:*
Nadchodzący Nowy Rok to nie tylko okres radości, ale również zadumy nad tym, co minęło i nad tym, co nas czeka. Tak więc dużo optymizmu i wiary w pogodne jutro życzy Jola
SZCZESLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU
Buziaczki Noworoczne podsyłam :P :P
Bardzo przyjemnego weekendu życzę Animko :P :P :P
Pozdrawiam cieplutko w ten mroźny piąteczek
Z góry przepraszam,że wszystkim wkleję to samo Nie pisze nie dlatego,że o Was nie pamiętam,tylko od kliku dni coś dzieje nam sie z internetem,co chwile sie wyłącza i trzeba mieć anielską cierpliwość,żeby coś napisać W poniedziałek zadzwonię do operatora
Buziaki
Nie wiem co Wam napisać....chciałabym aby było jak kiedyś dietetycznie...
Powroty nie są łatwe , ale długo biłam się z myślami ,że to jedyna i słuszna droga dla mnie.Było różnie : bunt , usprawiedliwianie samej siebie , podjadanie , zajadanie stresu i tak ciągle naprzemian.Każdy ma swoją drogę do przejścia aby do niego dotarła rzeczywistość : do mnie dotarła i nie jest mi z tym łatwo...ale teraz chcę pokazać samej sobie i całemu światu.Szkoda , bo straciłam wiele co wypracowałam , ale właśnie wtedy człowiek coś bardziej docenia , kiedy coś straci.Teraz wiem i podchodzę do wszystkiego ostrożniej , co nie znaczy ,że sobie odpuszczam.Poprostu nie nastawiam się na wielkie i szybkie sukcesy bo organizm po każdej diecie zwalnia tempo a my się zniechęcamy, ja nie chcę tego.Chcę zrzucić parę kilogramów , ale etapami ; czyli zrzucanie i próba utrzymania i znów zrzucanie...nie wiem czy to dobre , ale wiem jak się zniechęcałam kiedy waga nie spadała w dół .Marzeniem jest zejście do wymarzonej wagi a póżniej utrzymywanie , ale to bardzo długa i trudna droga.Nie jestem silna psychicznie i każde niepowodzenie dietkowe może mnie zrazić , ale do Was prośba : stawiajcie mnie wtedy do pionu.Nie trafia do nie głaskanie i strasznie brak mi gagi i jej solidnego kopnięcia , tylko tym razem chyba w czoło!
Poprzednim razem było łatwiej , ale tego nie doceniłam!
Na razie jestem na detoksie i wróciłam do pedałowania.
Na dziś to wszystko.Pozdrawiam i ściskam mocno wszystkie walczące
Martuś, ja tez dołączam do walki i trzymam mocno za Ciebie kciuki - uda nam się choć łatwo na pewno nie będzie.
Buziaki i dzieki za gadulca
powoli zaczynam czuć mniejszy głód i nie rzucam się łapczywie na słodycze wokół ...leżą i będą leżeć bo świat kręci się wokół nich.Ciesze się ,że mam obok Tomka , bo ciężkie to wszystko a z nim jakoś jest łatwiej.Ważenie we czwartek i tak co 10 dni kolejne, przynajmniej na początku ; później raz w miesiącu .Musi się udać!
Poza tym Nowy Rok i nowe nadzieje + szczypta optymizmu a co tam!
emkr -uś dziękuję za wsparcie i wszystkie ciepłe myśli.... buziak!
Zakładki