Po pierwsze dziękuje , za to co u mnie napisałaś, serio to dla mnie wiele znaczy ;]
Po drugie ; gratuluje spadku wagi , zmieszczenia się w spodnie , no i przede wszystkim oparcia się pokusie , jak widze Ty też silną kobietą jesteś ;]
Pozdrawiam ;]
Wersja do druku
Po pierwsze dziękuje , za to co u mnie napisałaś, serio to dla mnie wiele znaczy ;]
Po drugie ; gratuluje spadku wagi , zmieszczenia się w spodnie , no i przede wszystkim oparcia się pokusie , jak widze Ty też silną kobietą jesteś ;]
Pozdrawiam ;]
No i pozaglądała na inne wątki, a na swój nie. :shock:
Haha, przylecialam i na swoj :). Dziekuje Triss za pamiec :))).
http://www/~wronecka/BettercolorBonfire%20(2).jpg
Nie moglam sie powstrzymac i wkleilam plakat naszego ogniska, ktore odbedzie sie w koncu w piatek o 6 (przeniesli z czwartku). Wyjasniam juz o co chodzi: mamy na uczelni wieloletnia tradycje, ze jezeli wygramy w jednym roku w football z naszymi 2 najwiekszymi przeciwnikami, to bedzie wielkie ognisko. Ostatnie bylo 12 lat, i w tym roku w koncu sie udalo! Nie wiem, jak ognisko bedzie duze, ale stawi sie kilka tysiecy osob, wiec raczej spore musi byc (straz pozarna bedzie na miejscu). Wszyscy moi znajomi ida, bo na pewno bedzie to niezapomniane zakonczenie tygodnia. A co do tego buldoga, to jest on maskotka jednej z pokonanych druzyn, wiec wydzwiek obrazka ewidentny :).
Bianca - jestem wegetarianka od kilku lat, ale mialam rozne fazy (polwegetarianizm etc). Teraz mam okres bardziej scisly, bo zalezy mi na zdrowym odzywianiu i wiem
, czym tutaj faszerowane sa zwierzeta i to mnie odrzuca. Z tymi ubraniami to jest tak, ze ja mam je w rozmiarach 38-46... Czesc oddana mamie, a czesc gdzies popakowana. Licze, ze tych w rozmiarach 42 i wiecej pozbede sie kiedys na stale.
Triskell - znalazlam mleczko kokosowe light, wiec zupa i u mnie wkrotce (moze nawet jutro). Dobrze, ze wyszla, a ja na pewno zrobie mniej. Krem Clarinsa stosowalam na razie 3 razy, wiec ciezko cos powiedziec. Pachnie jak lekarstwo, wiec stosuje wieczorem, zeby caly dzien tak nie pachnac. Na poczatku rozgrzewa, a potem wychladza, mam nadzieje, ze to znak, ze dziala :).
Halwaya - mysl optymistycznie: juz prawie mozesz sie dopiac :). No i Tobie tez gratuluje, ja na szczescie nie jestem tak zewszad atakowana junk food jak Ty, a Ty sie nie dajesz.
Chybaty - glowa do gory! I dziekuje za bardzo mily wpis.
Donosze, ze waga spada, obwody tez jakby sie ruszly. W sobote bedzie male podsumowanie (bo 1/3 drogi za mna).
Gratuluję spadków wagowo-obwodowych :D .
Plakat mi się niestety nie pokazuje, tzn. widzę w tym miejscu kwadracik. Niemniej ognisko na kilka tysięcy osób brzmi niesamowicie, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Tak się właśnie zaczęłam zastanawiać, jakie było najwieksze ognisko, na którym byłam i jedyne, które mi przychodzi do głowy, było na ok. 50 osób, na weselu mojej przyjaciółki. Może w dzieciństwie na jakimś obozie byłam na większym, ale nie pamiętam.
Ja pewnie zupę jeszcze raz zrobie przed wyjhazdem i połowę mężowi zamrożę, żeby mi tu z głodu nie padł. :roll:
Uściski :)
A teraz widzę. :D Taka niby wegetarianka, a tu na psinę z rożna się wybiera. ;-)
witaj :D
Jestem u Ciebie po raz pierwszy ...i gratuluję silnej woli :D
Będę zaglądać do Ciebie, jeszcze troszkę i tylko połowa drogi do celu...wysiłek się opłaci, kiedy czytam wasze zmagania podnosze się na duchu :wink:
Ja dzis juz jestem po 30 minutowych ćwiczonkach na rowerku stacjonarnym. i 5 minut hula hop...jakie to śmieszne jak cięzko to kółko utrzymać...oj nie mam kondycji nic a nic.
miłego dnia życzę
A, nawet wiem, że buldoga ma Yale.
A Ty jesteś w Princeton??? :shock: :shock: Gały na wierzchu i biję pokłony.
hejka :D
Pozdrawiam dietkowo i miłego weekendu :lol:
wpadnij jeszcze czasem do mnie :wink:
Saccharine wyprysznicowana, wysmarowana Clarinsem (brr.. zimno) i owinieta kocykiem, z zielona herbata obok i U2 - Acrobat w tle wreszcie ma czas cos u siebie naskrobac :). Oj, bedzie dlugo, bo jakos mi sie nazbieralo, a bloga innego nie prowadze.
Osoby dramatu: M. - kochana wspolokatorka, 169 cm wzrostu, 60 kg wagi (placze, bo przed przyjazdem do USA bylo 50)
Sacch - piekna i zgrabna (taa...), tym razem w roli supporta technicznego (DVD padlo w komputerze M.)
Miejsce akcji: sypialnia M.
Czas: wczoraj wieczor
SCENA
Sacch: (patrzac na komputer M.) Wow, dlaczego masz na tapecie lyzke zupy??!??
M.: (smutna) Zeby mi przypominala o diecie kapuscianej, na ktorej mialam byc od dzisiaj, a nie jestem...
Sacch: To moze sprobuj czegos innego, po prostu zacznij sie zdrowiej odzywiac (gotowa jak zawsze do wykladu na temat odchudzania :)).
M.: Mhmm... A jak Twoja dieta - dziala?
Sacch: (w myslach: geez, schudlam 10 kg, to chyba dziala!), na glos: Tak, schudlam kilka kg (czeka z usmiechem na potwierdzenie, ze widac).
M. NAPRAWDE??!??
Sacch po tym tekscie usmiech zrzedl i rece opadly i by jej tak zwisaly do teraz, gdyby nie potrzeba pisania na klawiaturze...
CDN (zapewne za nastepne 10 kg, ktorego M. nie zauwazy :)).
Z druga wspolokatorka - J. - za to dzis rozmawialam na temat japonskiego jedzenia :). J. ma bzika na punkcie zdrowej zywnosci, organic etc., wiec jest dla mnie ekspertem w tych sprawach - dzis dowiedzialam sie, jak sie robi zupe miso (ktora bardzo lubie, a nie wiedzialam, ze jestem ja w stanie sama zrobic). Pokazala mi ostatnie zakupy - wakame (wodorosty), ocet ryzowy, mirin (slodkie wino ryzowe) i gari (marynowany imbir, nie moglam sie powstrzymac, zeby nie zjesc :))). Robi tez wlasne sushi, ale teraz nie ma czasu. Ja jesem pod wrazeniem i mam tez ochote sie pobawic w japonska kuchnie (bo zwykle ja tylko konsumuje :)).
Dodam tylko, ze mam jeszcze jedna wspolokatorke, ktora wazy 40 kilka kg i glownie je pizze i lody (gdzie tu sprawiedliwosc...). Wszystkie 3 sa naprawde kochane i fajnie nam sie mieszka razem.
Co do ogniska, to bylo rewelacyjne. Byla nasza pani prezydent, powiedziala kilka slow, a potem wyszla druzyna, ktora byla witana, jakbysmy zdobyli mistrzostwo swiata ;). Ach ten patriotyzm uczelniany, w Polsce to chyba niespotykane, a tutaj naprawde jest sie zwiazanym ze swoja uczelnia. Nawet po studiach nakleja sie logo na szybach samochodu, przyjezdza na zjazdy abolwentow (u nas sa co roku, i jest to jedna wielka impreza), nosi koszulki z nazwa etc. Wlasnie takie tradycyjne jak ognisko, wspolne spiewanie naszego hymnu, mecze etc. bardzo to umacniaja - ja po 2 latach takiego prania mozgu moge powiedziec, ze kocham moja szkole :).
Triskell - ja jestem buldogowym skrytozerca :). Dzis tez zrobilam zupe, i jak na pierwsza zupe w zyciu, wyszla ok :). Nastepna bedzie miso.
Qunia25 - dziekuje za wpis! Zobaczysz, sama niedlugo bedziesz w 1/6, potem w 1/3 itd. drogi, az w koncu dojdziesz do celu :). Ja swoj cel widze i nie spuszczam z oka.
Bianca - zadnych poklonow nie bij, bo ja skromna raczej jestem ;). W ogole bym o tym nie pisala, gdyby nie to ognisko, a tym chcialam sie z Wami podzielic jako ciekawostka. Go Tigers!