Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 50

Wątek: NAUCZKA! i wnioski... (coraz bliżej!!!:))

  1. #31
    RunawayBride jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień dobry (wstałam niedawno hehe)

    Waga: 54 kg.
    Zastanawiam się dalej, skad u mnie taka szybka utrata kg. Mysle, że powinno sie zatrzymać na 53 kg, bo taka wage miałam przed moją tygodniowo-chlebowo-żarłoczną wpadką, może dlatego tak szybko wraca do "normy"? Wolałabym tracić kg troche wolniej, żeby duch joja mnie nie nawiedził.

    Za wpadki według mnie odpowiada właśnie zima :/ Człowiek wstaje rano - za oknami grobowiec, ciemno. Wracałam ze szkoły (liceum), jadłam obiad i już sie sciemniało. Teraz jest ciut dłuższy dzień, ale na mnie zima i tak działa dołujaco, nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
    Wiosna trzyma mnie przy życiu Nie mogę się doczekac. Poza tym planuje jechac na ogromne wiosenne zakupy (mieszkam trochę pod Rzeszowem) i zamierzam wtedy już ważyć te 49 kg! Bedzie tak i już, koniec kropka com pl!

    3majcie się dzielnie! Niech moc będzie z nami

    aaa jeszcze P.S.!! wczoraj według planu diety zrobiłam sałatke owocową! jabłko, kiwi i pomarańcza + jogurt naturalny. Ach, palce lizać

  2. #32
    Guest

    Domyślnie

    a ja kurcze mam teraz w talii 69-70
    a juz bylo 65 !! ech...ale jak sie ładnie posaram to jeszcze tak bedzie
    dzis bylo okej i mysle ze tak zostanie bo wieczorem wychodze buziaki dla was :*

  3. #33
    EfCiAsChUdNiEsKuTeCzNiE jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez RunawayBride
    Waga: 54 kg.
    Wiosna trzyma mnie przy życiu Nie mogę się doczekac. Poza tym planuje jechac na ogromne wiosenne zakupy (mieszkam trochę pod Rzeszowem) i zamierzam wtedy już ważyć te 49 kg

    Zycze Ci tego z całego serca :P
    zreszta to jeszcze tylko 5 kg

  4. #34
    Guest

    Domyślnie

    jak wszystko pojdzie wg planu ,to 1.5 mies i nawet sladu po niech nie bedzie
    ja czuje ze sobie chudne,ale jeszcze nie powrocilam do siebie i tak szybko nie powroce,bo jutro jade na imieniny
    ale coz,potem znowu jest dzien :P
    milego dnia panienki

  5. #35
    RunawayBride jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam panie

    Mimo że zaczął mi sie okres i powinnam robić masakre piłą mechaniczną wśród domowników, to humor mi dopisuje, bo wskaźnik wagi utknął dziś miedzy 53 a 54
    Mam nadzieję, że trzymacie się dzielnie!

    Przed zaczęciem kopenhagi myślałam "jak ja przezyje te 2 tyg bez niektórych ulubionych produktów? (też niskokcal.)" Aż w końcu pomyślałam odwrotnie: "Już raz to przerobiłaś dzielnie, a to TYLKO 13 dni, żaby cie nie zjedzą przez ten czas".
    I chyba w tym tkwi klucz - pozytywne myślenie

    Pozdrawiam Was słonka moje bardzo optymistycznie

  6. #36
    wrzosienica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    przedwczoraj udało mi się zjeść niecałe 1600 (dla mnie to sukces), wczoraj koło 2100 :/ (nie bardzo sukces, ale byłam w klubie, więc troche mam nadzieje wytańczyłam) a dzisiaj ehhhc, jest 14 a ja już ponad 1200. I jestem przed obiadem. I z obłędem w oczach biegam z miarka krawiecką

  7. #37
    RunawayBride jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hmmm... Jak obliczałam na jakiejś stronie, to moja podstawowa przemiana materii (BMR) wynosi coś niewiele ponad 1300 kcal. To drugie (nie pamietam nazwy) - około 1600. Nie wiem dokładnie, jak tym operować. W każdym razie - dowiem sie, żeby sobie krzywdy nie zrobić hehe

    Na kolacje wg planu 2 jajka i marchewka. Marchewka była taka pyszniutka, swieżutka, że schrupałabym z 10 takich ale stop stop stop
    Mama upiekła placek Nie tkne go. Od takich maminych wypieków właśnie zaczynały się zawsze te ciągi objadania sie, bo na jednym kawałku ciezko mi przestać :/ Poza tym dieta zobowiązuje i motywuje

    3majcie kciuki
    Pozdrawiam i dobrej nocki życze.

  8. #38
    wrzosienica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    U mnie podobnie. Podstawowa coś koło 1320, dla siedzącego trybu życia ponad 1600. przy moim tryubie zycia cos koło 1800. Musze zacząć jeszcze więcej ćwiczyć .

    Podziwiam Cię Runaway, tak trzymaj!

    Rozumiem Cie doskonale z tym ciastem. Słodycze sa moją zguba, zwłasza ciasta. Dzisiaj jestem po urodzinach babci. skombinowane z kompulsem. Masakra, czuję się obrzydliwie fizycznie i psychicznie . Od połowy lutego idę znowu na regularną dietę. I wyrzucam z niej słodycze, zostawiam jogurty i bakalie. Już raz dałam rade schudnąć. Dam radę i drugi raz. Howgh.

  9. #39
    RunawayBride jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wrzosienico popieram - jogurty i bakalie rulez co prawda suszone owocki maja troche kcal ale sa zdrowe no i dodane do jogurtu to już w ogolę niebo w gebie

    oj dziewczyny gdyby nie Wy, to bym chyba tak sie tej diety nie trzymała, ale pisanie, Wasze wsparcie i sukcesy mobilizują

    już wiem jak bedę sobie radzić z "ciastowymi" dniami mojej mamy. Po prostu będę odkrajać z ciasta określoną porcję i to bedzie mój przydział i tylko z tego będę mogła brac sobie ciasto. Bedzie to oczywiscie niedużo, ale ważne, żeby było oddzielnie i moje. (a tak w ogóle to nie tknełam tego ciacha co upiekła ostatnio)

    wczoraj nie ominełam kolacji, chociaż w diecie jest sławne NIC w 7 dniu. Zrobiłam sobie filet z mintaja na parze i jabłko. Może to i odstepstwo od diety, ale nie zamierzam dać się zwariować. Chce mieć siłe żeby oddychać i sie poruszać! Potem pojeździłam do muzyczki na rowerku i jest wporządku. Nagrałam sobie kompilacje utworów które daja kopa i do niech bede szaleć na rowerku
    a jak mi cięzko, to czytam "Dzienik Bridget Jones"

    3majcie sie dzielnie laski! :*

  10. #40
    RunawayBride jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam

    jest dobrze
    od rana miałam gości, wpadali znajomi i słyszałam tylko "jak schudłaś!", "jak ładnie wygladasz" itd zarówno panie jak i panowie... i to jest najwieksza nagroda i mobilizacja!
    a pierwsza była mama, która rano jak mnie zobaczyła to aż sie zdziwiła i troche przeraziła, jak to mama. Nie wazyłam sie, ale czuje, że wskazówka wagi znowu przesuneła sie w doł, ubranka leżą bardzo dobrze, spodnie wręcz za luźne brzuch sie spłaszczył, ani troche nie przypomina balona, nawet po jedzeniu

    I've got a power! nie zaprzepaszcze tego
    buziaki śle i pozdrawiam!

Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •