Hej Cicia! Ale świetną dietkę nam tu polecasz. Najfajniejsze są te woskowe kredki - rarytas! Chyba zastosuję. Widzę ,że bycie kurą domową ( jak to sama określiłaś) bardzo Ci pasuje . Humorek dopisuje na całego - ale nie dziwię , waga Cię chyba pokochała. Co do Twoich uczuć macierzyńskich to nie dziwię się , że rozczulają Cię maluchy - są rozkoszne. Nie zapomnij jednak , że czasami dają nieźle w kość. A propo "bocianka" to można go rozumieć dwuznacznie
.
Acha! A propo "kury" ja też uwielbiam siedzieć w domu, ale jednak po 4 miesiącach macierzyńskiego wróciłam chętnie do pracy. Teraz najbardziej pasowałaby mi praca tydzień na tydzień ( oczywiście za tę samką pensję).
Pozdrawiam gorąco
Zakładki