Witam!
Dzieki za odwiedzinki .. nie pisalam,bo ... jakos nie czulam sie na silach.
8 marca zmarla moja Babcia,bol jest po prostu straszny.Bylam teraz caly czas u siebie w domu,bo moja Mama jest totalnie zalamana.Cale zycie mieszkalismy z Babcia,wychowywala nas,dla mnie byla jak druga Mama.Byla taka ciepla i dobra osoba.Ciagle mysle o tym,ze tak chciala byc na weselach swoich wnuczek w kwietniu i w maju ... moja Mama mowi,ze zyla tym bardzo..tak sie cieszyla ... Tego dnia prosila tak moja Mame bardzo,zeby dala jej jeszcze jedna tabletke na serce,zeby nie dzwonila po pogotowie ... Mama zadzwonila .. i nie moze sobie tego wybaczyc,bo mowi,ze tak zestresowala Babcie,bo ta ja przeciez taak prosila,zeby nie dzwonila,mowila takie slowa,ktorych nigdy moja mama nie slyszala ..wyrzuca sobie,ze mogla jej posluchac ...
Wszyscy strasznie to przezywamy,czujemy straszna pustke,smutek i bol w sercu .. A moja mama przezywa dodatkowo katusze,bo ciagle ktos pyta o Babcie i o to dlaczego nie ma jej w oknie ...bo przez zime nie mogla wychodzic na dwor,wiec wszystkich zagadywala siedzac w oknie ... eh..rozpisalam sie i wyryczalam znowu ... Zamiast dac Babci nasze zaproszenie w sobote 11-ego (bo tak mielismy zrobic) bylismy na Jej pogrzebie ...
Co do odchudzania,walcze dalej,slubu nie odwolalismy,mimo ze mam caly czas watpliwosci - jak damy rade..jak moja Mama da rade ...
Zakładki