Gratulacje
Gratulacje
Gratulacje!!! Pięknie chudniesz.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Groszku! Co u Ciebie?!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Cześć ! Znowu jestem. Nie zaglądałam bo miałam natłok spraw. Trzymam dietę i mam się nawet dobrze. Ślinka mi cieknie na coś dobrego...ale trzymam fason.
Muszę jeszcze 2kg zgubić do soboty. Mam wielką uroczystość w rodzinie ( ślub ) i suknia musi dobrze leżeć. Zaczełam też troche się ruszać..bo z tym to najtrudniej. Myślę o jakimś klubie finess ale nie mam zbytnio czasu.
Pozdrowienia.
moj wpis nie bedzie zawieral zdjeci i slodkich slowek... ( ponoc cie to smieszy)....i nawet moze okazac sie malo-mily... wiec .. jakby co nie czytaj dalej
a powiedzmy sobie szczerze...to nie jest dieta....
przeczytalam twoj watek groszku.... i nie podoba mi sie to co tutaj widzialam... znaczy nie wroze ci trwalego schudniecia przy takim trybie ":diety" jak to nazywasz...
po pierwsze...
zle jadasz...
rano kawa...a sniadanie po dwuch godzinach??
fura owocow i trzy lyzki serka??
na kolacje owoce??
jednego dnia 1500 drugiego 700 kcal??
z tego co widze... twoja zmora jestjedzienie nie w pracy....ale po pracy!!!
przez pol najwardziej wydatnego w energie dnia zjadasz 300 kalorii a do wieczora od tej 16 reszte???....
powinnas sobie uswiadomic i przemyslec poczynania jedzeniowe jest bledne a
te bledy .. prowokuja sieganie po slodkie... mysli o glodowkach... kapuscianke...i inne
niebardzo tez wiem czemu sie upierasz przy 1000 kalorii skoro nie umiesz ich utrzymac...
moze lepiej przemyslec 1500 -1300 z dopuszczalnym kesem slodkiego w niedziele...
( kesem.... ) utrzymac miesiac i wtedy zmniejszyc limit???
i niestety bez najprostszych aerobowych cwiczen.. efektow nie bedzie...a wystarczy tylko zwykly marsz... tyle ze regularnie i odpowiednio dlugo
a tekst musze schudna 2 kilo do soboty... przepraszam...ale pasuje mi bardziej do nastolatek niz do 40 letniej kobiety
generalnie malo konsewkencji i same wymowki
pe es
pewnie zmyjesz mi glowe. ze ja taaka owaka i wogole ..ale malo mnie to przejmie....
malo wazne jest kto co wkleja i czy pozdrawia wtorkowo i srodowo i sobotnio...wazne jest jak do celu dochodzi... i jak bardzo jest wytrwaly.. i co tak naprawde chce osiagnac
czego ci ( dojscia i wytrwalosci i "osiagow"szczerze zycze) bo z tego co widze...to tym wklejajacym idzie calkiem niezle
pzdr.
pe es dwa.// liczenie ze spalisz 1350 a zjesz 1000 nie ma sensu.... po pierwsze ja jadam 1200 a spalilabym lezac tylko i wylacznie i machajac palcem w bucie 1700
do tego dochodzi moja pracka... moglabym pokusic sie o wyliczenie ze spalam 2800-3000 kalorii... przy zjadaniu 1200 byla bym dzis niewidoczna....
tak sie nie dzieje... nadal mnie duzo widac...bo organizm to twoich codzinnych wysilkow czyli siedzenie pisanie.chodzenie. pisanie na maszynie spanie itp itd.. juz dawno sie przyzwyczail i nei ma to wplywu na defizyt kaloryczny az takiego jaki temu przypisujesz
Gagaa! Cześć. Mądra jesteś.Czy czasami nie jesteś psychologiem? Prześwietliłaś mnie, dzięki. Przeczytałam i osłupiałam, nie znam ciebie a ty tak dobrze mnie oceniłaś. Sama nie chciałam sie przed sobą przyznać że tak jest a ta cała dieta to takie" pic na wodę". Troche schudnę znowu przytyję i tak aż do końca. Wiesz Ja ciągle jestem na "diecie" katuję się do 16 a później...***aj dusza diabła nie ma. Po przeczytaniu tego co napisałać zastanowiłam się .... zrobiło mi się głupio...ja "strsza" pani a taka mało rozgarnieta.
Dzięki że odwiedziłaś moją stronę.
Myślę,przynajmniej b. się postram, zmienić moje podejście do odchudzania. Ale to mój problem.
Ostatnio bardzo żle się czuję ( wiek), i przyżekłam sobie że do 31 maja 2006r. muszę zgubić moją otyłość. Wybrana waga, z którą, mam nadzeję będę się dobrze czuła, to 68 kg. przy wzroście 163cm.
Do 23 grudnia powinnam schudnąć 5-8kg.
Pozdrowienia.
Własnie , Gaga ma 100%racje , lepiej chudnac powoli , mniej ale na dłuzej
a po co katowac sie głupimi dietami ktore spowoduja , ze bedziesz bardzo szybko tyć.
Miłego dnia
Groszku gratuluję decyzji !Schudnąć dokońca roku 5 czy nawet 8 kg jest realne i zdrowe !Napewno uda się!
Pozdrawiam
no takie podejście mi sie podoba - ciesze się ze gaga otworzyła ci oczy
Zakładki