Gratuluję pieska - no i 20 minut :) Ja też dziś biegałam 20 minut, tyle, że 4 razy po 5 min. (bo dalej ten trening przerabiam).
Wersja do druku
Gratuluję pieska - no i 20 minut :) Ja też dziś biegałam 20 minut, tyle, że 4 razy po 5 min. (bo dalej ten trening przerabiam).
Ale się ciesze, że biegamy :):)
http://www.gify.org/obrazki/09/024.gif
Trzeba jeszcze agate wciągnąć w bieganie :D
... nie chce, czy nie może ?? - SKUBANA :lol: :wink:
Dziś nie padało rano, więc biegałam, ale zimno jest i ciągle pochmurno :( Za to jakie pyszne śniadanko miałam :D - 3 kromeczki tego chlebka ciemnego + troche serka homo z aromatem waniliowym i słodzikiem - na kanapce był rozsmarowany i plasterki kiwi na wierzchu :) No i kawa :) Mniam :) A teraz idę ćwiczyć.
Już od chyba 3 dni mam 68 w talii :D A w pasie też mam 10 cm mniej - 76 cm (pas ciężko mi idzie, ale jakoś się zmniejsza), no a z bioder 1 cm zleciał - 94 cm :)
Już po obiadku. Pierś kurczaka w marynacie miodowej (bo to dziś miałam) okazała się całkiem dobra, jakaś odmiana przynajmniej :wink:
hej, chcialam wam tylko napisac, ze ja tez juz dzis pobiegalam, tylko 15 min, bo brzydka pogoda :), ale macie racje, nie ma to jak bieganie rano o pustym zoladku :lol:
..... a potem prysznic.....wowowow :lol:
U mnie prysznic po ćwiczeniach, bo po śniadanku ćwiczę, więc tak jem ekonomiczniej - co będę się myła, jak i tak zaraz się spocę :wink: Na kolacje znowu jadłam chlebek z serkiem i kiwi - jakie to pyszne :D I kawałek keksa zjadłam, ale dużo nie przekroczyłam limitu, tylko 73 kcal :wink:
Właśnie wróciłam z koncertu...ale mi piszczy w uszach :D Grały 2 kapele black metalowe. Co praawda akurat black metalu nie lubię za bardzo, ale muszę przyznać, że fajnie grali :wink: I jestem z siebie dumna - oparłam się pokusie. Wypiłam tylko 2 malutkie łyczki piwa, choć mój chłopak w sumie 2 całe wypił i mnie cały czas częstował, ale ja dzielnie odmawiałam 8)
hehe... :lol: zuch dziewczyna :)
Już po ćwiczeniach, a za godzinkę obiadek :D Jak narazie dzielnie walczę z pokusą zjedzenia kawałka keksa - ale chyba tylko dlatego, że jutro się ważę 8) Za to jutro chyba na maleńki kawałek sie skuszę, ale oczywiście wliczę go w limit :wink:
.. a ja dzisiaj przeciwnie, nie mam wogóle apetytu :( . Może mi zaraz wróci.
A może to po tych winogronach wczoraj :wink:
Jutro ważenie - trochę się boję, bo przyznaję, że podjadałam na okrągło paluszki. Muszę z tym skończyć. Pocieszam się, że paluszki kiedyś się skończą i może mama nie kupi nowej paczki. A póki co trzymajcie kciuki za jutrzejsze ważenie :wink:
A wogóle to dziś miałam straszny sen - całą noc śniło mi się, że za bardzo schudłam i wyglądałam jak wieszak :(
LadyDevil jesteśmy z Tobą :) Trzymamy kciuki za jutrzejsze ważenie :lol:
Zważyłam się...i tylko 0,5 kg w dół. Hmmm...może to przez te paluszki, a może dlatego, że przed okresem jestem (spóźnia się znowu :x ). Nie wiem, ale szkoda, że tylko tyle...ehhh, jakaś taka rezygnacja i zniechęcenie mnie dziś bierze :( Ja chyba nigdy nie zobaczę tej magicznej 5-tki, a co dopiero osiagnięcie wymarzonej wagi :(
LadyDevil GRATULACJE - nie wiesz jak to dużo te 0,5. Buziunia duż dla Ciebie :lol: :lol: :lol:
Dla mnie to mało...tak bardzo chciałabym zobaczyć w końcu tą 5-tkę :(
Byłam dzis w Tesco i w ramach poprawienia sobie humoru postanowiłam poprzymierzać pare ciuszków. Wzięłam 2 koszulki (takie jak ta, co ostatnio kupiłam, zwykłe proste, zieloną i czarną), ale tym razem rozmiar S i...pasowały (tylko w łapkach ciut ciasnawe) - w talii idealnie dopasowane i aż sama się zdziwiłam jak ja w nich szczupło wyglądałam :shock: (tamta M-ka, co niedawno kupiłam, to już ciut za duża :wink: ) No to poszłam na żywioł i wzięłam sukienkę 36...mierzę i coś za duża jakaś, patrzę na metkę - 38 (a na wieszaku było 36), no to idę ją odwiesić i biorę już prawdziwe 36. Mierzę i...pasuje :D Tylko ciut za duża była pod biustem (nie wiem jak z biustem, bo mi pod odstawało i to dość sporo, pod biuścikiem, to ja mam teraz 75 chyba, a miałam 85). I mierzyłam bikini - pierwszy raz w życiu. Ale nie podobało mi się, bo wolałabym takie, co to ma ruchome miseczki na sznureczku, bo wtedy mozna je bardziej dopasować. A dość ładne było, całe czarne, takie jak mi się zawsze marzyło...muszę kiedyś przymierzyć jakis strój 2-częściowy, ale z usztywnianymi miseczkami. Chciałam jeszcze spodnie przymierzyć, ale za duża kolejka była do przymierzalni, to sobie darowałam, nastepnym razem przymierzę. Takie mierzenie ciuchów poprawia humor :D
.. my to baby chyba będziemy mieć fioła na punkcie ciuchów. Ja to samo, jak przymieżam coś teraz to aż lepiej się patrzy :) :lol:
W czwartek kupię sobie tą koszulkę S-kę, a co, niech w końcu będzie widać, że zmalałam :twisted:
Ja to jednak mam 6-ty zmysł chyba...na wszelki wypadek wzięłam sobie podpaskę do kieszeni i poszłam biegać (po bieganiu szłam do kościoła) na 7. I się przydała, po bieganiu dostałam @. Dobrze, że brzuch mnie jeszcze nie boli bardzo. I dobrze, że w końcu się pojawiła, bo znowu spóźniona o 8 dni, ale grunt, że jest, gorzej jakby zanikła :wink: I z tego względu chyba dziś adruję sobie I want those buns, bo są dość wyczerpujące te ćwiczenia, a nie wiem, czy dałabym rady.
W takich dniach to je się tez nie przemęczam. Rzeczywiście masz 6 zmysł.:):)
Dzisiaj u mnie wspaniała pogoda - idę pojęździć sobie rowerkiem :)
Buziole LadyDevil :d
Dziś nici z ćwiczeń, dobrze, że chociaż pobiegałam. Na początku mnie nic nie bolało, ale jak zaczęło, to już na całego. Okropne skurcze, bóle całego podbrzusza i pleców, potem fale gorąca, biegunka, a na końcu zwymiotowałam (myślałam, że nie będę miała czym, bo tylko płataki zjadłam i kawę) - raz mną szarpnęło - nic, drugi raz - nic, za trzecim razem, to myślałam, że żołądek mi ktoś na lewą stronę wywalił - i zwróciłam wszystko co miałam w nim:( Potem czułam się słabo i było mi zimno, i ręce mi się trzęsły, ale przynajmniej mnie nie mdliło już i chyba pomogło, bo zaczęłam zasypiać, a ból ustawał (może tabletki w końcu pomogły, bo łykłam 2 ibupromy i zaczęły działać dopiero po jakiś 2 godzinach). Teraz narazaie czuję się dobrze i idę zjeść obiad.
Słonko ! Mam nadzieję, że Ci przejdzie szybko. Ja tak miałam zawsze w drugim dniu, zwijałam się z bólu :)
Tylko dziś za bardzo się nie przemęczaj :)
http://republika.pl/mysza330/images/val10.gif
Kawałek keksu zjadłam, taki mały, 30 g :oops: Ale dziś sobie to wybaczę :wink: Po tych mękach co przeszłąm, to mam prawo. A tak sobie myslę, że te półkilo to może tak mało bo przed okresem byłam? No nic, zobaczymy co będzie we wtorek.
... przed @ zawsze mam brzuch wypchany.
Więc dlatego waga pokazała tylko 0.5 kg mniej :lol: - so don't worry !
witam, gratulacje wymarzonego rozmiaru;
teraz juz pozostalo pielegnowac efekty; ja 1,5 roku temu bylam jak szkapa, zapedzilam sie troche hi hi; okres mi zanikt na jakies 8 mies albo cos w tym rodzaju, teraz mi sie wszystko unormowalo odkad siedze na zielonej wyspie; ale uwazam ze dla mnie najlepsza jest waga 55 kilo (168cm) wiec znowu musze sie postarac zeby tyle wazyc; troche sie czlowiek podtuczyl hi hi;
ale uwierzcie...tutaj to druga ameryka
napewno damy rade pokusom
sciskam pa pa
Idę spać. A jutro wielki dzień - idę kupić koszulkę S-kę :D Dobranoc wszystkim :)
Witaj LadyDevil - jak tam dzionek Ci się zaczął. U mnie SLONKO na maxa - totalnie - zaraz idę na rowercio :D :D
U mnie też słońce, choć dziś, ze względu na @ darowałam sobie bieganie, ale za to kończę ćwiczyć inne ćwiczenia. Trochę dziś mam stresu, bo mój ukochany pisze maturę z polskiego i chyba więcej tą jego maturą się stresuję niż on :D Zaraz kończe ćwiczyć, potem pod prysznic, a póżniej do Tesco po zakupu i bluzeczkę :D
Gratuluje! To musi byc wspaniale uczuie, jak widzisz, ze chudniesz... Zazdroszcze. Ja niestety jeszcze nie odnioslam sukcesow, ciagle upadam. Ale powiedzialam, ze musze bo... CHCE. A jezeli czegos ie bardzo pragnie, to caly wszechswiat pomaga nam to osiagnac (mniej wiecej z Alchemika :lol: :lol: ).
Pozdrawiam bardzo goraco i zapraszam do siebie
Dziś krótki raport z wymiarów:
Początkowe wymiary:
talia - 78
pępek - 86
kości biodrowe - 98
pupa - 104
udo lewe - 62
udo prawe - 60
łydk - 39
Teraz jest:
talia - 68
pępek - 76
kości biodrowe - 88
pupa - 94
udo lewe - 56
udo prawe - 55
łydk - 37
Czyli całkiem nie najgorzej, tylko te uda i łydki tak powoli maleją :evil:
GRATULUJĘ!!! W wymiarach różnica niesamowita, aby tak dalej i ta bluzeczka S - SUPER. Daj znać czy ja kupiłać
Pozdrawiam Kciamber[/b]
:shock: wow gratuluje!!!!!! Super efekty. Oby tak dalej. Jestem podf gigantycznym wrazeniem :) Chyba tez zaczne sie wiecej ruszac :)
hej hej LadyDevil
chwilke mni enie bylo a tu takie postepy lecisz z tymi kilogramiami i centymetrami jak burza :) no i tak juz zostanie i nie przejmuj sie ze schudlas 0.5 kg to na pewno od @ pociesze Cie ze ja to zazwycaj w tym czasie tyje 1-2 kg wiec schudnac 0.5 kg to duzy postep mam nadzieje ze dzis juz lepiej sie czujesz no i ze dostalas bluzeczke :)
Kupiłam - moja pierwsza bluzka rozmiar S :) Zwykła, czarna, co prawda szukałam z dekoltem w serek, ale były tylko z okrągłym i taką kupiłam, ale i tak się cieszę:)
Ha :D Mojemu ukochanemu polski dobrze poszedł - i podstawowy i rozszerzony :) Ulżyło mi :)