chora jestem
gardlo mnie boli i w ogole smutno mi jakos...
chyba nie pojade jednak na prodigy... bilety sie koncza, a ja nadal nie mam kasy...
tyle tych wydatkow w najblizszym czasie, nie wiem jak sobie dam rade...

bilety 120
spodnie bielizna i inne takie jakies 130
wyjazd do wwy 200

no i 450 fak. moge tylko liczyc ze bilet kupi mi braciszek, na wyjazd jakos zarobie, a cichy to rodzina moze pomoze... musze byc mila od dzis...

nie cwiczylam, ale mniej jem i w ogole jakos dziwnie zyje wiec moze schudlam ale nie wazylam sie wiec mozliwe tez ze przytylam nevermind, gardlo mnie boli...

zastrzyk motywacji: nowa bielizna agent provocateur