-
Hej :)
Przepraszam że dopiero dzis odpisuje ale cos było ze nie mogłam w ogóle wejśc na forum :( Nie wiem czy to tylko u mnie czy u was też sie tak dzało ?? :)
Anoda nie przejmuj sie ze dostałas miesiączke i przerwałaś dietkę :) Najwazniejsze jest własnie zdrowie a i tak wytrzymałas na niej tydzien i zrzucilas dwa kilosy :D akurat co do miesiaczki to fakt ze podczas niej trzeba uważac z dietką sama sie o tym przekonałam i teraz uważam :D A pracuję przy pakowaniu kosmetykó więc mięśnie klatki piersiowej nieźle ćwiczę :D Pamiętaj tez o tym że jak tylko mi sie uda we wrześniu to przyjeżdżam do Ciebie na imprezkę :d A jak nie we wrześniu to na poczatku października :D Tak łatwo sie mnie nie pozbędziesz :P
kwiatuszek23 masz rację że na weselu trzeba jeśc :D No i ja tam robiłam :P Dzięi temu trzymałam formę :D No a jak juz pisałam to i tak to co zjadłam to wytańczyłąm od razu ;)
Cheryl16 cały czas czekamy na Twoje dobre wieści :) Jestem pewna ze jzu niedługo je tutaj przeczytamy ;)
Dosia78 to fajny pomysł na takie rozróżnienie dietki :D Ja przyznam sie szczerze ze teraz od października to planuje w tyg 1 na aerobic jeździć 1 na siłownie i 1 na basen :D Miałam teraz od września ale praca mi nie pasyje :P
W ogóle nie dawno wrócilam z Karpacza :D Miałam wchodzić ze znjaomymi dziś na Śnieżke :D No i byliśmy już w częsci trasy ale tak zaczeło padać i takie chmury naszły na Śniezke że zrezygnowaliśmy :( Poszliśmy połazić troszke po Karpaczu :D Jestem troszkę zmęczona ale też szczęsliwa :D W ogóle w tej pracu udało mi sie już zrzucić 1 kg w ciagu tyg i to mi sie bardzo podoba :D No i z mojego palnu do sylwestra zostało mi do zrzucenia juz tylko 8 kg ;) Ale sie ciesze :D
Pozdrawiam was kochany i 3majcie sie :D
-
Cześć Dziewczynki :)
Przepraszam, że tyle nie pisałam, ale byłam w Zielonej Górze na winku ;) i powiem Wam - było bossssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss sssssssssko!!! w życiu sie tak nie wyimprezowałam - codziennie wracałyśmy z kumpelą ok. 7 rano z imprez :) właściwie to żyłam od imprezy do imprezy - i na każdej poderwałam przynajmniej po 3 typów ;) w życiu tyle komplementów nie słyszałam - mówię Wam - warto było zrzucać te kilosy - i niech to będzie dla Was motywacją :):):) bo ja wiem, że mi jeszcze daleko od ideału, ale jestem właśnie na etapie podobania się facetom - i na razie się tym upajam :P i jeszcze troche sie poupajam ;) aż mi się znudzi :) a powiem Wam, że najlepsza była ostatnia impreza, na której poznałam bosssskiego Algierczyka, który nie odstępował mnie na krok - i ciągle powtarzał, że jestem piękna i ruszam się jak Shakira ;) bosssssssssski był ;) mówię Wam - wrazenia niesaqmowite - dla takich chwil warto się katować było te 8 miesięcy ;) naprawde warto - dlatego polecam Wam starania - i ciężką pracę z dietką, bo waaaaaaarto ;) ale nawijam - wiem - głupoty gadam, ale jestem taka happy, że szok normalnie :)
moja dietka w zielonej się trochę sypła...niedużo, ale trochę - jadłam ok. 1300-1500 kcal, ale spaliłam duuuuuuużo więcej - chociażby na imprezach ;) ale od dziś znowu wróciłam do tysiaczka...i jutro chyba się zważe...pewnie waże wiecej niż wyjściowe 60...no ale mam jeszcze 3 tygodnie na zobaczenie tej 5 z przodu :)
a jak Wam idzie? jak Wasze dietkowanie?????
-
Witam!!
Bardzo mnie cieszy,ze tak sie wybawiłaś i jeszcze Ci faceci :roll:
To może znak,ze powinnaś darowac se te dietke :?
Też bym tak potań czyła...
Synek mój dopiero wyzdrowiał-miał grype zołądkową.
Ja na szkolenia chodze-walcze o dotacje 20tys. :twisted:
Są 22osoby-z których 7 dostanie :lol:
pozdrawiam serdecznie
-
Cześć :)
Kwiatuszku ja też chodziłam na takie szkolenie - akademia przedsiębiorczości i samozatrudnienia, ale u nas kase dostawało 5 osób :) i zapewniam Cie że nie masz sie co martwić, bo u nas na początku też wszyscy chcieli walczyć o kasę, ale w miarę upływu czasu chętnych ubywało...i na sam koniec zostało akurat 5 osób :) z 36 bodajże :)
a ja od października zaczynam masażystę :)
a moja waga po Zielonej pokazała kilogram więcej...ale nie bede na razie przesuwać suwaczka, może spadnie... ;)
pozdrawiam :)
-
Już pólmetek spotakń i nikt niewymięka :evil:
Kase to myśle,ze dostana zupełnie inne osoby-postawione już...
Tak czy siak biore wtedy kredyt i otwieraz solke z pazurkami.
Tylko lokal musze dobry znaleźć...
To w sumie najgorsze :roll:
Nic to!!!ZNAJDE taki,ze HOHO!!! :wink:
Waga zaczęłą mi wreszcie spadać :lol: Chyba od stresu przed kredytem...
Bo nieukrywam...mam coraz więkrzego pietra...
Tyle kasy spłacać :shock:
-
No ja doskonale rozumiem Twój strach przed kredytem, ale wszystko na bank bedzie ok :) luzik :) dasz rade :)
a co do tych pieniędzy, to oni na pewno nie mają swoich podstawionych ludzi...to się odbywa naprawdę - ta selekcja - więc uważam, że masz spore szanse, zwłaszcza, że masz już uprawnienia do tych Twoich pazurków :) teraz tylko jakiś biznesplanik dobry i jazda ;) bedzie dobrze - uwierz w to i w siebie :)
no i gratuluje spadku wagi :)
pozdrawiam :)
-
Hejka :D
Dziewczyny powróciłam i od nowa zaczyman walke z tłuszczykiem :D
Od jutra jest pseudo kopenhadzka a i na siłownie i aerobic znów wracam :d musze osiągna c swój cel :D Buźka :)
-
Witam
Wracam skruszona - wiem, że długo mnie nie było - i grzeszyłam wtedy - ale teraz wracam z pokorą i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie znowu :)
otóż - pamiętacie jak mówiłam o facecie - takim, że tylko jego chcę - i jaqk wzbraniałam się przed spotkaniem aż schudnę i takie tam... ?? więc wreszcie się z nim spotkałam - byłam wtedy już zakochana na maxa... wszystko było tak jak tego chciałam - ładnie wyglądałam - wszyscy tego dnia mi to powtarzali - i to mnie podbudowało :) byłam cała w skowronkach lecąc na to spotkanie :) no i było bossssko - spędziłam z nim ok. 8 godzin - gadaliśmy, piliśmy piwka - no i... prawie sie stało - sama nie wiem jak do tego dopuściłam, ale puściły mi prawie wszystkie hamulce...byłam pewna ze to TEN jedyny - tak bosko mówił, całował, dotykał, patrzył... rozpływałam się... było cudownie - i w sumie nie żałuje tego...ale to co sie potem stało - to istny koszmar... bo napisał mi, że nie jest typem faceta jakiego szukam - i że nie chce mnie ranic, bo nie potrafi być wierny... powiedzcie - wyobrażacie sobie większą podłość...? najpierw prawie mnie wykorzystał - w sumie to nawet nie prawie - a potem wyskoczył z takim textem... no i na tym zakończyła się moja z nim znajomość... nikt jeszcze tak okrutnie nie pozbawił mnie złudzeń... a najgorsze jest to, że ja ciagle cos do niego czuje... wiem, ze na mnie nie zasługuje, że to co zrobił, to świństwo - ale ja nie potrafie przestać o nim myśleć... może z czasem mi minie i przestanie przychodzić do mnie w snach, po których budze sie na mokrej poduszce... i w ten oto sposób sypła się moja dieta - pewnie przytyłam pare kilogramów - wole nie wchodzić na wagę... bo oprócz jedzenia, płakania, leżenia i spania - nie robiłam nic - zupełnie nic - tak oto zakończyły się moje wakacje - koleżanki zaciągnęły mnie nawet na imprezę - ale skończyło się to tym, ze jak tylko usłyszałam jakąkolwiek piosenkę, która mi sie z nim kojarzy - zaczynałam płakać - i pół imprezy spedziłam w kibelku :( a piosenki to prawie wszystkie mi się z nim kojarzą - w ogóle to wszystko sie mi z nim kojarzy - wszystko... wiem, że teraz hardkorowo Was zanudzam, ale gdzies musiałam to napisać... jest mi lżej...duuużo lżej - szkoda, że nie zrobiłam tego wcześniej :) jesli któraś z Was dobrnęła do tego miejsca - dziękuję - i przepraszam :)
więcej nie będe o tym wspominać, bo staram się usilnie zamknąć ten rozdział - naprawde sie staram - a świadczyć o tym może to, że:
1) nadal studiuję - już 4. rok
2) znalazłam prace w solarium - pracuje codziennie po 7 godzin i co druga sobote
3) zapisałam się na studium zdrowia i urody - kierunek masaż - i zajęcia mam w co drugie weekendy :)
4) spotykam sie ze znajomymi - zwiększyłam częstotliwość spotkań z płcią przeciwną... sama nie wiem po co - pewnie, żeby się dowartościować...bo w sumie nic mi nie brakuje - tylko on nie potrafił tego docenić...
5) chodzę na imprezy - i staram sie nie płakać na nich ;)
no - więc widzicie - staram się czas zapełnić do granic możliwości - w międzyczasie ćwiczę - jakieś brzuszki, czasem rowerek...czasem pobiegam - jak mam czas tylko - poza tym - dziś - właściwie wczoraj już wróciłam do tysiaczka - i chcę w nim wytrwać :)
dziękuję jeszcze raz - że jesteście :)
i czekam na opisy - co tam u Was :)?? mam nadzieje, że dobrze :)
pozdrawiam serdecznie :)
-
..
GRATULUJE I PODZIIWIAM
CIEKAWE KIEDY JA ODNIOSE TAKIS SUKCES :cry:
U MNIE NARAZIE Z 72 JEST 69...
SUWACZKA NIE PRZESUWAM BO NIE WIEM JAK :twisted:
-
Witam Czarnasmoczyca :)
Dziękuję za gratulacje :) bardzo mi miło :) nie przejmuj się - niedługo Ty też osiągniesz taki sukces :) trzymam kciuki za Ciebie - w końcu 3 kilog\ już Ci spadły :) więc spadną i następne :)
Życzę powodzenia :)