Powinnam pisać pracę dyplomową. Obiecałam sobie, że te trzy wolne dni poświęcę właśnie na to. Ale zamiast tego co chwilę biegam do lodówki. Zawsze tak reaguję na stres (termin oddania pracy to 14 maja, więc zostało bardzo mało czasu) i na sytuacje, w których powinnam coś zrobić... I dlatego do tej pory zjadłam 700 kcal

Nakrzyczcie na mnie, pogońcie do roboty... bo jeśli nie to i pracy nie napiszę i zgubione już kilogramy złapię. Potrzebuję i wsparcia i mocnego kopniaka w tyłek!