dziś trochę póżno sie melduje ale cóż ...

Wczoraj po raz pierwszy od rozpoczęcia "terapi" poszłam do restauracji ... to była jednak katorga bo nie czułam głodu ... patrze w karte i na ludzi jedzących pyszności ( pachące ,kolorowe ) co by tu zamówić ... patrze szparagi w sosie parmezanowym ... zamawiam i co ..
były pyszne tylko ten sos parmezanowy był z parmezanem , smietaną i mozzarellą .
Dziś przyszłam i usiadłam policzyć kalorie ...360 z czego 320 to sos ...
ale było pyszne
dziś tylko sałata i dodatkowe metry na basenie

Fla -> pozwól mi być chwilową optymistka