I ja też życzę miłego i spokojnego weekendu agnimi i prosze jeszcze tą fajną czarownice o rzucenie czarów na moje głody
I ja też życzę miłego i spokojnego weekendu agnimi i prosze jeszcze tą fajną czarownice o rzucenie czarów na moje głody
i ja też pzyłączam siędo życzeń spokojnego weekendu
Hi Agnimi, ze wzgledu na moje zawirowania prackowo-zdrowotnego dawno mnie u Ciebie nie było, ale właśnie dziś nadrobiłam wszelkie zaległości. I szybciutko gratuluję wspaniałej nowej figurki (porównanie zdjęć), różnica jest bardzo duża i bardzo zachęcająca do dalszego dietkowania, choć moim zdaniem, gdybym ja miała teraźniejszą Twoją figurkę czułabym się juz bardzo spokojna. A z nóg też zrzucisz, tylko pewnie będzie to troszkę dłużej trwało, im szybciej nam gdzieś tłuszczyk się wkrada tym trudniej go z tamtąd zrzucić. Jeśli ważyłaś 51 kilosków, to nie ma sposoby, abyś przy nawet 59-61 miała grubsze nogi, zejdą w tej dyszce jak nic, zobaczysz. Córuś masz bardzo ładną i tak wspaniale obie wyglądacie na tym zdjęciu. A co do serniczka, to przecież tak ładnie dietkujesz i taki ładny masz suwaczek, że raz na jakiś czas możesz sobie na niego pozwolić. Sernik i jabłecznik to moje ulubione ciasta i jakos ostatnio ich zapach drażni moje sensory węchu, chyba niedługo też się na nie skuszę. Sympatycznego weekendu życzę!
Agnimi, duzo zdrówka i miłego weekendu!!!
wracaj wracaj
Witaj kochana przesyłam duzo duzo duzo energii i miłej niedzieli zycze :*:*:*:*:*
Kochana Agnimi!
Jak tam dietkowanie no i Twój żoładek? Mam nadzieję ,że wszystko już za Tobą i możesz w pełni cieszyć się wekendem.
Tego Ci z całego serca życzę
No i oczywiście pozdrowienia dla czarownicy
wszędzie koty
o rety
ja też przyłączam sie do zyczeń
zdrowia
i
miłej niedzielki
Agnimuś, pojawiłaś się na forum wczoraj na momencik, rzuciłaś jedno zklęcie i nawet na swoim wątku nic nie napisałaś. A my się wszystkie zastanawiamy, jak się masz Ty i Twój brzuszek.
Ściskam i życzę miłej niedzieli
Witajcie
wczoraj do południa byłam w odwiedzinach u mojego dziadziusia, po południu mieliśmy ślub kuzynki Wojtka, i to z Wojtka kolegą, świat jest mały.
W przerwie między rozjazdmi chcialam pobuszować po forum, ale nie dało rady , musiałam ubrac męża, bo on "biedaczek" nic nie może znależć i nie wie co do czego pasuje, więc musiałam mu powiedzieć gdzie garnitur, gdzie koszula itd.
Ślub był śliczny, w czasie życzeń przygrywała kapela podwórkowa, pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, para młoda rozpromieniona...
A wieczorkiem poszliśmy do pubu, którego pan młody jest właścicielem, ponieważ sam się weselił, poprosił Wojtka żeby postał za barem. Ale nie skusiłam się na piwko, nawet nie miałam ochoty. ypiłam za to szampana za zdrowie młodej par.
Waga nadal wskazuje 68,9 więc w poniedziałek pomiarki będą marne, ale i tak się cieszę, że waga nie rośnie a utrzymuje się w normie
Zakładki