-
98 dzień
Dawno nie pisałam. Waga bez zmian, czyli 71,5 . Po przejrzeniu wątku z kwietnia widać, że schudłam w tym miesiącu około 1,5 kg. Mało. Ale dobrze, że chociaż trochę w dół. W sumie dobrze, że zmniejszyło się tempo, bo chudłam zdecydowanie za szybko.
-
100 dzień
:D
Dzisiaj setny dzień mojego odchudzania. Podsumowanie. Ubyło mi 18 kg. Myślę, że to niezły wynik. Jak się fajnie ubiorę, umaluję i wciągnę brzuch, to nie czuję się grubasem ;-). Bywa, że czuję się dobrze w swoim ciele i o to chodzi.
Z okazji setnego dnia zainaugurowałam marsze w pola. Tak więc jestem już po półgodzinnym marszu z psiurem. Ja zadowolona, że wreszcie ruszyłam cztery litery, pies wniebowzięty :D
Od dzisiaj ostry reżim. Koniec ze słodkimi jogurtami i siedzeniem przed tv. Koniec z tym. Waga wreszcie musi drgnąć i to w dobrym kierunku!
-
Gratulacje!!! 18 kilogramów w 100 dni to naprawdę super wynik :) No i wspaniale, że lepiej już się czujesz w swoim ciele :)
Uściski :)
-
Hi fruktelko, w koncu mogłam zajrzeć do Ciebie, i od razu wyrażam moje największe słowa uznania, dla tak dzielnej dziewczyny, seteczka i 18 kilosków, naprawdę musisz już mniamniusnie wyglądać. :P Wyznaczyłaś sobie cel 70 kilosków i juz jesteś tak blisko przejścia doi nowego wyzwania, przyłóż się jeszcze troszkę, a z pewnością nowy suwaczek pomoże Ci w kolejnych zamierzeniach. :wink: Podsyłam ogromne serdeczności, trzymaj się! :wink:
-
102 dzieńTriskell, super, że mnie tu odwiedzasz :D
Witaj Bello, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Masz rację, że wystarczy się przyłożyć i na pewno zejdę poniżej tej 70-tki. Liczę na Wasze kciuki i wsparcie. :)
Wczorajszy dzień w sumie ok. Co ja gadam, był super i to nie tylko ze względu na dietę, ale na to, co udało mi się zrobić. Popracowałam w ogrodzie, a wieczorem dostałam takiego powera, że wysmarowałam uda olejkami i popedałowałam na rowerku. Trochę za dużo mi się cynamonowego lunęło i nogi przybrały barwy wojenne, ale dałam radę :wink:
Naszykowałam też płytki z ćwiczeniami, w tym ostatnią z pilatesem, która była dodatkiem do shape’a. Popatrzyłam na okładki. Dojrzewam do rozpoczęcia ćwiczeń.
8)
-
Hi Fruktelko, tak się cieszę, że dojrzewasz do ćwiczeń, skorzystaj z tego, że Ci się chce! To bardzo ważne, aby w ćwiczenia wkładać dużo z siebie, a nie tylko je zaliczać. Z tym olejkiem cynamonowym, to faktycznie trzeba uważać. :lol: Kurcze, schodź szybko poniżej siódemeczki, i natychmiast opowiadaj, jak to jest być taką szósteczką. :wink: Kciuki zaciśnięte, a wsparcia postaram się jak najwięcej Ci go podrzucać. :wink:
-
-
108 dzień
Jestem:)
Od wielu dni waga stała. Ale dzisiaj coś drgnęło. 71,1 kg po raz pierwszy. Zmieniam więc suwaka, mimo, że to tylko 400 g.:-)
Bello, do ćwiczeń dojrzewam i dojrzeć nie umiem. Ale na pewno więcej się ruszam. Prace ogródkowe w toku. Czasami nawet zakwasy w udach czuję :D
pozdrawiam :)
-
Hi Fruktello, gratuluję tych 400g, zwłaszcza, że już tak bliziutko tej szósteczki. :P Zawsze podziwiam osoby, które znajdują odprężenie przy pracach ogródkowych, mnie niestety jakoś to nie pociąga, w ramach pewnej rehabilitacji mogę dodać, że uwielbiam za to kosić trawę. :wink: :lol: Trzymaj się dietkowo! :wink:
-
109 dzień
No i kolejny kroczek naprzód. Dzisiaj waga 70,3 kg. Szóstka blisko, bardzo blisko:-)400 gramów zostało :wink:
Jestem oczywiście zadowolona. Ostatnio czułam, że trochę znów zeszczuplałam, bo zrobiły się większe luzy w spodniach i dziwiłam się, że waga bez zmian.
Bello, kocham prace ogródkowe :) Wczoraj sadziłam warzywka: papryczkę i pomidory:-) Latem będziemy się objadać :D Dzisiaj też chcę trochę popracować. Akurat taki ogródkowy fitnes bardzo mi odpowiada :D
pozdrawiam