Odchudzam się po to, by zalożyć na siebie jakieś fajne ciuszki...
Nie chodzi tu o jakieś obcisłe sweet ciuszki, bo takich nienawidzę :P
Wręcz przeciwnie wielkie, rozciągnięte WOODSTOCKowe swetry w kolorze rasta
By wisialy na mnie jak na wieszaku :]
by siedzieć swobodnie, żeby nie uwierały mnie zwały na brzuchu...
... ale robię to też trochę z myślą o facecie... Uwielbiam jego dotyk, jego dłonie...
ale kiedy tylko dotyka mojego brzucha, to przechodzą mnie dreszcze :/ mam wrażenie, że sie we mnie utopi :P
[ Nadmienię, że sam schudl ok. 20 kg ostatnimi czasy...]
Zakładki