dzisiaj jak co sobota byłam od rana u dziadka "na kartach". dzici ładnie się bawiły i wcale się nie chciało wracać. Zlecenie które dostałam już zakończone, parę dodatkowych złotówek w kieszeni, więc jakąś dziurę w budżecie da się, zatkać. Dostałam też zamówienie na czapkę , więc chociaż na kilka godzin TBC będzie, nie chcę zapeszać ale na razie nie jest źle, tylko waga się zbuntowała, ale znam ją wkońcu popuści![]()
Wklęję wam jeszcze jednego kotka z kolekcji - największego 130 cm
i trochę wiosny przyniesionej przez Wojtka do domu:
![]()
Zakładki