-
no wlasnie mnie tez ta monotonia wykancza :)
ja w sumie tez cwicze pewnie ok. 2 h dziennie (weider, joga, aerobik/taniec brzucha/basen/aqua aerobik i do tego jeszcze hulanie na hula hoop - czasem naswet godzinka, ale nie mniej niz 15 minut). takze tez tego jest troche :D
-
Ja żałuję tylko, że nie mam kasy na siłownie albo na aerobik. Kiedys chodziłam i było strasznie fajnie, a teraz nie mam jak:( Dlatego ćwiczę 2 godzinki w domu - efekty są i to mnie cieszy :)
-
Chciałam sobie obrazek zmienić, ale ciągle pokazuje stary :( A jutro zmiana paseczka...oby na lepsze.
-
pewnie ze na lepsze :D bo idziesz do przodu jak burza... ja tez nie mam kasy na aerobik (wu w holandii raczej drogo jest), wiec cwicze go z filmikami...nie to samo, ale zawsze jakas tansza alternatywa...jedyna na co tu wydaje kase (jesli chodzi o ruch oczywiscie), to basen i aqua aerobik (kazde raz w tygodzniu), ale karnet niezle kosztuje nie powiem...ale to swietna mobilizacja, zeby chodzic regularnie (przeciez nie moze sie zmarnowac ;)) pozdrawiam cie i zycze jutro powodzenia :)
-
Uwaga :!: Chwalę się :D Schudłam kolejny kilogram, moja waga obecna to 63,3 czyli juz ponad 10 kilo za mną :D No nie powiem, ale zadowolona jestem:) Niestety musiałam znienić mój paseczek, bo tamta strona jakąś awarię ma (a tak lubiłam mojego kraba :( ), a musiałam zmienić paseczke 8) Ach, nie mogę doczekać się dnia, kiedy wejdę na wagę i zobaczę 5 z przodu :wink: Strasznie głodna teraz jestem, bo śniadania nie jadłam jeszcze i zjem dopiero kolo 11 (na 10:30 mam USG brzucha i na czczo muszę być :(). A dziś na obiadek zrobię sobie makaronik z truskaweczkami - to będzie wspaniała nagroda za te 10 kilo :wink: (wszystko oczywiście w limicie kalorii, zresztą nie zjem dziś II śniadania, więc będę miała ok. 100 kcal w zapasie). Nie wiecie co mogę zrobić, żeby zmienić obrazek? Bo niby tamten usunęłam, wgrałam nowy i jest w profilu, ale pokazuje się i tak stary :(
-
Już po badaniu i po śniadaniu :D Pani doktor powiedziała, że mam wszystko zdrowe i śliczne, i że chciałaby, żeby więcej takich osób do niej przychodziło :) Cieszę się, bo ulżyło mi, że mam wszystko tam zdrowe. A poza tym mam argument na gadanie mamy :twisted: , bo straszyła mnie, że niby coś mi się stanie z trzustką, bo za mało tłuszczu jem. Ehh, te mamy...
-
no prosze, nastepny kilogram za toba, nic tylko pogratulowac!!!
tak dalej :)!!!
ja nadal sie pilnuje i nie jem slodyczy :)!!!
-
A tak wogóle to ubył mi kolejny cm w talii, czyli razem już 8 - mam 70 cm :) To nadal dużo, ale dla mnie to ogromny sukces :D
-
u mnie lipa, bo niby waga ruszyla ale centymetry trzymaja sie mnie ostro... :evil:
a 70cm to wcale nie duzo... ja mam 67cm i mysle, ze jest jak najbardziej ok, teraz chcialabym stracic w biodrach :x , bo te 99cm boli...
-
W biodrach ma 96 cm...tez mam nadzieję, że jeszcze trochę stracę, ale nie łudzę się specjalnie, żebym poniżej 90 cm zeszła, bo mam taką budowę i będę miała biodra szerokie :evil: Ale jak będę miała 60-pare w talii, to nawet te biodra ujdą :wink:
-
A makaronik na obiad był pyszny :D Dzisiaj zjadłam go aż 90 g (surowego 90:]), więc jestem najedzona, ale nie ociężała, raczej poprostu syta :wink: Ale mogłam sobie na to pozwolić, bo II śniadania nie jadłam, więc większy obiad mi nie zaszkodzi.
-
qrde...chcialabym miec te twoje 96 w biodrach...
-
Coś mi się humor popsuł. A tak dobrze się zapowiadało:( Byłam rano w Tesco i ciekawości chciałam jakieś spodnie przymierzyć, żeby zobaczyć jaki mam rozmiar. Poczytałam kartonik przy spodniach, bo tam była tabelka i wzięłam 38...i były dobre :D Wzięłam inne 38, żeby zobaczyć czy to prawda i...też były dobre :D I kupiłam sobie zwykłą koszulke damską M... 8) Potem wyszłam z Tesco, a tam zaczął śnieg sypać...wielkie płatki śniegu i już tak pada chyba z 2 lub 3 godziny :x Ale zmartowiło mnie co innego...mój biust. A właściwie jego ubytek...kiedyś miałam C, a teraz to ja nie wiem co mam, ale chyba malutkie B lub A nawet...i tak mi trochę żal biustu :cry:
-
eh... 38 :)... ja to mam jeszcze 40 :?...
a we wloskich sklepach maja inna numeracje i tu ta polska 40 to rozmiar 44 :?...
-
Dzisiaj w końcu ubrałam moje brązowe sztruksy, a do tego tą bluzeczkę w M- romiarze 8) Spodnie może nie są jeszcze idealne, ale da się już w nich chodzić (bo w dżinsach to juz na siebie patrzeć nie mogę, bo wyglądam jak chłop - z przodu mi się marszy coś w kroku jak ściskam pasek :x ). Mój chłopak powiedział, że widać, że schudłam i on nie chce, żebym się już odchudzała. Biedny :( Bo on myśli, że jak schudnę jeszcze te 7 kilo, to będę szkielecik, a tak wcale nie będzie. Wtedy będę w sam raz :wink:
-
:) gratuluje!!! :)
u mnie juz 2 dzien na wadze56kg :shock: , jak dobrze pojdzie to jutro zmieniam tickerka...
i wogole zobacze, czy nie walczyc o 50 kg, bo ja malutka jestem (156cm)..
narazie jednego jestem pewna - niskoweglowodanowa mi sluzy :)
-
Ale będę miała jutro zakwasy w pupci i udach - włączyłam dziś sobie pierwszy raz filmik z serii "I want those...buns" i wymiękłam. Naprawdę. To jest gorsze niż 8 minute buns 8) Chyba będę codziennie to ćwiczyć :D Bo trzeba walczyć o zgrabną, seksowną pupcię :wink:
-
ja jak narazie to slabiutko - tylko pilatesik :?
-
Dobry i pilates, byle się ruszać :wink: A ja idę zrobić jeszcze weidera, bo zapomniałam o tym rano :oops:
-
Mój tyłek :shock: Boli jak cholera, straszne mam zakwasy :wink: Czuję się jak emerytka, ledwo co mogę chodzić :wink: A zaraz idę ćwiczyć 8 minute, a potem I want those buns, ale tym razem cały filmik czyli pół godziny ok. Ale będzie masakra :twisted:
-
ja od trzech dni cwiecze pilatesa i tez tylek mnie boli niemilosiernie....:?..
zmienilam tickerka :wink: , od 3 dni na wadze 56kg :)..
a na obiad szparagi :), potem dam znaka jak sobie z nimi poradzilam
-
Dzisiaj ledwo co zrobiłam ćwiczenia, a i tak nie wszystkie, część zrobię wieczorem, jak trochę odpocznę. Bolą mnie pośladki i uda - i bardzo dobrze :D A wogóle od dziś zaczynam kręcić hula hop regularnie, przynajmniej 15 minut dziennie. Bo kupiłam je sobie dawno, ale jakoś poszło w kąt i teraz powracam do niego w ramach walki z boczkami :wink:
-
ja tez jeszcze pocwicze wieczorem, bo od tygodnia cwicze i mimo, ze cwicze byle jak, w biodrach poszedl 1 cm - w koncu ruszylo :lol: !!!!!
wiec od teraz godzina cwiczen - tylko na nogi , uda i posladki...
na niskoweglowej troche mi doskwiera sennosc... :?.. nie wiem czemu..
-
Mi na pierwszej fazie SB też senność doskwierała, czasami czułam się taka wogóle bez energii. Może tak reaguje organizm na mniejszą ilość węglowodanów? :?
-
Dziś ciut zgrzeszyła, bo zjadłam w sumie 3 ciasteczka z orzeszkami, takie pyszne kruche :oops: 2 były wliczone w limit (bo akurat mi brakowało ok. 180 kcal i musiałabym na siłę coś dobrać). Ale to jedno przed chwilą zjadłam :oops: Ale pyszne były :D
-
ja tez dzis pogrzeszylam, ale ostrzej :x ... kolo 17.30 zjadlam jogurt, pozniej o 19.30 zrobilam sobie zupe z pieczarkami, ale dodalam do niej 2 lyzki drobnego makaronu :shock: , a potem wypilam sobie lampke wina ...:?...
no coz... dzis lipa...
dobrze, ze chociaz pocwiczylam sobie godzinke..
-
Dziś wybieram się pierwszy raz od jesieni na rower :) Ciężko będzie, bo mam straszne zakwasy dalej, no ale zobaczymy :wink:
-
A, i przypomniało mi się :oops: Wczoraj siedziałam sobie w kuchni i popijałam herbatkę i...zjadłam 2 ostatnie ciasteczka, czyli razem 5 :oops: Nie przejmowałabym się tak, gdyby nie była wtedy prawei 23 :oops: Ehhhh...
-
ja jakos nie moglam zasnac o 1.30 dalej wiercilam sie w lozku... glodna bylam jak cholera.. ale nawet nei chcialo mi sie wstawac i.. nie wstalam :)...
a dzis dalsze dietkowanie...
milego weekendu :)
-
Na rowerze jeszcze nie byłam, ale pójdę popołudniu. Rano za to byłam w lesie na spacerze - wiewiórkę widziałam i ptaszków dużo. I pierwsze kwiatki - jednego mlecza i stokrotki. Mój chłopak kupił piwo (lubimy tak iść sobie na spacerek do lasu i piwko po drodzę łykać) i trochę wypiłam, ale na szczęście niewiele, tak z 50 ml sobie policzyłam :wink: Ćwiczyłam dziś tylko 8-mki, ale nie chcę mi się reszty - a poza tym na rowerku też sporo spalę (tak z 2 h pojeżdżę), to kaurat zamiast reszty ćwiczeń będzie.
-
Pojeździłam 2 godziny. Wiecie, na rowerze odczuwam efekt ćwiczeń na uda i pośladki - mimo, że ostatni raz na rowerze byłam w jesień, to nogi mnie nie bolały, nie jęczałam jak zawsze po pół godziny :wink: Ale najbardziej byłam dumna z takiej jednej górki, na którą wjechałam (zawsze mi było ciężki i musiałam zmieniać przeżutkę albo wchodzić na tą górkę) - wjechałam, nie było łatwo, ale udało się i nie musiałam przeżutki na lżejszą zmieniać :) A na kolację zjadłam sobie płatki, bo miałam smaka :wink:
-
Czesc Dziewczyny, jestem tu nowa, też walcze z moimi kilogramami i chciałabym w końcu założyc cos co lubie, wiecie o co chodzi. Pomożcie mi, bo to nie jest mój pierwszy raz zmagania się z tym trudem. Jestem juz w szóstym dniu ditey i o dziwo .... jeszcze nigdy tak dlugo nie wytrzymalam. Boje się teraz, że w każdym momencie moge się załamac. Pomozcie i ja za Was trzymam kciuki. Ciesze się, że mogę być z Wami
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...e7a/weight.png
-
matematyk witaj :) Widzę, że zostało Ci tylko 5 kilo, a to naprawdę nie tak wiele :) Cóż, mogę poradzić tylko tyle, że trzeba się dużo ruszać, chcieć, wierzyć w sukces i nie katować się dietą - dieta to przyjemność, nie kara :wink:
-
.. tak dziękuje LadyDevil. Jak fajnie być przyjętym do osob ktore cię rozumieja. Zostało mi 5 kilo, ale podobno to zawsze najtrudniej zrzucić te pare kilo. Wierze, że damy rade. Bede ważyć sie w czwartek:)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...e7a/weight.png
-
hej, matematyk, a jaka diete stosujesz?? mysle, ze cos w tym jest, ze te ostatnie kg ciezko jest zrzucic... :?...
ja tez jeszcze tylko 4, a wlasciwie, to 6 kg (jade do 50kg)
lady co u ciebie ciekawego??
ja dzis mam dzien totalnej zalamki :(...
miejmy nadzieje, ze jutro bedzie lepiej..
tez bym chetnie na rowerku pojezdzila, ale cos skrzypi jak hamuje i mnie strasznie wqrza :?..
-
... stosuje diete Andersona, bo ona mi najbardziej pasuje. Znalazłam ja na tej stronce
http://mmtwo.w.interia.pl/diety.htm
i musze przyznac, ze jest OK. Najgorsze były 2 - 3 dni. Głowa mnie troche bolała i bałam się , że może mi się coś stać, ale teraz .... ojej to już siódmy dzień diety ... jest już lepiej :). Zauważyłam, że po tej diecie bardzo skóra się wygładza. Gdy bierze mnie głód dopadam marchewki :) ... chrum chrum ...
Boje się świąt, bo będą mnie kusić ciasta, a ja je tak lubie ...
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...371/weight.png
-
Drogie dziewczęta, wiem, że te ostatnie kilogramy najgorzej idą, a do tego człowiek jest jeszcze bardzie niecierpliwy, im bliżej do sukcesu, tym chcemy szybciej go osiągnąć :wink: giulietta mój hamulec tez strasznie skrzypi, ale się tym nie przejmuje :wink:
-
LadyDevil jestes juz ponad połową, super i gratulacje. Ja zobaczę w czwartek na wadze, czy mój hamulec skrzypi :):) , czy nie. Nigdy jeszcze mi się nie udało tak daleko zajść. Pociesz mnie to , że jestem z WAMI. ::)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...371/weight.png
-
Hejka!
Dopiero wrocilam z basenu, jestem padnieta (mialam trening). Widze, ze juz duzo stracilas LadyDevil, super :) Mi, co prawda, bardzo zalezy na wyszczupleniu sylwetki, a co za tym idzie utraty tluszczyku i wzmocnieniu miesni, wiec sie nie spiesze. Moj cel to... 1 stycznia 2007 :) Haha, musi mi sie udac :)
Pozdrawiam i zycze sukcesow w dalszym dietowaniu.
-
hej hej LadyDevil dlugo mnie nie bylo ale to z braku czasu wpadlam sie zmotywowac wiosna przyszla a mnie jakos nie idzie moja dieta :oops: dalam sie nawet skusic wczoraj na mcdonaldowe jedzenie :oops: nie wiem skad TY bierzesz swoja motywacje ale podziwiam sie no nic od dzis znow staram sie dietkowac najgorsze sa wyrzuty sumienia po zjedzeniu i oddalajaca sie odemnie wizja mini spodniczki chcialabym bym byc juz w tym miejscu diety co TY no ale TY sobie na to mocno zasluzylas trzymam za Ciebie kciuki zebys do lata doszla szczuplutka:) potrzymaj troszke kciuki za mnie co.. taka malutka prosba :wink: milego dnia:)