Odpocznij Animko - wyśpij sie - forum nie zajac- poczekamy na Ciebie :)
Masz rację - świat jest piękny :)
Buziaków moc
Ula
Wersja do druku
Odpocznij Animko - wyśpij sie - forum nie zajac- poczekamy na Ciebie :)
Masz rację - świat jest piękny :)
Buziaków moc
Ula
To jeszcze ja :)
przed udaniem się na zasłużony odpoczynek postanowiłam porozdawać kwiaty - wprawdzie tylko wirtualnie, ale za to zdjęcia robione przeze mnie :)
I moc buziaków przesyłam i życzę udanego - pod każdym wzgledem - tygodnia :)
Ula
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...djecie_058.jpg
Witaj Animko :D :D :!:
Żałuję,że nie mogłyśmy porozmawiać,ale rozumiem,ze byłas bardzo zmeczona :!: :!: :!: Dopiero rozmawialiśmy i chłopcy byli zdrowi,a teraz znmowu coś sie przyplątało :roll: :!: :!: Z jednej strony to dobze,bo im dziecko młodsze tym lżej przechodzi zakaźne choroby :!: A z drugiej strony,to bedzie Ci jak sama piszesz ciezko utrzymać ich w domu-niestety przy ospie jest to konieczne :!:
Piękne jest to co napisałaś i zgadzam sie z tym,bo nasze życie bez przyjaciół byłoby smutne i taki puste :!: :!: Świat jest piękny,życie jest piękne-tylko my czasami nie potrafimy tego docenić-pędzimy gdzieś przed siebie bez opamiętania :!: :!: :!: Zatrzymajmy sie i doceńmy to co mamy-nauczmy sie czerpać radosc z każdej minuty naszgo życia :!: :!: :!:Cytat:
ŚWIAT JEST PIĘKNY A JA MAM WSPANIAŁYCH PRZYJACIÓŁ!
Poprostu!
Chciałabym móc sprawić każdemu choć jedną miłą niespodziankę , taką radosną...
Oj, ależ Twoją rodzinkę te choróbska w tym roku trapią i nie chcę zostawić! :shock: Może jednak okaże się, że to nie ospa? Daj znać, jak tylko będzie już coś na pewno wiadomo.
Zmiana suwaczka? - :D :D :D
Uściski :)
Ty powinnaś mieć jakąś stałą zniżkę w aptece, bo choróbska Cię nie opuszczają, ale zgadzam się, że lepiej odchorować w dzieciństwie niż jak człowiek jest dorosły i zagraża to życiu. Trzymaj się i nadal uważam, że jesteś aniołem :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
Hi animko, ale po takim chorowaniu teraz, potem będziesz miała spokój, i tak każde dziecko musi swoje wychorować, nie ma co, po prostu musi. :? Ależ Ty jesteś wspaniale do świata nastawiona, cała Animka, aż miło się czyta takie wpiski. :P
OJ :!: MOJA TY BIDULKO :cry:
ZGADZAM SIE Z JOLA :!: POZDRAWIAM CIEPLUTKO :DCytat:
Piękne jest to co napisałaś .....bo nasze życie bez przyjaciół byłoby smutne i taki puste.
http://imagecache2.allposters.com/images/BEN/AB8109.jpg
Słuchajcie z małym to naprawdę ospa :? , najgorsze jest to ,że nie mogę go kąpać :o a Oki ma parę kropeczek i nie są wodniste , więc nie wiadomo jeszcze.
Poza tym ledwo zdążyliśmy do lekarki.Rano nie spieszyłam się za bardzo i myślałam pojechać tak po 10.00 jak już miną większe kolejki aby moje dzieciaki nie zaraziły innych , ale los miał inne plany...
Mój tato dzwonił do drzwi jakby się paliło a jak wyjrzałam przez okno ujrzałam go z ręką całą we krwi :shock: , prosił abym go zawiozła do szpitala.Rzuciłam tylko w locie dysozycje aby dzieci przebrane czekały na mnie aż wrócę , ubrałam się i pojechaliśmy.Po drodze tato opowiadał mi jak to się stało mało nie mdlejąc mi po drodze.Z resztą od tej opowieści samej mi było niedobrze , ale musiałam prowadzić auto i nie było czasu na omdlewanie.
Od rana obudziły nas dzwięki cięcia drewna na pile.Tato chciał przeciąć pare desek a póżniej je heblował i właśnie ta maszyna miała wyszczerbiony nóż i wciągnęła mu palec.
On sam bardzo długo już obsługuje takie maszyny a jednak...
Palec był w strzępach.Uratowano mu tylko połowę a i tak było z tym sporo roboty.Szyli go ponad godzinę , póżniej jeszcze RTG kości i ...do lekarki dotarłam z dziećmi 10 min przed zamknięciem gabinetu.Ale stan teraz taki : 1 zabandażowany i już bolący palec/ który wymagal będzie jeszcze przeszczepu skóry/ , 1 dziecko chore na ospę , które wygląda jak biedronka w białe kropki :wink:
Jak widzicie nam się nigdy nie nudzi...
A ten mój spadek formy pewnie spowodowany jest @ , którą usprawiedliwiam moje zachcianki smakowe / śledż w occie :wink: /.Suwaczek przesunęłam i uparcie gonię 7 :D
Psociu nie jestem znów taka bidulka :wink: .Przyjaciół mam i często wydaje mi się ,że ich zaniedbuję troszkę... Całuję Cię mocno!
Belluś cieszę się ,że jesteś znów z nami :D .Zgadzam się ,że dzieci muszą się wychorować i mam nadzieję ,że póżniej będzie trochę spokoju z tym chorowaniem , limit się wyczerpie :wink: .A nastawienie pozytywne pozwala mi na szybsze , lepsze i w jaśniejszych barwach rozwiązywanie spraw dnia codziennego.To nic nie da jak się zasmucę - idzie opornie , czyli trudniej.Ale co Ci będę tłumaczyć... :D
Rewolucja i ja tak myślałam , ale nie ma tak łatwo 8) .Dostałam kiedyś w ramach promocji gratis kilka saszetek apapu c+ , ale dopiero jak zażartowałam o karcie stałego kilenta :wink: .Nie jestem aniołem , no chyba ,że upadłym.Ale wiedz jedno ,że bardzo mi zależy na ludziach , których poznaję ; oczywiście wszystkich , którzy pozwolą dotrzeć do siebie :wink: .Cieszę się ,że Ciebie znam!Uważam ,że poznawanie ludzi w naszym życiu ma swój cel , oczywiście zawsze w pozytywnym słowa znaczeniu :wink:
Buziaki siostra!
Trini to taki nasz patent :wink: z tym chorowaniem, zamiast rozłożyć na raty wybraliśmy wszystkie choroby na raz 8) , aby póżniej się cieszyć spokojem we czwórkę :D .O ospie napisałam wyżej a suwaczek oczywiście na - 1,2 kg.
Luneczko wykończyła mnie pogoda i @ też.Wczoraj z chłopakami byliśmy na podwórku do 22.00.Przyjechała moja ciocia i przywiozła ciasto drożdżowe :roll: , póżniej mama postawiła sernik :roll: :roll: a ja nie zjadłam ani kawałka i jestem z siebie bardzo dumna :D .Ospa przejdzie i mam nadzieję na mniejsze nieobecności dzieci w przedszkolu w tym roku 8) , dobrze by było jakby chłopaki szybko przeszli świnkę , bo słyszałam ,że dla nich to byłoby lepiej :wink: A z ospą pani doktór pozwoliła nam wychodzić na podwórko w cień, także nie jest tak żle.Boję się tylko o Wiktorię Ani - codzień chodziłyśmy razem na spacery z dziećmi po kilka godzin a mała ma dopiero 2 miesiące.Wyobrażasz sobie ją z ospą? A jak wyjdą jej bąbelki w małej buzi?? :( :roll: :x
Świat jest piękny i życie też a dziś właśnie pokazało ,że nie można być takim zatwardziałym , bo nie wiadomo co nas w życiu czeka i kiedy będziemy potrzebować pomocy.
Usiaczku dzięki za piękne kwiatki ! Widzę ,że wszystkich obdarowałaś i łańcuszek jest cudowny :wink: , mnie bardzo ucieszył :D Świat jest piękniejszy z kwiatami , uśmiechem i przyjaciółmi :D
Nan dziękuję !
agnimi Tobie też bardzo bardzo! Tak wymyśliłam , ba !nawet więcej : już podjęłam pewne kroki wysyłkowo-pomocowe :wink: , oczywiście nadawca za każdym razem będzie inny i wysyłki też z różnych , choć niedalekich miejsc :D
Bardzo dziękuję Wam za wsparcie tak potrzebne mi w ostatnich chwilach! To dzięki Wam jestem tak spokojna i idę do przodu nie zważając na niepowodzenia. Z resztą owe niepowodzenia jakoś mnie wzmacniają i bardzo mnie to cieszy.Nadal jestem zdania ,że powinnam oddawać światu to , co od niego dostaję i staram się to czynić :D . A jak o tym myślę , to jakoś mi tak dobrze na sercu...
Powtórzę za Triskell : otóż wierzę ,że wszechświat jest dobry!
Dajmy ludziom dobro , jeśli chcemy aby nasze serca nie skamieniały z czasem a dobro kiedyś powróci w najmniej oczekiwanym momencie ....
Oj Animko- faktycznie, choroba za chorobą się ciągnie :roll: . Mój dziadek miał podobny wypadek i teraz nie ma jednego palca :(.
Tak się zaczęlam zastanawiać...i chyba nie miałam nigdy ospy :shock:
Oj biedna jesteś moja Animko - ani dnia spokoju -stale musi sie cos wydarzyć :!: :!: :!:
Życze chłopcom,zeby jak najszybciej wrócili do zdrówka-mam nadzieje ,ze Ty juz chorowalas na ospę????Z tatą przykry ten wypadek,jedna chwila nieuwagi - jakze łatwo o wypadek :roll: :!: :!:
Gratuluję spadku wagi-idziesz jak burza -niedługo mnie przegonisz :D :D :D :!:
Spójrz na to zdjecie-fajnie byłoby usiąść razem w takim ogrodzie :roll: :roll: :!: :!:
http://www.kalendarze.dt.pl/img_kale...W/RW9_12_b.jpg
Masz rację, Animko, teraz "wyrabiacie" wszelakie chorobowe limity po to, by później mieć już to wszystko z głowy i dobrym zdrówkiem się cieszyć :)
A ten suwak coraz śliczniej wygląda, choć nie wiem, czemu nie zrobisz sobie jednak takiego z wagą - byłoby wtedy jaśniejsze, jak daleko jest jeszcze ta 7, którą gonisz. Tak czy owak, widzę, że niedługo bedziemy świętować pierwsze 20 kg, to już naprawdę bardzo duuuuży powód do dumy!!! :)
Uściski :)
Hi animko, pewnie, że świat jest wspaniały, bo w końcu to właśnie takie dziewczyny jak my na nim żyjemy. :wink: A z tą świnką to ja też nie ukrywam, że czekam, byłabym spokojniejsza jak by już ją przeszły, zwłaszcza Sebastian. :? Trzymaj się tam mocno! :wink:
Witaj Animko :)
Rzeczywiście u Ciebie wciąz sie coś dzieje.... :(
Ale w takich sytuacjach człowiek dostaje jakiejś podwójnej siły ktora pozwala przezwyciężyć wszystko...bynajmniej ja tak mam...A jak już sie wszystko uspakaja czuje sie jak sflaczały balon....
Moja córcia jest alergikiem i jak przechodziła ospę skupiło sie to w 4 olbrzymich ropiejących krostach... :roll: i paru małych...bałam sie ,że bedzie miala straszne blizny, ale nie ma...pożniej za miesiać dostała świnkę..
Co do pieska...ona też ma alergie na sierść ale sierść boksi ją nie uczula...
Najbardziej reaguje na kota ...
Piesek w domu daje dużoooooo radości szczególnie nasza Milka nie daje nam sie nudzić
:wink: :) co nieco mi zniszczyła w domu ,ale jej sie wszystko wybacza... :roll: :)
No i w dotatku też jest alergiczką :roll:
Dziekuje za numer... :) napewno sie odezwę :)
Buziaczki :)
Pare kwiatków, by zatopić smutki w ich zapachu:)
http://www.english-country-garden.co...s/dog-rose.jpg
http://www.invermerepointofview.com/...owers%2012.jpg
http://www.tongaturismo.info/picture...close%20up.jpg
pozdrawiam :):):) trzymaj sie dzielnie kochana Animeczko :):):) już niedługo 20 kilosków mniej :):):) brawo :):):):)
Oj faktycznie pandemonium jakieś u Ciebie.
Podziwiać Cię tylko mogę za hart, bo ja na taki widok, to chyba sama bym zemdlała... Ja na widok krwi.. ech...
A z ospą to może dobrze, bedą mieli z głowy.
Ja aż sie boję co bedzie, jak bedę mieć potomstwo - ja na nic nie chorowałam :shock: Nie miałam ani ospy, ani odry, ani świnki... nic z zakaźnych, a to akurat najlepiej poprzechodzic w dzieciństwie.
A jak Ci sie dzieci juz wychorują to potem będą cały czas zdrowe :)
Mój brat jak był mały wszystko łapał (ospę miał, ja się z nim bawiłam, bo chciałam sie zarazić i nie iść do szkoły i chała), non stop jakieś anginy, przeziebienia, koszmar. A potem? W kapciach z psem zimą wyłaził, spał przy otwartym oknie - i nic!
Buziaków moc
Ula
PS. Kwiatki wirtualne to bardzo niewiele, ale miło, jeśli komuś sprawiły przyjemnosć :)
Witaj Animko: faktycznie "nudzic" to Ty sie nie możesz. Tym bardziej az miło popatrzeć jak dobrze sobie radzisz z dietkowaniem. Co do ospy to kilka lat temu moje dzieciaki tez to przechodziły - pierwsze dominika zaraz po niej Tymek a za nimi moja Beatka - mam nadzieje ze Ty juz ospe masz dawno za soba bo moja żona przezyła ją strasznie. Są choroby które trzeba przejsc w miare szybko i ospa jest jedną z nich - dasz rade . Pozdrawiam
Witaj Animko!
Gratuluje takiego wyniku !!!
Ostatnio jak tu bylam to widzialam 7,4 straconych kilogramow,a teraz taki postep!!!!
Jeszcze raz GRATULACJE!!!
hej Martuś!
ojjj widzę że u Ciebie świat sie kręci 30 godzin na dobę..tyle pracy przy dzieciaczkach, choroby nei choroby... jeszze teaz wypadek Taty... :roll:
podziwiam za wytrwałość :roll:
Nantosvelata: a ja nie wiem czy miałam ospe czy nie...aż musiałabym sprawdzić w ksiażeczce zdrowia..zato miałam 3 razy szkarlatyne którą powinno sie mieć góra 1 raz zdaniem lekarki ;) no ale ze mnie to taki ewenemwnt już ;)
Witaj Animko :D :!:
Tęsknie za naszymi pogaduszkami na gg,ale rozumiem,ze nie zawsze masz siły i czas i chęci :!: :!: A teraz tym bardziej,jak Sebastian jest chory.A jak Ok??Zdrowy,czy też go ospa łapie :?: :?: :?:
Trzymajcie sie i dbaj o siebie!!!!
Popieram Trini,zmień suwaczek na wagowy-przecież nie masz sie czego wstydzić-idzie Ci rewelacyjnie :D :!: :!: Chciałabym teraz zobaczyc Twoje fotki-na pewno jest kolosalna zmiana :D :D :D :!:
PRZYJAŹŃ JEST PIĘKNA I ŻYCIE JEST PIĘKNE tylko musimy nauczyc sie to doceniać :!: :!: :!:
Dziś tak króciutko bo jestem padnięta...ta @ mnie jakoś rozkłada....
Mam już dwie biedronki w domu :D i malowanie im kropek zajmuje mi sporo czasu , ale przynajmniej będzie jedna choroba z głowy!
Najgorsze jest to ,że ja chorowałam tylko na ospę , więc cała reszta jeszcze przede mną :lol: :lol: :lol:
Póżniej była wizyta u lekarza i cytologia nie wyszła żle , a lekarz mnie pocieszył , więc jestem cała :D , tzn. nie jest żle , ale dobrze też nie.Trzeba będzie tego torbielka jakoś usunąć a naczytałąm się ,że takie rzeczy skrobią :shock: a póżniej się to kontroluje , czy nie odrasta :? .Wróciłam dość póżno , bo jeszcze mały zabieg był w planie.W domu czekali goście i posiedzieli troszkę.Moje dzieci prawie pozasypiały na fotelach , umyłam ich , znów kropki, leki i siup do łóżeczka.Straszne ,że przy ospie nie wolno kąpać dzieciaków :roll:
Dostałam też sms-ka ,że w piątek przyjedzie mój mąż :D :D :D a jutro pranie, sprzątanie ; dzieciom obiecałam upiec rogaliki ze śliwkami a mężowi uszykować naleśniki z pieczarkami i żółtym serem.ze spacerów jestem zwolniona ze zrozumiałych względów :roll: , więc powinnam dać radę.
Dziś z nerwów jadłam mało , nie wypiłam też limitu swego i jakoś mi z tym dziwnie.
Ale po @ obiecałam sobie zabrać się znów do ćwiczenia bo mi głupio czytać jak Wy pięknie działacie w tej sprawie :oops: :oops: :oops: .Jakoś ciężko się zabrać teraz , ale od poniedziałku na 100% sobie obiecałam , tym bardziej ,że pogoda sprzyja!
Co do suwaczka Trini , to jeszcze troszkę, mam nadzieję zrobić drugi od poniedziałku i wszystko opisać.Wcześniej wstydziłam się przed Wami i przed samą sobą , że się tak spasłam :!: Mam też nadzieję zrobić jakieś aktualne zdjęcie i wkleić :)
Wczoraj wieczorem spotkało mnie coś dziwnego : otóż spojrzałam w lustro i zamiast patrzeć na uśmiech spojrzałam na uśmiechniętą twarz i nie poznałam siebie!Powiem tylko,ze forum działa cuda! Pomimo mojego częstego marudzenia mam wrażenie ,że jakoś wydoroślałam, wyszłam z cienia i nie tylko wiem , cio chcę robić w życiu , ale zaczęłam to robić i sprawia mi to wiele frajdy :!: :D To wszystko dzięki Wam!!!
Muszę coś robić , bo dzięki temu naprawdę żyję!
i jeszcze jedna myśl , zdanie które usłyszałam wczoraj i bardzo mi się spodobało :
NIE WAŻNE CO SIĘ MA , ALE KOGO !
Jutro odpiszę Wam z osobna.Buziaki!
No to mam odpowiedź na moje pytania (pisalyśmy razem) :D :!:
Masz 2 biedronki i bedzie suwaczek_ju napisałam,ze nie było sie czego wstydzić-jesteś miedzy swoimi :D :D :D :!:
Cieszę sie ,ze przyjeżdża Tomek-znowu będziesz taka szczęsliwa i uśmiechnieta :D :D :D
Życze Ci dużo zdrówka,a z torbielą zrób porządek,nie czekaj aż urośnie większa :!: :!: Głowa do góry- bedzie dobrze :!: :!: :!:
Animus,,,no to chociaz od ospy jestes wolna,,,,a co do @ podziwiam ja wtedy zre jak maly swiniak,,znaczy mam ochote ,,ale nie moge,,chodz wczoraj przezarlam chyba za cale pol roku,,i co ciekawego sie dowiedzialam,,ze jak dzieci maja ospe kapac ich nie mozna,,,noprosze zawsze czegos sie naucze :)
Dobrze ze cytologia nie wyszla najgorzej ,,,bedzie ok,,inaczej nie widze
Fajnie ze maz wraca,,bedzie sie w kogo wtulic,,,buziaki pozdrawiam
:D WITAJ :D
MOGE CI DZISIAJ NAPISAC TO CO BASI :!:
Przyjaźnie mnożą radości i dzielą smutki .
ZYCZE CI BY TE ZDROWOTNE KLOPOTY WRESZCIE SIE U WAS SKONCZYLY :!:
http://imagecache2.allposters.com/images/SND/KF021.jpg
Hi Animka, oj zdopingujesz mnie swoim zdjęciem do dietkowania, bo przecież mam odziedziczyć po Tobie tą ósemeczkę. :P Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mi ją oddajesz, zostało mi już bardzo niewiele do jej zobaczenia i co ważniejsze chwycenia. :wink: Ucałuj biedroneczki ode mnie, moje też w tym roku były nakrapiane, ale na szczęście było lżej z drapaniem niż myślałam, tylko Sebcio ma na nosie jeden ślad, ale u córci nie ma żadnego. :wink: A z torbielkiem załatw sprawę do końca. Pozdrawiam serdecznie. :P
No proszę... prosiłam o suwaczek z wagą, a dostanę nie tylko to, ale również i zdjęcia :D Już pomiędzy tymi sprzed odchudzania a tymi z okresu avatarkowego różnica była kolosalna, to na tych z teraz będzie Cię jeszcze w ogóle widać? ;-)
Bardzo (tu mogłabym dodać jeszcze ze sto takich "bardzo bardzo bardzo") podoba mi się to, co napisałaś o swoich wnioskach po spojrzeniu w lustro. Bardzo mądre, dojrzałe i piękne spostrzeżenia. :)
Ściskam i nadal przesyłam dużo zdrówka dla Twoich chorasków. :)
Odpisuję zgodnie z obietnicą ...
Trini będzie suwaczek a nawet dwa i będą zdjęcia , choć troszkę się ich boję.W końcu fotografuję się z własnej woli 8) i na własne życzenie.Obiecałam sobie też zrobić zdjęcia razem naszej czwórki bo raczej takich nie mamy a są one bardzo potrzebne /jak się przekonałam niedawno u Sebka w przedszkolu/ i niezbędne.No i zaczynam lubić swoje odbicie w lustrze :D
Belluś raczej nie zdopinguję Cię tym zdjęciem bo ja nie jestem fotogeniczna :? Ósemeczkę łap bo już wiem ,że w poniedziałek ogłoszę to oficjalnie.Biedronki ucałowane chichoczą na łóżku.Sebek też ma na nosku taki bąbel , właściwie od niego się zaczęło , nawet się trochę uśmiałam , ale teraz mnie zmartwiłaś...
Torbielek pod kontrolą , a właściwie pod lupą :wink:
Psociu dzięki za mądre słowa! a kłopoty ze zdrowiem ...zawsze myślę ,że są ludzie , którzy mają gorzej ode mnie ...
Gosiaku dzięki za to ,że jesteś, mało jest takich osób mądrych i dobrych jak Ty! @ się przeciąga bo miałam zabieg ...wczoraj mało jadłam z nerwów , a tak w ogóle to bardziej mi się chce jeść przed @ i wtedy ciągnie mnie do słodkiego....dobrze ,że są owoce! Cytologia : mam zawsze grupę II , ale te dopisane pierdoły mnie martwią...
A mężuś , wytulę go na maxa!
Lunuś zostawiłam Ci wczoraj na gg ...mam nadzieję ,że czytałaś. Biedronki wesołe, sebuś nie ma więcej kropek niż wczoraj , za to Oki :roll: .jak Tomek przyjeżdża to się tylko śmieję :D , czasem pyta czy coś mi nie jest 8) z tego powodu!
Z torbielkiem to decyzja lekarzy po konsultacji , moim i specjalistą od chorób szyjki macicy.
Tęsknię , ale mam nadzieję na dzisiejszy wieczór :D .Brzuch mnie nadal boli... ale to chyba normalne.
Katrinka daję radę bo muszę.czesem , jak jest za cicho to czegoś mi brakuje...
Panna Młoda witaj ! Dawno Cię nie było!
Kardloz witam u mnie i dziękuję za wpisek...czuję się zaszczycona :oops: .Z dietkowaniem nie za bardzo sobie radzę , myślę ,że byłam lepiej zorganizowana na początku i szło nieżle , ale jak człowiek zaczyna sobie pozwalać :roll: , to są efekty i zastój w moim przypadku.Fajne masz dzieciaczki i cieszę się ,że są tacy faceci jak Ty , co wspaniale dbają o rodzinę! Inni wiele mogliby się nauczyć od Ciebie!
Pozdrawiam.
Ula dzięki za odwiedzinki i za kwiaty!
Nan ale mnie okwieciłaś :oops: :oops: :oops:
Stella tak kocham pieski ,że zdecydowałabym się w tej chwili , jeśli bym tylko mogła.Ale muszę poczekać aż sprawy się poukładają i kiedy "zmiennik" do spacerów wróci na dobre :wink: A z alergią myślę ,że nie będzie żle u chłopców .mam nadzieję ,że miłość do zwierząt będzie dla nich nowym pozytywnym doświadczeniem.
Całuję wszystkich i lecę wieszać pranko.
Będę zaglądać , a teraz ustępuję kompa młodszemu pokoleniu :wink:
Jak masz grupe II to chyba dobrze, prawda? ja też mam zawsze dwójeczke :) Nie lubie robić badań, bo jestem panikara, ale przypomniałaś mi, ze dawno nie robiłam cytologii... :roll:
Teraz to bedę czekac niecierpliwie na fotki :)
Buziaki
Ula
Witaj Animka, masz sie z tymi biedroneczkami :lol: :lol: , dobrze , ze humorek im dopisuje :lol:
A o siebie musisz zadbac, zrob porzadek z torbielem :roll:
Bardzo podoba mi sie motto PsotulkiPozdrawiam i zycze milego gubienia kiloskow i zdrowia :!:Cytat:
Przyjaźnie mnożą radości i dzielą smutki
Baw sie dobrze z mezem :wink:
Animko "nici" z dzisiejszych pogaduszek - idę spać-troszke sie pochorowałam :cry: :!: :!: Szczegóły u mnie :!:
Usiaczku miałam grupę II jak mi wykryli komórki rakowe na szyjce , nawet nie zdążyłam umówić się na następną wizytę a już dostałam wezwanie do domu....to było 4 lata temu .Pod grupą jest zawsze opis i ja miałam niepokojący , grupa II pozostała nadal tylko opisy się zmieniają.Dlatego muszę często kontrolować te sprawy :? ; jak wykryłam guzek bałam się ,że to przerzut , ale na szczęście nie :) .
Zrób cytologię koniecznie!
Luneczko bardzo mnie zmartwiłaś! Jadę jutro po Tomka od rana , jeszcze sprawy urzędowe muszę pozałatwiać i najgorsze nie mam z kim zostawić chłopców a z nimi jechać nie mogę... Tato z rana jedzie z mamą 8) do chirurga bo mu spuchła ręka mocno...inna sprawa ,że na drugi dzień po amputacji i szyciu pomagał rozładowywać cegłę koledze :roll:
Bewiku mnie zawsze dopisuje :wink: i dziękuję będziemy się bawić :D ...mam nadzieję :wink: :P 8)
A tak ogólnie to mało ciekawy dzień , przed chwilą skończyłam prasowanie.Oskarek był marudny i często mi "pomagał" w pracy , miał lekką gorączkę spowodowaną ospą.
A ja na szczęście byłam na tyle zajęta aby nie myśleć o głupotach , no i brzuch mnie uż nie boli :) .Uciekam spać bo małemu przeszkadza światło , śpi już od jakichś 3 godzin i może zaraz wstać :roll: znając jego umiejętność szybkiej regeneracji sił :wink:
Jutro powpisuję się u Was jak mąż będzie odsypiał podróż i noc...on pracuje na zmiany tylko nocne a w dzień zjazdu prosto z pracy wsiada do busa i jeszcze musi go prowadzić.Przyjeżdża wymęczony i jak już jesteśmy w domku to każę mu iść spać , choć na kilka godzin a jemu zawsze szkoda czasu i kończy się jego zaśnięciem na fotelu.Na jego szczęście mały nie daje mu długo spać , zaraz woła: tatusiu oć ! :D I czego ten tatuś nie zrobi dla synka! Teraz się cieszą bo będą mogli razem oglądać swoją ulubioną Formułę 1 razem 8) .Hihi a jak fajnie na tym często zasypiają :lol: :lol: :lol:
Buziaki!
NIE WAŻNE CO SIĘ MA , ALE KOGO !: piękne słowa, jak wróce do domu to podziele sie nimi z Żonką - powodzenia w opiece na bozymi krówkami w Twoim domu
Pozdrawiam
Ps.
Gdzie to bywał Twój mąż??
:D WITAJ :D
:D UDANEGO WEEKENDU ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/AF402.jpg
Witaj Animko :).
Ja musze robić regularnie cytologię, bo biore hormony, więc mimo wszystko sprawdzają, czy miałam robione badania- tego nie da się uniknąć ;).
Dla Ciebie Animko- kwiatki :):
http://dpfwiw.com/images/lupine2.jpg
Witaj Słonko :)
To nie wiedziałam że grupa II też nie gwarantuje, ze wszystko gra :shock:
Ech - wynalazł by ktoś skaner do ludzi - skanowało by sie człowieka od góry do dołu i wychodziło by hurtem wszystko - nie tzrebaby mysleć o tylu badaniach różnych... I jeszcze taki co by sie skanowało i "naprawiało" wszystko... Ech, marzenia...
To faktycznie biedny - wymęczony Twój Mąz przyjeżdża - ale warto przecież do takie rodzinko gnać mimo zmeczenia :D
buziaki
Ula
Ja też pytam: gdzie Twój mąż pracuje?? Jest kierowcą??
Witaj Animka, widze, ze rodzinka w komplecie :lol: :lol:
Milego weekendu :!:
Rodzinka w komplecie jak zwykle na krótko.... dla mnie za krótko, ale odliczam dalej odliczam i wychodzi mi jeszcze 10 miesięcy.
Dla tych co nie wiedzą : mój mąż pracuje za granicą abyśmy mogli mieć swój kawałek świata , czyli mieszkanie a co prowadzi dalej święty spokój i możliwość życia po swojemu.
Nie jest kierowcą :lol: , no chyba ,że zliczyć te wszystkie kilometry kiedy wozi ludzi busem do domu.Jego praca to tak mówiąc ogólnie produkcja kominków .Pracuje w systemie nocnym a kontrakt gwarantuje mu zjazd do domu 1x w miesiącu abyśmy mogli się nim cieszyć.Trochę mało jak dla nas i ostatnio udaje mu się czasem zabrać z kimś prywatnie , ale wtedy mamy dla siebie 1,5 dnia/ co 2 tyg/.Odległość jaka nas dzieli to 800 km.Ta próba jak ja to nazywam jest dość ciężka nie ze względu na obowiązki jakie spadły w 100% na mnie , ale ...trudno to opisać.Kocham go całą sobą i dzięki niemu to , co robię ma sens. Tomek nauczył mnie wielu rzeczy i uczy nadal.Jest wspaniałym nie tylko mężem i ojcem , ale przede wszystkim człowiekiem.Każdy , kto go zna może to potwierdzić.Doznał w życiu wiele cierpienia i zła , przez co chce ochronić świat .To tak krótko.Wcześniej już o tym pisałam i nie chcę się powtarzać.
Często pytacie skąd mam siłę: sama praktycznie , dwoje dzieci chorych , drugi synek wymaga dużo uwagi ćwiczeń i rehabilitacji - siłę mam z tej miłości.Wiem ,że robię wszystko abym mogła powiedzieć ,że nie zawaliłam, duzo się jeszcze muszę nauczyć.Wiele się uczę od Was.Jak trafiłam tu na forum byłam taka w swej skorupce , nie chciałam nikomu zawracać głowy swoimi problemami.Mam sporo przyjaciół , ale zawsze słuchałam ich problemów i często pomagałam w ich rozwiązaniu , ale sama mówiłam raczej mało o tym co czuję , tylko same fakty.Bo nie chciałam nikomu zawracać głowy , nie wiem , może przez to ,że mieszkam z rodzicami a oni nie bardzo się przejmują nami , a wręcz odwrotnie trzeba im poświęcać sporo uwagi inaczej się obrażają....
Bo nie znałam nikogo ,kto umiałby mi podpowiedzieć jak pracować nad dzieckiem z cechami autystycznymi.Odkąd mój mąż jest poza domem nie wyrwałam się jeszcze sama na pogaduchy z koleżanką a to mi jest bardzo potrzebne, takie oddystansowanie.Ale nie mogę jej opowiadać o tych problemach , bo dopiero urodziła dziecko i sama nie wie co ją jeszcze czeka.Po co kogoś dołować , wolę wspierać i pomagać jak umiem . :)
Mam w domu anioła :) , on nas uczy miłości.Każdy ma jakąś misję a moja jest taka ,żeby tą miłość przekazać dalej.Kiedyś prosiłam Boga o miłość.Nie wiedziałam jak trudna jest moja prośba.Dostałam a teraz muszę przekazywać dalej jak tylko potrafię.Dla mnie miłość to sens.Sens wszystkiego.Dla niej wszystko jest dobre .
Kocham Tomka i chcę mu teraz dać lepszą siebie , wyrażam to pracą nad sobą bo inaczej nie umiem.jak przekazać miłość ukochanej osobie?Czynami potrafię , słowa to za mało wyrażają.
Czego się nauczyłam? Mnożyć dobro i dzielić szczęście.I jeszcze szukać piękna we wnętrzu drugiej osoby , bo ono tam jest a od nas wiele zależy czy ktoś jeszcze je zobaczy.
Dobra koniec wymądrzania :wink:
Bewiku jesteśmy w komplecie.Stan; 1 śpi ,2 rozrabiają a 3 siedzi i stuka :wink:
Nan u góry masz ... prawie wszystko :D Dziękuję za kwiatki , nie wiem czy zasługuję na nie...
Usiaku słyszałam o czymś takim jak chipy elektroniczne z paskiem DNA i chorobami dziedzicznymi , ale to już chyba nie nas... Należę do grupy podwyższonego ryzyka ze względu na babcię z rakiem macicy , jej córki też mają kłopoty.Staram się mieć wszystko pod kontrolą , aby móc jak najdłużej korzystać ze światła miłości :)
A Tomek mówi,ze warto gnac nawet na kilka godzin :D
Psociu wekend będzie udany bo wszyscy tego chcemy!
Kardloz jak czytam Ciebie to czuję ciepło w Twoim domu.Cieszę się ,że są takie osoby jak Ty!Nie umiem tego opisać , ale dzięki takim osobom wiem ,że warto.Umiesz stworzyć prawdziwy dom i chwała Ci za to!
Odpowiedż na Twoje pytanie u góry wpisu.
Pozdrawiam i buziakuję Was mocno bo moja druga połowa wstała właśnie i chcę jej poświęcać teraz czas :D
I dzięki Bogu ,że wstał bo coś kliknęłam ja i Oskarek na raz i o mało nie wcięło mi tego długiego wpisu :roll:
Animko- no niestety ja to samo przeżyłam, mój tata wyjeżdżał za granicę i wracał raz na miesiąc, i tak zaczął się mój problem otyłości, moja mama nie była i nie jest gospodarna, więc pod koniec miesiąca jedliśmy chleb z kapustą kiszoną, za to jak wracał tata to przywoził nam tonę słodyczy, które do dziś mi się miło kojarzą, dlatego tak trudno jest mi się wyzbyć wszystkich nawyków. Trzeba się najeść jak najszybciej, bo kupowało się głupio i bez sensu i wszystko było jedzone na raz. Pomijam fakt, że przez to, że nie miałam ojca- opuściłam się w nauce i zamknęłam w sobie :(.
Mam nadzieje, że Twoje dzieci to ominą.
Animko jak się czują twoje biedroneczki - już lepiej. ja ospę wietrzną przechodziłam na studiach - to był koszmar , dobrze że już chorowałaś, bo dzieci takie choroby lżej przechodzą
pozdrawiam :D