wlasnie przeczytalam sobie swoj watek i stwierdzam, ze strasznie duzo juz mialam w trakcie tego swojego odchudzania momentow euforii i zapalu, a jednak zawsze ladyje na wadze 69kg![]()
czy tym razem bedzie podobnie? czy tez wiosna mnie zmobilizuje w koncu do pozbycia sie tych niechcianych 6-7kg? wczoraj znalazlam swoje zdjecie sprzed dwoch lat (kiedy to udalo mi sie osiagnac wage 63kg - zreszta tez w ramach przygotowan do koncertu nine inch nails bylo heheh) i zadziwilo mnie jak chuda bylam i ze jest mozliwe w moim przypadku zeby miec smukle biodra i brak oponki. szkoda ze sie tak zapuscilam od tamtego czasu...
no dobrze, mam nadzieje ze uda mi sie wrocic do tamtych czasow i wcisnac pewnego dnia w swoja super-obciska kiecke again
tymczasem jestem juz po sniadaniu (taak, nie ma to jak sniadanie o 13) - jajo, jogurt i zielona herbatka... i zabieram sie do nauki. wieczorkiem joga i spacer.
TEN MIESIAC BEDZIE PRZELOMOWY! PLAN JEST TAKI: MINUS 3 KG, ROWER, SPACERY I TANIEC! UDA SIE (o ile nie porzuce forum znow- bo to Wy dziewwczyny jestescie najwieksza motywacja dla mnie!)![]()
buziaki na sloneczny dzien
Zakładki