Ba nawet grubo po trzydziestce, walcze z otyloscia od kilku lat.
10 lat temu wszystko wygladalo inaczej nawet jak przytylam maly rezim pozwalal mi wrocic do swojej wagi, ale to bylo 20 kg temu.
Teraz spalanie nie to, a obowiazki domowe, czasem nie pozwalaja na jedzenie tego co zdrowe i niekaloryczne.
Widze, ze wszystkie mamy problem z zapanowaniem nad pokusami i swoja wola.
Jak podejmuje decyzje o diecie , wiem ze dzis mi sie udalo ale jutro nie wytrzymam i otworze lodowke i co mam sobie wtedy powiedziec, zeby sie cofnac, co mam zrobic, zeby zamknac ta lodowke, macie jakies sposoby ?