7 kilo w 3 tygodnie to niewykonalne raczej (chyba ze przy głodówce) chyba zmieniłaś już to założenie co??
7 kilo w 3 tygodnie to niewykonalne raczej (chyba ze przy głodówce) chyba zmieniłaś już to założenie co??
Ola... moje założenie to moja sprawa i czy je zmnieniłam czy nie - też.
Max... to o czym pisałes jest dla mnie i mojej diety bardzo duzym zagrożeniem, którego się panicznie boje. Ale z drugiej strony, zaczynam się zastanawiac czy nie przemyczac ciastka owsianego do diety, żeby nie było tak że się rzuca na słodyczy po skonczeniu i wiemy oboje jak to może się skonczyc.
O moim celu hmm.... jeste realistką, wiec doskonale wiem ze nie bedzie 1 stycznia 69, ale mam nadzieje, że uda mi się do tego czasu schudnąc pare kg.
Jak to nie będziesz mial prawie swiąt Hmm... starsze Panie i ich potrawy są baardzo nie bezpieczne ale metodą srodka, czyli jak sam napisałes po łyżeczce wszystkiego jest idealnym rozwiązaniem.
Kasiu... trzymam się raz lepiej raz gorzej. Słodyczy nie tykam pod prawie 3 miesięcy. Nastawienie BOJOWE
Dziękuje za cieplutkie mysli cmok cmok CMOK
Przepraszam, że do Ciebie nie zagladam, ale na swój wątek ostatnio mi brakuje czasu. Mam nadzieje, że mi wybaczysz
Dziiaj mam urodziny taty, wiec beda smakołyki i tort. Ja planuje zjesc sałatke grecka, może sałate z jogurtem i oczywiście sałatka jarzynową i na tym zakończe swoje podboje jedzeniowe :P Kolejny tortowy test na mojej dietkowej drodze
"Musisz wiedzieć, kim jesteś i czego pragniesz w życiu. Jeśli tego nie wiesz, ciągle gonisz za jakimiś namiastkami szczęścia, szukasz tam, gdzie nie trzeba"
ok już nic nie piszę
Cześć Uszata:
Chciałbym być dobrze zrozumiany: zdaje sobie sprawę, jak dużym zagrożeniem może być poluzowanie sobie (znam to ze swojej pracy rzecz jasna). Z drugiej strony wiem też, jak dużym zagrożeniem jest upadek z założonych bardzo wysokich wyników, ponieważ są to upadki z dużym hukiem.
Myślę, że trzeba uczyć się upadać Może nauka odchudzania się to głównie nauka mądrego i dobrego upadania, a nie nauka osiągania sukcesów jak bohaterowie kreskówek?
Po schudnięciu czeka nas wszystkich także bardzo ważna rzecz: utrzymanie wagi.
A może załóż sobie, że olewasz święta, ale też pomyśl, że jakby coś, to nauczysz się upadać LEKKO a nie BARDZO ?
W każdym razie wszystkiego najlepszego i baaaaardzo mocno trzymam kciuki!!!!
MAXicho
Witam...
Nie wiem czy świadomie, czy nie ale nauki MaxIcho zostały wykorzystane. Zaliczyłam pierwszy upadek.
Miałam weekend meksykański
Zrobiłam babski wieczór o kulunarten tematyce meksiko czyli tortilla i..... deserek Capriotada.
No i nie było takiej mocu, która by mnie powstrzymywała od spróbowania powyższego deserku (pycha, niebo w gębie, poezja etc.) A składał sie on z pieczywa tostowego, cukru trzinowego, cynamonu, serka mascarpone, rodzunek i orzechów włoskich
A że ja kocham meksykańskie kuchnie wiec cała niedziele kontynułowałam weekend jedząc na śniadanie, obiad i kolecja tortille. (myśle, że jedna miała ok 300 kcal)
Ja w tym tygodniu chyba sie nie chce mierzyc i ważcy czuje sie jak..... balon bo mam @ wszystko mnie boli etc.
Maxi....... myśle, że ten deserek możemy zaliczyc do upadku z kategori lekkich ? ale będe grzeczna dziewczynka i nie bede się za bardzo do tych upadków przyzwyczajac :P
A teraz Życze wszystkim miłego dzionka
"Musisz wiedzieć, kim jesteś i czego pragniesz w życiu. Jeśli tego nie wiesz, ciągle gonisz za jakimiś namiastkami szczęścia, szukasz tam, gdzie nie trzeba"
Uszatko, a jak tam wyniki dzisiejszych pomiarków?
Jeśli chodzi o to cherry pie, to będąc tam (w Snoqualmie, gdzie kręcono serial) rzeczą honorową jest tego spróbować (i "a damn fine cup of coffee" też ) Jakbyś chciała zobaczyć więcej zdjęć ze Snoqualmie, np. tego wodospadu, który otwierał każdy odcinek serialu, to zajrzyj na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] do folderu z datą 05-07-16 (i z cherry pie na okładce). Nawiasem mówiąc, dietę zaczęłam dokładnie dzień po tamtej wizycie w Snoqualmie
Uściski
Miłego dnia Uszatko i nie poddawaj się
Uszatko, często myśle o Tobie.
Wytrwaj, dasz radę, idź dzielnie do przodu.
A małe wpadki traktuj jak coś normalnego, byle nie bedą za częste.
Oczywiście ze sie nie gniewam, sama czasem mam mało czasu i rozumiem
Trzymam za ciebie kciuki , przytulam cie wirtualnie
I daję wiirtualnego , energrtycznego kopa by dodać Ci sił
Witam wieczorkową porą....
Nareszcie udało mi się dotrzec....
A więc... ostatnie dni były totalnie do bani. Pod wzgledem kcal dochodziłam do 1500kca Podjadałam w nocy i czułam się fatalnie. Ze słodyczy to jadłam jedno ciastko owsiane dzienne do II śniadania jogurtowego.
Dzisiaj mam pierwszy dzien, który zamknie się w 1200kcal. Zakonczeniem posiłków o 19. Czyli ogólnie nie jest źle. Ciasteczka też dzisiaj nie było
Trisss.... widziałam zdjecia są przepiekneeeeee..... a wyglada placka tak mi się spodobał, ze w necie wyszukałam przepis i może zrobie kolacje w stylu amerykańskim (honorowe miejscie zajmie placek )
Co do pomiarków.... jest mnie więcej, ale sądze że to przez @ bo czuje się taka bardzo napuchnięta ( jak balonik). W związku z tym nie mierzyłam się, tylko na wage spoglądnełam jednym oczkime i było na niej 75 Oby bylo tyle samo w przyszły pomniedziałek
Agnimi.... nie poddaje się, mam teraz cieżko-dietowy okres ale walcze dalej
Kasiu.... staram się jak moge, jak sama widzisz kipskawo mi to wychodzi, ale nie bede się nad soba użalac a przed do przodka jak walec. Może to teraz mi idzie troszke wolnie, ale wazne, żeby efekt końcowy był. A kopa to ja poprosze takiego DUUUŻEGOOO....
"Musisz wiedzieć, kim jesteś i czego pragniesz w życiu. Jeśli tego nie wiesz, ciągle gonisz za jakimiś namiastkami szczęścia, szukasz tam, gdzie nie trzeba"
Cześć Uszata, wiesz z drżeniem serca pisałem ci to, co ci pisałem. Naprawdę. A to z tego powodu, że sam kilka razy zaliczyłem spore upadki wysoko mierząc, no i perspektywa świąt nie jest miła niestety pod względem diety.
W poczuciu odpowiedzialności będę zaglądał często
Zobacz gdzie już jesteś dziewczyno! Niesamowity wynik! i dobrze wiesz, wiesz doskonale, że nawet jak ci się nie uda osiągnąć wyniku rewelacyjnego, to ten który masz jest już twój, i wiesz doskonale, że możesz pójść dalej!!!!
Trzymam kciuki choleeernie mocno i do miłego!!!
Maksicho
Zakładki