-
powody dla których warto schudnąć...
Prosze Was wpisujcie powody dla których warto schudnąć, warto mieć to napisane wyraźnie, ja czasami zapomnami i trudno mi się przypomina
-
Moje powody
Witaj !
Moje powody są takie:
-nie wstydzić się chodzić w obcisłych bluzkach i sweterkach
-nie wstydzić się chodzić na basen
-nie wstydzić się wyjść na plażę...
ale to nie wszystkie... reszty się wstydzę uszy do góry !!
Pozdrawiam.
-
zdrowie
ładna sylwetka
fajne jeansy, w które się zmieszcze, a mój tyłek nie będzie wyglądał jak przysłowiowa "szafa"
pokazanie tym wszytkim pannom, które uważają że co to one nie są, że wcale nie jestem gorsza od nich
była mojego chłopaka, której on zresztą serdecznie nie cierpi, ale jednak ma zajefajną figure... no i nie chcę byc gorsza... mimo wszystko
znalazło by się jeszcze kilka, ale myślę, że najważniejszy jest ten:
W końcu siebie w pełni zaakceptowac i polubic oraz udowodnic sobie, że potrafię, dam radę, jestem silna
-
Mam mnustwo powodow, ale generalizujac, wymarzone cialo jest ostatnia rzecza, ktora jeszcze zostala mi do osiagniecia aby byc w pelni szczesliwa i akceptowac siebie. Tak wiec:
Bycie szczesliwym
-
byłam na koncercie rockowym jeden średniosilny mężczyzna podniósł mnie(nie nadwyrężając kręgosłupa ) "popłynełam" w strone sceny niesamowite wrażenie dlatego warto było schudnąć...
schudnnnąć do 63 warto bo:
-będę wchodzić we wszystkie rozmiarówki
- lepiej będzie mi sie bujac na bungie
- oszczędności na jedzeniu
coś musi jeszcze być
( swoją drogą powinnam chyba zmienić paseczek, nie ważyłam się od bożego narodzenia i chyba coś przybylo)
-
heh, chcę wyglądać sexi dla mojego faceta
albo przynajmniej uwierzyć w to, że już taka jestem
założyć mini!!!
muszę, muszę, muszę
no i żeby mój facet mógł mnie nosić już to robi, ale teraz mu chyba ciężko
chcę wchodzić w mniejsze spodnie najchętniej 29 i wreszcie dostać kozaczki, w które wcisnę moje łydki
to chyba tyle...
-
-żebym mogła mojemu misiaczkowi usiasc na kolanach i zeby go nie bolał moj słodki ciezar
-zeby kolega ktory ostatnio mi dogadał ze ja to jestem "taka porzadnie zbudowana kobieta"///sie zdzwił
-udowdnic sobie, ze moge potrafie schudnac jak chce!!!
-ze mam kontrole nad swoim zyciem
-zeby ladnie wygladac wiosna, jak zrobi sie cieplej i wszystkie dziewczyny beda paradowac w spodniczkach lub spodenkach
-by sie dobrze czuc we własnym ciele...
w zdrowym ciele zdrowy duch
i aby sie cieszyc wiecej zyciem
-zeby moj facet w koncu powiedział mi , ale jestes szczupła!!!
-
Ja też chcę, żeby mój ukochany mnie nosił. Zanim zaczęłam się odchudzać, to próbował, ale niezbyt mu szło, zresztą byłam cięższa od niego. On nie wiedział ile ważyłam, więc biedny myślał, że jest za słaby Ale teraz już mu łatwiej
-
a może by tak o skutkach niemądrego odchudzania??? żartuję, ale uważajcie na siebie, żeby nie było "nie dobijam do 1000" wypróbowałam to na sobie - działa chcę tylko przypomnieć, byście zaślepione rezultatami nie przeoczyły sygnałów wysyłanych przez organizm
-
Lady: mój nadal jest lżejszy ode mnie... takie z niego chucherko (boshhh co za wyraz, jak to się pisze??? )
i nawet jak ja ważyłam 76 a on te swoej 63 to mnie nosił
choć teraz mu to chyba ciut lepiej idzie
boshhh mam faceta siłacza a takie to niepozorne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki