Witam z rana, spać mi się chce jak nie wiem, co.. Za oknem szaruga, a właściwie to wciąż ciemno. Ale dość marudzenia!
Wiesz już co z tymi praktykami? Gdzie składałaś podanie?
Wersja do druku
Witam z rana, spać mi się chce jak nie wiem, co.. Za oknem szaruga, a właściwie to wciąż ciemno. Ale dość marudzenia!
Wiesz już co z tymi praktykami? Gdzie składałaś podanie?
Witam przedswiatecznie :). Na campusie sami studenci miedzynarodowi, bo reszta wyjechala na Swieto Dziekczynienia. Ja swietowalam dzis w pracy, a jutro (czwartek) jestem zaproszona na 2 obiady, ale wybieram sie na jeden :). Oczywiscie najbardziej wdzieczna jestem za to, ze z powodu swieta mamy dodatkowe dni wolne :). A juz tylko 3 tygodnie i koniec zajec!
Qunia - dziekuje za kciuki i za mile slowa. Licze, ze powoli wyrabiam w sobie zdrowe nawyki - buleczka raz na jakis czas nie zaszkodzi, ale nie chce ich jesc kilka dziennie :).
Chybaty - ja uwielbiam pierogi odsmazane, w tym roku postram sie to robic bez tluszczu i nie konsumowac 10 na raz :). Rodzina jest swiadoma tego, ze sie odchudzam, chociaz mama ostatnio byla zaskoczona, ze jeszcze sie nie poddalam (ta wiare we wlasne dziecko :)). Dowiedzialam sie, ze mam odchudzac sie "z glowa", co jest zabawne, bo ja odchudzaniu akurat wiem wiecej niz ona, i znam swoj organizm, nie chce sie wykonczyc. Znowu bede musiala ja przekonywac, ze waga ponizej 70 kg to nie jest anoreksja ;).
Bianca6 - zostawilam moje CV w paru firmach IT, ale w sumie jeszcze oficjalnie nie skladalam aplikacji (z reguly termin jest grudzien - luty). Z moja wymarzona firma jestem w kontakcie, jak cos z tego wyjdzie, to Wam powiem, na razie nie chce zapeszac. Bede tez skladac do bankow inwestycyjnych... ech chyba zostane corporate slave, ale w sumie interesuje mnie polaczenie finasow i IT, no i nie ukrywam, ze wynagrodzenie tez ma znaczenie. 5 grudnia wybieram sie na obiad specjalnie dla kobiet zorganizowany przez Goldman Sachs -- to jeden z interesujacych mnie bankow.
Tu sezon indykowy też już się zaczął. Oczywiście z myślą o świętach bożegonarodzenia dostajemy nieziemskie dostawy tych ptaków. Mrożone oczywiście ;)
Jägermeister z Bailey's? Czegoś takiego nie piłam.. zresztą to na galaretce też nie ;)
Zasmakował mi za to Southern Comfort ;) amerykańskie to jest jak się nie mylę ;)
Powodzenia z tymi praktykami! Trzymam kciuki.
Dzis bylo szalenstwo zakupowe :). A dokladniej tzw. Czarny Piatek, czyli najwiekszy dzien zakupow w roku. Razem z M. wybralysmy sie do NYC i spedzilysmy caly dzien lazac od sklepu do sklepu :). Na poczatku byla Sephora, gdzie spryskalysmy sie perfumami, a ja oddalam sie w rece pani, ktora dobrala mi podklad, korektor i puder, i ladnie mnie pomalowala. Potem wpadlysmy do Macy's, gdzie szalenstwo bylo totalne - do tego stopnia, ze byla specjalna obsluga do kierowania tlumu na schody ruchome i mowienia "Watch your step" :). W Macy's zajelysmy sie glownie stoiskiem kosmetykow Diora, wyprobowalam m.in. mascare polecana przez Triskell (Diorshow) i juz wiem, ze kupie. Superumalowane zaatakowalysmy nastepne kilka (a wlasciwie kilkanascie) sklepow i mam 2 nowe pary dzinsow (rozmiar 10! a wczesniej nosilam 14), koszulke i sukienke na Sylwestra (mala czarna, musze do niej schudnac kilka kg, ale nie moglam sie powstrzymac :)). Ochota byla kupic duzo wiecej, ale mam nadzieje, ze bede ciagle chudnac i nie chce zostac z masa za duzych ubran.
No tak, mamy się za kilka tygodni spotkać, a ja dopiero patrząc na Twoje zdjęcie zdałam sobie sprawę z tego, że wcześniej nie miałam pojęcia, jak wyglądasz. :lol: Ależ Ty masz długie, ładne włosy! :) Nie wiem, dlaczego, wyobrażałam sobie Ciebie z krótszymi. Bardzo ładne zdjęcie - szkoda tylko, że nie wkleiłaś jakiegoś zbliżenia tego makijażu, który Ci wizażyści Sephory zrobili. :) Bardzo chciałabym, żeby jakaś wizażystka dobrała mi kosmetyki. Mój problem np. z cieniami do powiek jest taki, że zawsze ograniczam się do tych samych kolorów. Obiecuję sobie, że następnym razem to już na pewno wypróbuję coś nowego... a potem znowu kupuję fiolety, ewentualnie szare, srebrne lub złote. Wydaje mi się, że taka wizażystka mogłaby na mnie poeksperymentować z jakimiś kolorami, których sama nie odważyłabym się spróbować, a chyba powinnam. Jeśli chodzi o wydłużające tusze z wyższej półki dające trochę teatralny efekt, to są dwa obozy: jedne dziewczyny uwielbiają Diorshow, inne YSL False Lash Effect (Effect faux cils) i toczą się na różnych forach zażarte dyskusje na temat tego, który jest lepszy. Ja jestem z tego pierwszego tak zadowolona, że nie czułam potrzeby wypróbowania tego drugiego, choć kiedyś może spróbuję (tym bardziej, że mają kilka ciekawych kolorów, typu fiolet czy burgund, może więc miałabym Diora na te dni, gdy mam ochotę na czarny tusz, a YSL na bardziej "kolorowe" dni :D ).
Ja dzisiaj, poza wyjściem na pocztę, nie ruszałam się z domu. Bez samochodu to i tak na jakieś wielkie blackfridayowe zakupy nie miałabym szans, a jak słyszałam o tym, że ludzie od 4 rano czekają pod sklepami, to tym bardziej doceniałam cieplutkie łóżeczko. ;-) Niemniej gratuluję zakupów, a zwłaszcza coraz mniejszych rozmiarów kupowanych ciuchów. :)
Zaraz wyślę Ci na priva numer komórki, z której będę korzystać w Polsce.
Uściski :)
widzę, że temat kosmetyków i wizażu się kręci, to i ja wrzucę coś od siebie..
też kiedyś oddałam się w ręce wizażystki.. nie pamiętam kolejności, bo spędziłam tam cały dzień i byłam oszołominona tym co się dzieje. (bo cała uwaga była skupiona na mnie ;))
Ustalili typ mojej urody - ale do końca nie byli przekonani do swojego wyboru, wyszło, że lato.. następnie ustalili typ mojej budowy i dobrali odpowiednie stroje do mojej budowy. Następnie dobrali mi makijaż - troszkę namęczyli się z doborem kolorów, ale ostatecznie efekt był powalający! Z perukami też miałam okazję poeksperymentować i dobrze się bawiłam.
A na sam koniec miałam malowanego na ciele smoka.. łeb zaczynał się na ramieniu a ogon kończył się na udzie. Obraz nie został na ciele utrwalony, ale fotka gdzieś się ostała.
Co co zdjęcia to saccharine - wyglądasz świetnie, tzn ja bym Ci dała mniej niż 75kg
Sprawdź lepiej czy ta Twoja waga działa! Bo jak mieścisz się w rozmiar 10 to ja myślę, że coś jest nie tak :D a co do wyprzedaży.. aż się boję chodzić, bo jestem w stanie wydać dużo (za dużo).
Triskell - wiem, ze wypadaloby troche wiecej swoich zdjec dac, licze, ze jak zobacze 6 z przodu, to sie przelamie, ale to troszke jeszcze potrwa. W kazdym razie wszyscy, ktorze mnie widza po raz pierwszy mowia, ze wygladam na 15-16 lat. Zrobic zdjecia makijazu nie pomyslalam, trudno. Dzieki za napisanie wiecej o Diorze, bo ja temat dopiero odkrywam.
A wlosy mialam dlugie od kiedy pamietam, tzn. scielam 2 lata temu do ramion (wczesniej byly do pasa), odrosly i nie mam na nie pomyslu. Moze w Polsce sie skusze na fryzjera ;).
Halwaya - nie wiem, co sie stalo, ze ja wykazuje ostatnio duze zaintersowanie kwestia makijazu, bo normalnie raczej preferuje au naturel. Wczoraj w Sephorze mi pokazali, jak maskowac niedoskonalosci cery i mi sie spodobalo :). Licze tez, ze moze przez makijaz bede troche doroslej wygladac. Cos pozno u mnie to zaintersowanie przyszlo ;). Fajnie Ci bylo, ze sie Toba tak kompleksowo zajeli, mnie pani malowala 5 minut, no bo to za darmo jest w celu sprzedania kosmetykow.
Najwazniejsze: amerykanskie 10 to nie jest brytyjskie 10. US 10 to jest 12 w UK (czyli chyba duze 40/42), az taka mala to nie jestem - spodnie kupilam troszke na wyrost, tzn. teraz sa dosyc scisle. Waze 75 kg - na tym zdjeciu owszem tego nie widac, na innych tak. Ale i tak dziekuje za mile slowa.
Ja maluję się praktycznie codziennie i nie lubię wychodzić bez makijażu (no jedynie mogę sobie odpuścić w lecie i w podróży, bo i tak wszystko zaraz by ze mnie spłynęło, ale zimą warstwa podkładu nawet jest wskazana dla ochrony). Niedoskonałości też mam troszkę do ukrycia, więc lepiej czuję się jak wiem, że jestem maskowana ;)
Fajnie, że dostałaś profesjonalną poradę, to tylko zachęca do dalszej przygody ;)
O rozmiarówce nawet nie pomyślałam komplementując Ciebie ;) ale faktycznie nie wyglądasz na 75. W każdym razie fajnie jest zobaczyć jak wyglądasz, bo też nie widziałam wcześniej żadnej fotki.
Pozdrawiam cieplutko.
Ja też nie maluję się jedynie na podróż i czasem, gdy nigdzie nie wychodzę przez cały dzień (jak np. dzisiaj). Ale czasami i w domu lubię być pomalowana. Ja tam bym tak pięknych włosów nie ścinała, ale rozumiem, że po latach możesz być nimi zmęczona i chcieć odmiany. W każdym razie bardzo ładnie Ci w nich. :)
Uściski :)
A ile taki Dior kosztuje w Stanach? Ja sobie mogę pomarzyć o zakupie takiego tuszu, ale może następnym razem wypróbuję w Sephorze ;)
Gratuluję mniejszych spodni. Jakby nie było, są dużo mniejsze!
I naprawdę aż musiałam spojrzeć na Twój suwak, kiedy pojawiła się fotka, bo niedowierzałam :)