Witam
Wracam na forum. Sama nie umiem sobie poradzić. Jedyną pociechą jest obżarstwo, ale miło jest tylko w trakcie pochłaniania, a potem już nie. Wyzbyłam się wyrzutów sumienia.Jem bez opamiętania. Jeśli jednak z tym nie skończę, zrujnuję sobie zdrowie. Uroda już zrujnowana. Czuję nie nieatrakcyjna. I taka po prostu jestem.
Dlaczego piszę to wszystko, choć moja wiara w samą siebie jest niewielka? Bo dzisiaj jest nowy dzień miesiąca, bo tutaj na forum są osoby, które naprawdę chudną. Mam wiele problemów. Niektóre z nich przerastają mnie. Dlatego też tak ciężko zająć się sobą. Czasami wmawiam sobie, że jak będę gruba, to wszystko się ułoży, że nie powinnam koncentrować się na sobie, że mój wygląd jest nieważny.Trudno to wytłumaczyć.
Jedno jest pewne. Powinnam schudnąć, jesli nie dla urody, to dla swojego zdrowia. I przede wszystkim dla siebie. Nie dla innych. Nie dla tych, którzy mnie ranią nazywajac tłuściochem i którzy odwracają wzrok z obrzydzeniem.
Jestem po 30-tce, 161cm wzrostu, ważę 81 kg.
W zeszłym roku ważyłam 65. Chudłam, Byłam blisko celu.
Odchudzam się nie pierwszy raz w życiu. Mogę śmiało powiedzieć, że odchudzam się od czasów podstawówki. Są tego efekty.
Na razie wyznaczam sobie cel: 70 kg. Jak to osiągnę, będzie następny.W sumie chcę schudnąć do wagi 60 kg. Dlatego wpisuję się w tym dziale.
Zakładki