ciesze sie
nie napisalam tego wszytskiego tu po to zeby sie pochwalic tylko zeby podtrzymac was na duchu... ze mozna... ze warto...
ja tez dzis nagrzeszylam.. niby jadlam "przepisowe" jedzenie... ale duzo... o wiele za duzo...
ale olac!
jeden dzien... cóż... nikt nie jest doskonaly...
wiem tylko ze nie wolno sie za cos takiego 'karac', np. jutro jem malo! albo cwicze dwa razy dluzej!!!
po co? jeden dzien "rozpusty" [w granicach rozsadku] nie doladuje wam od razu iles tam kilo....

ah... i jeszcze jedno... wiem jakie to jest trudne majac wage w domu... ale po co wazyc sie codziennie? [albo kilka razy dziennie jak moja mama?]
raz w tygodniu to absolutny max...
pomyslcie sobie... na wage codziennie wplyw ma zawartosc wodu [ile wypilyscie dzien wczesniej, a ile zdazylyscie wydalic], ile gram jedzenia zjadlyscie [a nie ile kalorii] itd... a po tygodniu to waga spadnie wiecej niz dzien pozniej wieksza motywacja, wieksza satysfakcja

a propos psychiki...
wiem jak jest trudno... ale mi pomogl bardzo bardzo bardzo pewien artykul znaleziony w necie.. jak znajde linka to tu podesle..
skutecznie zniecheca do 13tek i tym podobnych diet... zwarac uwage na sprawe Odchudzania a Psychiki, bo jasne jest ze wszytsko dzieje sie w naszej glowie...

przede mna jeszcze kilka kilogramow walki, wiec damy rade??? pewnie ze damy