłego dietkowego dnia :D :D :D
Triskell
skoro zabrałaś moją 7 to może u mnie jest już 6. Na razie nie sprawdzam ćwiczę silną wolę i wagę schowaąm do szafy, żeby nie kusiła :D
Witaj
Super ,ze juz wszystko do normy wrociło :)
Gazela jest lepsza bo daje wiekszy wycisk , jak chwilke u nie pocwiczyłąm to nie czułąm miesni , były jak z waty ,i nie obciaza stawow co tez dla grubaskow jest wazne :)
Zreszta wiesz , bo sama ja masz :)Orbitrek przy tym to pikus:)
Ale ja kupiłam na szybko wiec teraz mam :)
pozdrawiam cieplutko