Wiedziałam, że czasem trzeba szczególnego zbiegu okoliczności by zebrac się w sobie. Dla mnie jest to trudne teraz, przedtem było o wiele łatwiejsze. Ale nie będe się rozklejać, właśnie skończyłam 32 latka... pora pozbierać się i zrobić następny krok...
Czuję sie jak dziecko, które stawia pierwsze kroczki. Wiele z Was zna mnie, więc mówię, że wracam... KONTYNUJĘ
Dziś dzień na przyzwyczajenie się... jutro już będzie norma, liczenie, ważenie i inne takie tam "sztuczki", ale najważniejsze to, że od kilku dni ćwiczę To tyle wstępu... trzymajcie kciuki.
Zakładki