-
Zdjecia ładne
a te ciasta na imprezce - trudno, za to nie zjadłaś wielu innych rzeczy
więc i tak powód do zadowolenia jest
Pozdraiwma Cię
serdecznie
Kasia
-
Kto by sie ciachu oparl...? Wiem, ze ja nie...
Pozdrawiam.
-
Ciacho miec czy ciachem byc... Widzialam taki tekst na forum . Hmm, u mnie ostatnio nie ciacho, a Ptasie Mleczko w mlecznej czekoladzie, bo dostalam w prezencie
Lece jutro, do akademika dotre w srodku nocy wg polskiego czasu, ale pewnie sie odezwe jak dotre i sie zwaze, zeby sie wyzalic .
Mama obiecala, ze od jutra bierze sie za siebie (czytaj: bedzie sie odchudzac), i ja mam robic to samo, wspierac bedziemy sie przez skype.
Kasia - ooo, chyba jeszcze nie bylam u Ciebie nigdy na watku, wiec zaraz wpadne .
Mialam isc spac, ale ogladalam "Teraz My", a teraz ma byc Kuba z Mucha i Kwasniewska (powtorka z wrzesnia, ale ja nigdy nie widzialam), wiec gapie sie w tv.
Pozdrawiam!
-
Fajnie wyszłaś na zdjęciach i jaki ty masz śliczny uśmiech
A co do Gdańska to moje drugie miasto (mój facet stamtąd pochodzi i tam mam też część rodziny). Generalnie starówka jest piękna, ale jak się zapuścić w inne okolice to już jest mniej ciekawie.. a zresztą, gdzie tak nie jest?
Widzę, że fajnie się bawiłaś w Polsce i strasznie Ci zazdroszczę tych 'wakacji'. Mnie na razie stać na króciutki wypad (limit dni urlopu ) a już się nie mogę doczekać. Dietkowo chyba też polegnę i z tych samych powodów - jak coś leży przede mną to ciężko mi się oprzeć. Eh..
Jak sobie radzisz z taką różnicą czasową? Ciężko jest się przestawić? Bo mi jest ciężko wskoczyć ponownie na tryb dzienny.. przeważnie podczas urlopu odpadam o 20:00 a wstaje o 4:00 eh..
-
Witaj
na razie na biezni na przemian chodze i truchtam, codziennie jednak staram sie co kilak minut, wrzucic szybsze tempo, ale jak nie mam siły ( a zadaje sobie sprawe ze na razie musze na siebie uważac) to po prostu całe " M jak Miłość" przechodzę
najważniejsze ze sie ruszam
pozdrawiam
-
Jakie fajne foteczki Kurcze ładna dziewczyna z Ciebie
Co do Gdańska to hmm zdecydowanie wole Sopot Aczkolwiek zgodzić się musze , ze starówka jest śliczna
Fajne ,ze razem z mamą bedziecie się odchudzac , moja niby też chce , ale ona zawsze wybiera bardziej drastyczne metody niż ja i wcale nei słucha tego co do niej mówie , ze robi źle ;]
Pozdrawiam i czekam na wieści ze starcia z wagą
-
No za te ciastka to krzyczę, ale niedużo. Nie daj się im więcej
Mam nadzieję, że ważenie wyszło pomyślnie. A jak Ci się ten Wojewódzki podobał? Widziałam ten odcinek i w sumie.. obie te dziewczyny takie średnio mądre mi się wydają, aczkolwiek Mucha przynajmniej ma jakiś tam pomysł na siebie może..
Powodzenia z dietą i egzaminami..
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Dotarlam szczesliwie juz kilka godzin temu . U mnie na zegarku juz po 23, a ja ciagle sie trzymam, nie wiem, jakim cudem (cos naskrobie i lece spac, bo prawie doba na nogach).
Halwaya - to tak jak z Nowym Jorkiem, Manhattan jest super, ale np. na Bronx bym sie nie wypuscila, za duzo tv sie naogladalam . Wakacje w Polsce byly super, niestety sie skonczyly i od jutra ciezka praca... Przestawienie sie na inny czas zajmuje mi ok. tygodnia, ale da sie przezyc. To jedyny czas, kiedy ogladam poranki, bo budze sie o 5 rano, i nie potrafie zasnac. Po tygodniu zas juz moge normalnie spac do poludnia .
Kasia - super, ze masz bieznie w domu, bo mi najtrudniej zmobilizowac sie i wybrac na silownie. Ja ogladam tv glownie na lezaco, tez by mi sie taka bieznia przydala .
Chybaty - moja mama cierpi niestety na slomiany zapal, ale mam nadzieje, ze w 2 nam sie uda . W ogole smiesznie jest, bo mama potrafi zyc bez slodyczy, za to jej najwieksze przysmaki to kielbasa i boczek (podobno jej sie z dziecinstwem na wsi kojarza ), corke ma zas wegetarianke i slodyczoholiczke. Tyle tendencje do tycia obie mamy identyczna. Wazyc sie bede jutro rano i uaktualniac tracker, dzis tylko sie na szybko w ubraniu zwazylam, i przez ten miesiac na pewno kilka deko spadlo (byloby wiecej, gdyby nie te ostatnie dni w domu).
Cauchy - mozesz pokrzyczec, nie zaszkodzi . Dzis za to dietkowo wyszlo ok. A Wojewodzkiego ogladam dlatego, ze tylko on jest takie rzeczy powiedziec wprost ("Ola polewa sobie, jak stary w Charkowie" - malo z fotela nie spadlam ), a dziewczyny rzeczywiscie malo elokwentne byly. Pamietam, jak u Wojewodzkiego, goscil kiedys Max Kolonko, i Kuba wprost sie zapytal ile ten zarabial (chyba to bylo jakies 10 tys. dolarow miesiecznie, juz nie pamietam), wyciagnal z niego tez, ze wyrzucila go Warakomska. Wywiad byl cudowny .
Jak dzis mi sie fajnie ulozylo, ze pociag byl od razu z lotniska, nie musialam czekac, przyszlam do akademika i dostalam e-maila, ze jest darmowa kawa w Starbucksie (a akurat kawy bardzo potrzebowalam, pardon, to co ja pilam to nie byla kawa, ale "Grande Sugarfree Cinnamon Dolce Latte with Soy Milk and no Whipped Cream" - uwielbiam to, jak pracownice kawiarni mowia to jednym tchem bez zajakniecia, mi zamowienie zajmuje kilka minut ). Ze Starbucksa udalam sie zas do jednynego porzadnego sklepu spozywczego w okolicy (do ktorego idzie sie 20 minut piechotka - przyjemny calkiem spacerek) i kupilam sobie sushi na kolacje (z brazowym ryzem! - nawet nie wiedzialam, ze takie sa) oraz zapasy na jutro i pojutrze, zeby nie umrzec z glodu. Same dietetyczne rzeczy, wiec bedzie dobrze.
Oj, juz padam. Dobranoc!
-
Sacharynko, witam po tej stronie Wielkiej Wody. Ja jeszcze się z różnica czasu nie przeprosiłam, śpię w jakichś dziwnych godzinach, z przerwami. tzn. idę spać wieczorem, a potem budzę się o 5.00 rano na kilka godzin... po czym koło 8.00 zasypiam znowu. No ale, jak napisałaś u mnie, w Twoim przypadku ta różnica jest jednak mniejsza (u mnie aż 9 godzin )
A 4 kawałki ciasta? Ach żebym to ja tylko 4 zjadła w Polsce!
Czy jak już dokopię się na nowo do tych zdjęć z Warszawy, to te na których obie jesteśmy mogę też w albumie na KP wkleić?
Mocno ściskam
-
Masz rację, Wojewódzki przynajmniej mówi wprost. Ja lubię się pośmiać z jego tekstów nawiązujących do Kaczyńskich - ma odwagę, bo dzisiaj to nigdy nie wiadomo komu się nie spodobasz zwłaszcza jako osoba medialna.
A przypomniało mi się, że na moim wątku pytałaś o wegetarianizm - nie, nie jestem wegetarianką, ale fakt faktem, jak już jestem na diecie to niewiele jadam mięsa - nie wiem w sumie skąd się to bierze, może z jego kaloryczności - wolę się najeść ogromną ilością niskokalorycznych warzyw, niż garstką mięsa. A ostatnio rowerując przeglądałam książki o wegetarianizmie (moja siostra kiedyś dawno temu przez parę lat była wegetarianką, więc literatura w domu została) i nawet zaczynam się nad tym zastanawiać, ale nie wiem, czy umiałabym się pożegnać np z mlekiem i jajkami, rybkami? Ale z tego co widzę, Ty ryby jadasz. A mleko, jajka? Ciekawi mnie to.
To życzę pięknych poranków, póki jeszcze je oglądasz
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki