mario_adsa
Jak przybrać na wadze
przez
w dniu 10-04-2017 o godzinie 13:15 (278 Odsłon)
Jestem na diecie, to znaczy chce schudnąć.. nie zawsze tak jest. Ja z mojej strony zawsze zmagałem się z balansowaniem na granicy niedowagi, czy jak to się tam fachowo nazywa. Zawsze ważyłem za mało, byłem szczupły, chudy, kości było widać z daleka, np. z Marsa. Nie potrafiłem tego sobie ogarnąć, ale przyczyną były też złe nawyki, jedzenie rzeczy niezdrowych i ciężkich na żołądek
Rano potrafiłem jeść kanapki 3-4 z reguły, więcej mi nie trzeba. Potem podjadałem słodycze, często piłem cole, obiad to z reguły jakiś makaron, lub ziemniory, do tego jakiś kotlet. Czasami jadłem rybki, ale sporadycznie, warzywa w mojej diecie funkcjonowały jak polska służba zdrowia. Kolacja to także jakieś szybkie dania, albo np. bigos (a jak), płatki z mlekiem, albo znów kanapki. Jadłem po prostu jak typowy facet, który dba o siebie jak o cepa, tam go rzuci i zostawi i na tym koniec.
Nie potrafiłem na takiej "diecie" przybrać na wadze. Niestety też często jadłem nieregularnie. Tym samym mając 178 na swoim ślubie ważyłem około 67 kg. Byłem chudy, zawsze mnie to denerwowało, dlaczego nie mam masy jak inni. Dopiero po ślubie moja żona trochę się za mnie wzięła, zaczęła pilnować, żebym regularnie jadł, słodyczy nie jem prawie w ogóle. Zdarzają mi się sporadycznie, mniej więcej raz na 1,5 tygodnia. Częściej jem warzywa, w diecie też częściej pojawiają się ryby, bardzo rzadko jem tłusto, kolacja to owsianka, albo standardowo kanapki, chleb ryżowy z owocami. Nie lubię się najadać przed snem. Potem do tego wszystkiego doszła siłownia i tu się zaczęło przybieranie na wadze. Gdyby nie dwie kontuzje po drodze miałby już 8 miesięcy regularnego chodzenia na siłownie. Wyglądam w końcu jak facet i czuję się jak facet, zdecydowanie pewniej siebie, bardziej męsko i o to chodziło. Ja na szczęście miałem taką sytuację, że moja żona jest instruktorką fitness, często też podpowiada kwestie odnośnie diety. Mnie osobiście przekonać było ciężko, bo jak każdy facet myślę "a bo po co", albo "a co to da". Warto spróbować i się przekonać, bo potem to fajne samopoczucie, większa ilość energii i przyzwyczajenia pomagają. Może w tym względzie pomóc catering dietetyczny, tak droga opcja, ale pomoże przemóc się i postawić pierwsze kroki, ale tak czy inaczej robimy to głównie dla siebie, aby potem móc się bardziej podobać np. swojej ukochanej. Mi ta motywacja wystarczyła w zupełności. Naprawdę warto, uważam że głupotą jest odpuszczać sobie i usiąść na laurach, typowy kanapowy facet, pan i władca to dla mnie zwykły leszcz. Co ty sobą reprezentujesz? A no nic, tylko duży brzuch, zdecydowanie więcej pokażesz i będziesz lepszy, gdy zadbasz o siebie. Dlatego weź się za albo odchudzanie albo za ćwiczenia jeśli tej wagi ci brakuje, nie będziesz żałować