-
co ma sens??????????
Może mi ktoś wytłumaczyć, o co chodzi w życiu???
Odchudzałam się i doszłam do wniosku, że życie nie ma sensu, gdy człowiek się odchudza, bo musi sobie wszystkiego odmawiać.
Wczoraj przestałam się odchudzać. No i co?
Nażarłam się, boli mnie brzuch, źle się czuję, niedobrze mi itd.
No i co tu ma sens?/
-
hej :)
O co chodzi w życiu? O to żeby sie nim cieszyć, żeby żyć w zgodzie z samym sobą. Nie odchudzasz sie dla kogoś, na siłe, tylko dla siebie. I dla siebie to robisz, tylko dla siebie. Chcesz schudnąć, nie ma problemu, odmówisz sobie przez jakiś czas słodyczy, ale będziesz miałą figurke Nie chcesz dietki, to jedz sobie, ży j jak chcesz. Chodzi o to żeby być w zgodzie z SAMYM SOBĄ !!
-
Kobitko, jaką Ty stosujesz dietę że musisz sobie wszystkiego odmawiać
Dieta ma być przyjemnością a nie jakąś męczarnią
Teraz odpowiem Lari na Twoje pytanie o sens diety:
oczywiście że dieta ma sens
Takie wypadki, jak "nażarcie się" mnie też sie zdażają (pewnie nie tylko mnie ), ale trudno, trzeba się wziąść w garść i iść dalej
Uwierz mi, nie obce jest mi uczucie bólu brzucha z przejedzenia, a mimo to odczuwania głodu .
NIE MA OSÓB DOSKONAŁYCH
-
Ano wiesz co Też miałam dziś takie myśli.
A rzucam to w cholerę, po co się tak męczyć, a efekty przychodzą wolno i małe!
Ale nie tędy droga. Jak się człowiek odchudza (choćby odrobinkę- np. zrezygnował z przegryzaczy i jada regularnie 5 posiłków) to musi schudnąc! Przeciez zmienił te nawyki, czy tez tylko nawyk żywieniowy i prędzej czy później organizm musi dać za wygraną. A że jest ciężko?
No, nikt nie mówił, że ma byc leciutko. Pracowałysmy często latami na naszą sylwetkę, no to myślę byłoby zbyt łatwe stracic wagę w ciągu tygodnia. Ja wychodze z założenia, że chudniemy tyle czasu, ile potrzebujemy aby zrozumieć i zaakceptować własny organizm. Aby pokochać się taką, jaką się jest. Myślę, ze jak już to uczynimy (w pełni, a co oznacza NIGDY nie zerkniemy w lustro ze stwierdzeniem : ale spaślak!) będziemy juz szczupłe.
A jak jest z tym odmawianiem? No, nie trzeba sobie wszytkiego odmawiać. Możesz jeśc pomidorki, salatę, rzodkiewki, ogórki, chude wędliny, serki i sery, jogurty, jablka, pomarańcze, arbuzy, wafle ryżowe, ciemne pieczywo, jajka, mleko, kasze, surówki i salatki... i jeszcze 8 milionów mogłabym dać przykładów. Wszystko w rozsądnej ilości.
Nic nie szkodzi, o ile nie ma tego za duzo. Co się stanie jak zjesz kostkę czekolady? Prawdopodobnie nic. Ale jak zjemy całą tabliczkę no to, już chyba wiele... A co jeśli zjemy kanapkę z żółtym serem? Nic, po prostu nic. Ale jedząc 1,5 kg sera na jednym posiedzeniu, to już jest coś niedobrego.
A jak się nażresz, to boli brzuchol, źle sie czujesz fizycznie i psychicznie.
No i co to żarcie dało? Nic. Wyrzuty sumienia, większy brzuszek i zdenerwowanie.
Tak to sie wszystko ładnie pisze, co nie?
No to proponuję poczekać do diety tydzień.
Pierwszego dnia wyobraż sobie siebie po kuracji, piekna olśniewająca.. mmm posiadasz już nadzieję, że sie uda jak i motywację. Pracuj w ciągu tego dnia nad tymi dwoma rzeczami.
Drugiego dnia, nad cierpliwością, trzeciego nad silną wolą, czwartego nad wytrwałością, piątego nad pokusami, szóstego nad ewentualnymi problemami, które mogą Cię napotkac, a siódmego zacznij akceptowac siebie. Zacznij wtedy dietę i codziennie przypomuinaj sobie o 7 dniach jakie poświęciłas na teorię. To nie jest wcale takie trudne!
Uśmiechnij sie i podejdz do dietowania z dystansem
Wyjdź z siebie, stań obok i przyjrzyj się sobie.
Znajdź swoje zalety i pielęgnuj je, znajdź wady i walcz z nimi.
Uda sie!!!!!
-
Lari Tak najeść się przed klasówką A tak poważnie... Czasami jeśli chce się schudnąć, a wie się, że na bardzo monotonnej diecie albo katorżniczej się nie wytrzyma lepiej postawić na efekty a nie na czas. Najlepiej amienić nawyki żywieniowe (nadchodzi lato - czas warzyw i owoców) Jadać o racjonalnych porach i w racjonalnych ilościach, dołożyć trochę sportu. Trzeba poznać siebie, co mi sprawia przyjemność i postarać sie zrobić z diety coś miłego i z czego efektów będę mogła się cieszyć. A jeżeli dieta sprawia nam przyjemność to wiadomo, ze wytrzymam na niej dłużej, a im dłużej tym lepiej dla wyglądu. A racjonalna dieta to i dla zdrowia jest dobra...
-
Witaj Lari
Moje poprzedniczki powiedziały już wszystko co i ja bym ci powiedziała
Życie kachana jest piękne, choć często trudne, a najwięcej uroku dodaje mu wygana walka z własnymi słabościami.
Może w tej chwili w to nie uwierzysz, ale kidyś NAPEWNO
Usmiechnij się, zwątpienia miną
szane
-
jestem wielką fanką tego pana i nawet jeśli większość uważa go za zbyt konktrowersyjnego to i tak zacytuje :
co jest dobre? - wszystko , co zwiększa w człowieku poczucie mocy, wolę mocy, samą moc
co jest liche? - wszystko co pochodzi ze słabości
co jest szczęściem? - poczucie, że moc rośnie , że opór zostaje przezwyciężony
Nie zadowolenie, lecz większa moc; nie pokój w ogóle, lecz wojna ; nie cnota , lecz tężyzna [...] F. Nietzsche
bardzo ładnie pasuje do dietowania aczkolwiek cytat dotyka rzeczy o wiele poważniejszych
Wspaniała moc i szacunek do siepie płynie z tego jak przełamujemy samego siebie.
Zacytując jeszcze raz w/w pana - człowiek jest czymś co należy przezwyciężać ! My musimy przezwyciężać się codziennie o wiele bardziej niż inni. I dobrze - to ubogaca i wzmacnia i uwrażliwia
Pozdrawiam - mam nadzieję że każda z nas znajdzie drogę do mocy [/i][/list]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki