Niestety. Wszystko kończy się na gadaniu Najgorsze jest to,że mieszkam z rodzicami i nawet jeśli chcę przejść na dietę to nie mogę,bo tatuś zrobi coś dobrego na obiad i koniec. Mam strasznie słabą wolę. Poradźcie mi coś. Pozdrawiam.
Niestety. Wszystko kończy się na gadaniu Najgorsze jest to,że mieszkam z rodzicami i nawet jeśli chcę przejść na dietę to nie mogę,bo tatuś zrobi coś dobrego na obiad i koniec. Mam strasznie słabą wolę. Poradźcie mi coś. Pozdrawiam.
ja też mam problemy z tatą, ale nie takie jak Ty... on po prostu wpycha we mnie jedzenie... a jak już naprawdę nie mogę, to krzyczy, że nie po to cały dzień stoi przy garach żebym tego potem nie jadła... tragedia, doszło do tego, że kłamię mu w żywe oczy, że już jadłam... masakra
ale nic tylko się trzymac
pozdrawiam i zyczę powodzenia
Zakładki