-
witam :)
witam siostrzyczki kochane)))))
dobrze Chaney, ze juz nowy domek nam wykombinowalas, tamten po imprezie sylwestrowej nie nadawal sie juz nawet do remontu;P
Jamiro podziwiam za zapal do 13stki, ja moze sprobuje ja za jakis czas znowu, narazie to mam nawal pracy i glowka musi byc sprawna))
za 3 tygodnie bede juz po obronie dyplomu i boje sie ze zaczne niedlugo jesc z nerwow, albo nie bede mogla - co mi bardziej odpowiada, chociaz ogolnie nie lubie takiego intensywnego stresu(((((((dlatego wybaczcie jesli nie bede wpadac zbyt czesto, bede zagladac jak tylko bede mogla
Pinosku-jak napisalas o tym widoku na morze srodziemne i wyjrzalam przez moje okno to zobaczylam jedynie przerazajace morze topnacego sniegu - pogoda fatalna...az zal wychodzic spod kolderki)
a do grudnia to juz nam zostalo niecale 11 miesiecy kochane, musimy sprezyc tyleczki)))))
buziaczki sloneczka
sarnetina
-
Re: Re: PiątKoWo
Hello
Dzisiaj w Rzeczpospolitej (to nie kryptoreklama) jest dodatek "Moje podróże" o żwiczeniach w Warszawie. I myśl miesiąca stycznia dla mnie:
"Człowiek, który przenosi góry, musi zacząć od kamyczka". Pinos, który chce się rozruszać, musi zacząć od wyjscia z psem i wyjęcia stepperka spod łóżka.
88 Pinos
-
poniedzialek:-)
"zaszczycona" troche odespala, zwlaszcza sobotnie tance calonocne tego wymagaly...a teraz mam takie zakwasy, ze ledwo chodze - co znaczy zasiedziale cialko...
3 paczki to tylko 750 kalorii, nie masz sie Chaney czym martwic)))
buziaczki dla siostrzyczek, lece podbijac obiegowke...
sarnetina z zakwasami
-
Re: poniedzialek:-)
Dzień dobry wszystkim...
naszej nowej Kasi też...
Hu hu ha, hu hu ha... nasza zima... pięknaaaaa )
To ja też się troszeczkę pochwalę... zakończyłam właśnie ostatnią sesję na studiach... jeszcze tylko praca magisterska - napisać i obronić... i 1/2 roku przerwy. Do egzaminu na aplikację... ja to chyba lubię się uczyć, skoro po pięciu latach wybieram się na "studia" czteroletnie...
Wstyd się przyznać, ale od dziś dietka... ja wiem, móiłam coć wcześniej o poniedziałkach, ale tak już siebie dziś rano miałam dość...
Jest nowa książeczka o kaloriach - w Empiku kosztuje 19 zł... może trzeba będzi się zaopatrzyć...
Władca Pierścieni: Dwie Wieże jest ABSOLUTNIE i NIEWĄTPLIWIE SUPER!!! do tej pory się rozmarzam, ajk sobie przypomnę... i nawet zmiany w scenariuszu nie przeszkadzały...
Tuptam troszkę popracować...
Pinos...
-
Re: Re: :-)
O jak sie wszystkie znalazly... jeszcze tylko Trolinki brakuje i bylby caly komplecik.
Boje sie nadchodzacego wtorku, czwartku i piatku (egzaminy), boje sie wejsc na wage, boje sie, ze sie nie zmieszcze ani w moje spodnie narciarskie ani snowboardowe. W niedziele jade do Krynicy i zamiezram tam spedzic tydzien. Za jedzenie trzeba sobie samemu placic, wiec troche sie odzwyczaje od obżarstwa. Slodyczom mowie kategoryczne nie....ale to dopiero od niedzieli, a co bedzie do niedzieli???
prac mnie po dupsku i nie martwic sie ze boli!!!
kasia
-
Re: Re: :-)
Gazetke o dietkach juz mam... też widziałam reklamę. )
Chaney, lodówka nasz wróg!!! Skuć ją i do ciemnicy.
Niech posiedzi trochę o piętce chleba i wodzie mineralnej niegazowanej ...
Pinos
-
Re: Re: Re: :-)
Iksiaczku, ty masochistko !!!)!!!
TRzymaj się.
Każda sesja kiedyś się kończy...
Pinos
-
Re: :-)
Ze mnie to dziś prawdziwy stachanowiec.
Nadrabiam zaległości.
Na szczęście nie w jedzeniu.
A cała reszta się zgubiła.
Chaney się uczy...
A reszta gdzie - w lodówce???
P.
-
Re: :-)
no ja to zdecydowaie dzis kolo lodowki za duzo chodzilam...i kolo chlebaka... i kolo kuchenki gdzie zupka stala...ogolnie jem sobie na co mi przyjdzie ochota((i czuje jak sadelko sie zawiazuje((
postanowilam kupic buty sportowe, zeby wreszcie jakis aerobik zaczac cwiczyc...
najgorsze jest to ze wcale nie jestem glodna, tylko korci mnie zeby cos przekasic...
jutro kupuje gazetki, moze buty,cos do ubrania - to moze sie zmobilizuje, jednoczesnie probowac bede zarejestrowac sie w urzedzie pracy)))
bezrobotna sarnetina
-
Re: Re: :-)
Dzień doberek... a raczej dobry wieczorek!!!
Dziękuję serdecznie za tak miłe przyjęcie! Obiecuje być grzeczna i sprzątać po sobie. Mogę nawet pozmywać garnuszki po dietetycznych (rzecz jasna) kolacyjkach....
Bardzo mi się ten poniedziałek kiepsko zaczął... Byłam na siłowni (na którą chodzę już trzeci miesiąc), lecz cała sesja skończyła się 40 min stepowaniem i... kanapką w KFC... Blllllllllllllllleeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!! Najgorsze jest to, że wcale nie byłam głodna, tylko .....łakomstwo.... Na moją szóstkę wjechałam windą.
Od pół roku bezskutecznie walczę z 5 zbędnymi kilo. NIby nie dużo, ale jakie upierdliwe....
Muszę kończć, bulgoce mi pomidorowa dla mojego kochania na jutro...
Pozdrawiam. Kasiabulcia.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki