Ja miałam podobną przygodę a'la Kopciuszek. Nie cierpię cebuli, a w tutejszym odpowiedniku "warzyw na patelnię" ona jest. Na szczęście duże kawały, które w postaci zamrożonej są łatwe do wychwycenia i wybrania .

Ja też, tak jak pisałam u siebie, polewam albo wodą, albo 2 łyżkami sosu sojowego (10 kcal/łyżka) - tylko nie więcej, bo będzie za słone. Możesz też próbować z innymi sosami, np. Worcestershire sauce (da się kupić w Polsce, sama parę razy kupowałam) ma 0 kcal (ale uwaga, dużo sodu) Dziś natomiast kupiłam olej sezamowy (45 kcal na łyżeczkę) oraz tajski peanut sauce (sos arachidowy) - 45 kcal na łyżkę. Ten ostatni tak za mną ostatnio chodził, że raz do potrawy masło orzechowe dodałam. Teraz będę eksperymentować z tymi nowymi dodatkami