-
Brak wsparcia ze strony bliskich !!!
Hmm.. i jak tu dłużej się odchudzać skoro słyszysz że i tak nic z tego mieć nie będziesz??
Porypane to wszystko jakies Najbliższi są chyba najgorsi - przykład?? prosze bardzo - "podobno nic nie jesz, ha no ale efektów też nie widać, i po co ci to całe odchudzanie jak i tak bedziesz gruba" no i co z tym zrobić??
Może u Was znajde jakąś mobilizacje i wsparcie?? czekam na to z utęsnieniem
Pozdrawiam
-
mój tata reaguje ze "po co ty sie odchudzasz, jedzże to" albo " inni co jesc nie maja a ty narzekasz", no aloe twoi sa wyjatkowo okrutni
trzymaj sie i zrob im na zlosc
-
Witaj Natali. Kiedyś miałam podobny problem jak ty. Moja mama zawsze powtarzała mi, że nie ma sensu się odchudzać bo i tak zaniedługo zgrubnę. Zachowywała się jakby mi zazdrościła tego że schudłam a ona nie. Zawsze była obszerniejsza w talii. Wiecznie mnie dołowała. Wsparcie znalazłam w mężu a i ją z czasem zaczełam ignorować. Więc nie przejmuj się. Głowa do góry będzie dobrze.
-
Bardzo przykre to co mówicie Ja mam kochaną rodzinkę
Ale wiesz co? WAŁA! Pokaż im, że potrafisz, w ich złośliwości znajdź motywację. Może to nie za bardzo szlachetne, ale niech spadają na bambus.
Jeszcze mocniej niż zwykle TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI!
-
własnie! Najlepszy sposób na to "na złośc mamie odmroże sobie uszy", czyli pokażcie, że możecie i tyle. Kropka.
-
Natale ! Trzmaj sie i niedaj sie innym !!! Musisz byc silna i im pokazac ze dasz rade shudnac.
Staraj sie zdrowo odzywiac i regularnie cwiczyc a efekty napewno bede a ty bedziesz ponad innych !
Trzmaj sie
-
Dzięki za wsparcie jestescie kochane !!!
Jednak to forum jest naprawde fajowe i mnóstwo fantastycznych ludków. Dziękuje że wspieracie mnie i siebie nawzajem to jest najważniejsze w tym wszystkim i posłucham waszyych rad i na złość mym bliskim "odchudze sobie wszystkie partie ciała " jeszcze raz dzięki... wiecie jak pocieszyć innych
buziaki i powodzonka w dietkowaniu
-
Cześć Natale!
Mam ten sam problem co ty.Jeśli chodzi o kwestię odchudzania to tu muszę liczyć tylko i wyłącznie sama na siebie bo nie mam wsparcia w mojej mamie ani w mojej rodzinie.Na moją mamę nie mam co liczyć bo ona przestała już wierzyć w moje odchudzanie a moja babcia zaczęła mi życzyć żebym ważyła 200kg do wiosny.Mam duży problem ze schudnięciem i do tego nie mam oparcia w nikim także nie jesteś sama.Jesteśmy we dwie.Pozdrawiam.Ania
-
NIE PODDAWAJ SIĘ I DALEJ RÓB SWOJE, JEDNI CHUDNĄ WOLNIEJ DRUDZY SZYBCIEJ. JESZCZE SIĘ ZDZIWIĄ WIERZ MI. ROB SWOJE A CZAS POKAZE RESZTE I NA PEWNO Z KORZYSCIA DLA CIEBIE
<a href="http://www.TickerFactory.com/">
</a>
-
no to witam w klubie. U mnie o ile jeszcze mama rozumie bo sama ją wciągnęłam w diete 1000 kcal to otoczenie wcale nie rozumie. Okazało się, że poprostu pod tym wzgledem są nietolerancyjni. Ale co sie dziwić - oni takich problemów nigdy nie mieli. Faceci sie nie przejmują a laski są szczupłe tylko ja mam co zbijać.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki