-
hehe, wszyscy teraz jakieś wesela mają :) nawet ja chyba w czerwcu na jedno pójdę :lol:
i też w związku z tym mam mobilizację ;)
wiem, że łatwiej ćwiczy się w grupie! dlatego marudzę, że w domu już nie mogę się zmobilizować ;) ale nie jest źle. czuję się lepiej od kiedy chodzę na step i wiem, że coś robię :)
miłego weekendu!
-
-
Babeczki kochane!!!
nie było mnie, bo tradycyjnie długi majowy weekend spędzałam w Beskidzie niskim i bieszczadach :) Odwiedziłam też Titkę!!!!! Zosia jest cudowna :) :) :)
z dietką troche gorzej, bo zblizają mi się babskie dni i znowu wrzucam w siebie wszystko jakleci :( :( ale ograniczam słodkości!!! staram sie łykać owoce i warzywka :)
jestem prawie z siebie dumna :) Ale byłam na wadze u koleżanki i mi pokazało...... 74 kg!!!!!!!!!! Zastanawiam się czy ona ma dobrą wage, bo u mnie jest 70 :(
Ona ma tę elektroniczną, aięc może jest dokładniejsza????/ jak myślicie????
Mam sie już chlastać czy dopiero za chwilke???? :wink:
Buziaczki
-
Aga!
najlepiej będzie, jeżeli sprawdzisz swoją wagę na jeszcze jednej wadze.
niestety elektryczne są bardziej dokładne. ale możliwe też, że u koleżanki byłaś już po jedzeniu, w ciuchach, więc jakieś 2 kilo swobodnie mogła Ci dodać!
ale jeszcze się nie chlastaj ;)
jedz te owocki i warzywa i na pewno w końcu spadnie :)
ja dziś się wzięłam za dietę :lol: trzymaj kciuki ;)
miłej środy!
-
hejka wszystkim :)
ufff chyba wróciła mi mobilizacja sprzed roku :) a przynajmiej taką mam nadzieję :)
Wyobraźcie sobie, że wczoraj kupiłam sobie dla zabicia czasu Glamour -majowy - musiałam bo szłam do adwokata a tam się strasznie długo czeka :(
Przeczytałam od deski do deski i co znalazłam????? SZÓSTKĘ WEIDERA !!! z rysuneczkami i planem ćwiczeń :) to musiał być jakiś znak :)
Po pierwsze: ja bardzo rzadko kupuję kolorowe piśmidła (nie mam czasu na ich czytanie)
po drugie: jakoś mnie to zmobilizowało pozytywnie do tego stopnia, że dziś zaczęłam trening :) :) :)
Pierwszy dzień za mną!!!!!!!! 41 przede mną :shock: :shock: :shock: tyle trwa ten trening...... ufff aż się boje
Ale powiedziałm sobie - RAZ KOZIE ŚMIERĆ
Albo przez to przejdę albo nadal będę nieszczęśliwa i niezadowolona, bo mi tak do szczęścia to tylko płaskiego brzucha ptrzeba...... to mój największy kompleks...ech
no ale zaczęłam i mam nadzieję, że wytrzymam :)
do tego powiedziałąm sobie, że niestety ale jeśli chcę tracić kiloski to muszę znowu wrócić do liczenia kalorii :shock: :shock: nic taknie działa hamująco na pokusy jak świadomość, że będę się musiał Wam przyznać do zbędnych kalorii i grzeszków - w każdym razie pare miesięcy temu to na mnie działało - mam nadzieję, że i tera zpodziała :) :) :lol: :lol:
mam czas do 7 lipca - bo wtedy pierwsze weselisko :) potemw październiku aż dwa - ale wtedy będę już miałą płaski brzusio :) (chyba :x )
a dzisiejszy bilans to 1900 / 2300 (zjedzone / spalone) - jest dobrze :) bilans na plus :lol:
agasku - nie będę się chlastać - tak sobie pomyślałam, że nawrt jeśli jest te 74 to trudno :( ale będę sieważyc tylko na jednej wadze (mojej!!! :wink: ) bo musze mieć jasny obraz tego ile mi spada lub rośnie :)
TRZYMAJCIE KCIUKI
Buziaczki
-
2300 spalonych - wow, wow, nieźle, podziwiam :)
Ech, tę szóstkę weidera też mam ochotę zacząć...tylko nie wiem jeszcze o co tam w niej chodzi :| Aż tak straszne są te ćwiczenia? (chyba zainwestuję w glamour)
Mocno, mocno trzymam kciuki! :)
-
Saulains - 2300 to wcale nie jest bardzo dużo. Weź pod uwagę, że w liczeniu spalonych- tak jak i zjedzonych kalorii bierzesz wszystko. Czyli np sen - gdy śpisz około 7 godzin na dobe to spalasz ok 420 kal. Średnio bez ćwiczeń - przy normalnym trybie życia spalasz dziennie 1500 kal. Każdaczynność - nawet siedzenie - to spalanie. Jak więc to podliczysz to ci wyjdzie :)
Od niedawna pojawiła się też w rodzajach spalania "opieka nad dzieckiem"- i fajnie, bo wiele razy na forum zastanawiałyśmy się jak nazwać "bieganie za dwuatkiem " :) :wink:
Przejrzyj dokładnie tęrubrykę :)
A co do "szóstki" - to nie jest źle. Chociaż wczoraj było mi cięzko, bo pierwszy raz. Zapał pozostał, więc dziś zobaczymy jak będzie :shock:
Jak niewiesz o co chodzito wejdz na foru, i poszukaj :) ja miałam właśnie stąd wiadomości, ale przekonało mnie dopiero jak kupiłam Glamoura z rysunkami i dokładnym planem ćwiczeń. Więc jak ci nie szkoda 5,90 zł to poprostu kup gazetę :)
Do mnie przemawiają rysunki (hihihi)
Życzę powodzenia :) i do wieczorka, bo teraz ykam do pracy :)
Dziś postaram się nie przekroczyć 1500 zjedzonych :)
-
aaach, chyba, że tak. Ale i tak liczba robi wrażenie ;)
No, poszperam, poszperam, tu, na forum i jeszcze w necie zobaczę, może też jakieś rysunki znajdę. I jak przypadnie mi do gustu to już dzisiaj zacznę ;)
No i jak tam z tymi kcal?
pozdrawiam ;)
-
hihihi
Dzisiejszy bilans : 1400 / 2000 (zjedzone / spalone) !!!!
jestem dobra :) nie przekroczyłam 1500 :) ale cięzko było :)
do tego... moje drogie Panie drugi dzień weidera :)
dziś czuję brzuszek i wiecie co?? WIERZĘ W REZULTATY!!!! a to dlatego, że do tej pory jakćwiczyłam brzuszki to bolał mnie brzuch albo u dołu albo u góry. Adziś czuję go z obu stron i takim jakimś stabilniejszym, bardziej umiarkowanym bólem, więc mojemięśnie (flaczki :wink: ) trochę popracowały :)
Saulains - miło cię znowu widzieć :) szukajna forum w ćwiczeniach. zreszta jak przelecisz mój wątek to na pewno znajdziesz linka do tej stronki, ale mi się nie chce szukać :oops: :oops:
wybacz :)
lece już do łóżeczka - buziaczki
-
ulala 8)
widzę, że sie wzięłaś za siebei :D :D :D :D :D :D
to super :!: :!: :!:
ja keidys zrobiłam 3/4 weidera i.. były efekty! oj, były, ale jechalam na wyjazd i sie nei dało :?
kurcze, Twoj zapał mnie zaraża :P bo tez mi sie zachciało weidera ;) :P:P:P
-
oo, ooo, jak czytam takie rzeczy to coraz bardziej mnie interesuje weider :> Dzisiaj koniecznie zajrzę, przeczytam, zrobię!
(tylko najpierw lekcje, bleh)
I gratuluję 1400 kcal ;) Mam nadzieję, że dziś też tak dobrze poszło :)
-
Jenny !!!!!!!!!!!! jak miło, że wpadłaś :) :) :)
No wzięłam się za siebie i to z duzym zapałem :) ale przyznam ci się, że kryzysktóry przeszłam w ostatnich miesiącach mnie poraził :( :oops: :twisted:
W końcu dojrzałam do poprawy :) bo juz naprawde źle sie ze sobą czułam.
Saulains - miło, że wpadasz :) poszukaj :) mi się podoba - przynajmiej na razie :)
a dzisiejszy bilansik to 1800 / 1700 (zjedzone / spalone ) - niestety dziś z tym niezbyt ale tłumaczę to sobie tym, że byłam na komisji lekarskiej i miałam wejść o 15 a weszłam dopiero przed 18 :( :( strasznie się tam wynudziłam siedząc na dupsku - gdybym wiedział to bym poszła na jakiś spacerek a tak....
ale za to trzeci dzień weiderka zaliczony!!!!!
Byle do jutra :) buzaki
-
jejku ! ale mam kiepski dzień :(
nic mi nie wychodzi, wszystko mi z rąk leci, jestem jakaśtaka poddenerwowana ....brrrr
koszmarek :(
mam nadzieję, że potem bedzie lepiej... do wieczorka
-
hej :D
ja też dzisiaj jakaśtaka :roll:
Pozdrawiam :D
-
hejoooooo
noooooooooo benzadziejny dzień!!!! nic mi sie tez nei chce :?:?:?
ale wiesz jaki jest PLUS? jak na razie wydrukowalam :P sobie weiderka :P ciekawe czy... np poćwiczę ;)
pby jutro było fajniej :)
-
NOOO czwarty dzień za mną :) :) :) dziś było 3 serie po 6 powtórzeń :)
Buziaki
-
hej :)
ja wczoraj zaczęłam weidera... nie wiem ile wytrzymam :P
bo nawet pierwszy dzień jest ciężki :P
ale może chociaż trochę zrobię... zaraz idę właśnie :P
miłej niedzieli!
-
weidera zaczynam dziś :D Mam nadzieję, że wszystkie to jakoś przetrwamy ;)
-
:D hejo :D
Agasku!!!! ja tez wczoraj zaczęłam w końcu 8)8) wydrukowałam i ruszyłam duuupsko :twisted:
Agabie jak mija nd?
-
witam w ten piękny dzień :)
niedzielę zaczęłam na basenie :) 10 długosci zaliczone = 250 m - całkiem fajnie :)
byliśmy z dzieciakami, więc nie bardzo mogłam skupiać sie tylko na sobie :)
potem obiad na działce - troche kaloryczny :oops: grill ale co tam...
piąty dzień weiderka za mną :) jak fajnie, że dołączyłyście :) będzie mi raźniej :)
Na razie najgorszy był trzeci dzień -miałam straszne zakwasy :( ale jest teraz ok
Buziaki
-
zmieniłam suwaczek :twisted: :twisted: :twisted:
bo tak mi dziś pokazała moja waga. jestem coprawda przed okresem ale zważe sie znowu za tydzień i wtedy bede naprawiać :)
-
no, to widzę, że weiderek idzie pełną parą :D Będziemy laski, sasasa ]:->
-
aga: Ty w końcu zmieniłaś ten suwaczek czy nie? :roll:
bo się nie mogę połapać :P
tak w ogóle to miłego dnia życzę! tez wczoraj byłam na basenie :P
a teraz idę robię weidera :roll: :wink:
-
Agasku :( zmieniłam z 70 na 73 :( ale mam nadzieję, że będzie lepiej za jakiś miesiąc :)
teraz sie szykuję do pracy :/
alepowiem wam, że mimo iz na dzniach mam mieć @ to czuję się całkiem dobrze :) mam przeczucie lub nadzieję, że jednak ten mój brzuch zniknie :)
Buziaczki i trzymam za was kciuki - raazem weidera przetrzymamy :)
-
a mnie od weidera nawala kregoslup i robie zamiast niego abs...
powodzenia :D
-
agabie: nie wiem czy przetrzymamy, bo ja już planuję skończyć :roll: :lol:
tylko najpierw muszę coś wymyślić na jego miejsce. bo ja już nie chcę, żeby mi brzuch schudł, bo się zrobię jeszcze bardziej nieproporcjonalna! potrzebuję jakiś ćwiczeń na nogi ;)
ale Tobie na pewno się uda!
-
Damy radę z Weiderem! Nie takie to straszne, jak się mogło wydawać. Heh, tzn. ja sobie gadam, bo jestem dopiero na drugim dniu :P Ale raczej nie zrezygnuję, bo nie mogę znieść myśli, że jak idę to trzęsie mi się tłuszcz...blee
-
hej Agabie :D
na pewno zmienisz tockerka :D ja też musialam z 59 na 61 i jest mi źle ae kurcze... jak innym sie udało to czemu nei nam?!
buziaczki :*
-
Agasku - szkoda!!! ale ty wiesz najlepiej co i jak :)
Migotko - jeśli cię boli kręgosłup to znaczy, że coś źle robisz..... mnie bolał przy zwykłych brzuszkach (ale wiem że nie robiłam ich prawidłowo)
Saulains - no pewnie że damy radę :) trzymam za ciebie kciuki :) we dwójkę raźniej, a chyba jeszcze Jenny w to weszła (piszę chyba bo nie pisała dzisiaj to nie wiem)
szósty dzień weidera za mną :) nie powiem, żejest łatwo... najgorzej jest z mobilizacją żeby zacząć,a potem tk fajnie mi się leży :wink: na tej podłodze :) Ale jak sobie pomyślę, że rok temu przy zwykłych brzuszkach spadł mi basiorek to teraz sobie nie odpuszcze!!!!
Troche sie boję, bo jutro wkraczamw w kolejną fazę (3 serie po 8 powtórzeń) - będzie ciężko, chociaż zauważyłam, że najgorsza jest druga seria ...hmm
dzisiejszy bilans to 1500 / 1650 (zjedzone / spalone) - staram się ograniczać w jedzonku i chyba mi to nawet wychodzi. Muszę jednak zejść poniżej 1400 dziennie.
ufffkończę i idę spać (a wcześniej czeka mnie przygotowanie zadań na kartkóweczkę :( bllle)
Buziaki
-
Ojojoj!!
widzę, że tu dzisiaj puściutko :(
No cóz... a ja mam szalony dzień :( dobrze, że się już skończył :)
zaczęło się rano - jakiś kretyn zaparkował w poprzeg wjazdu na podwórko i nie mogłam wyjechać do pracy :(
w pracy - szał ciał - poprostu urwanko głowy, ale jakoś przeżyłam
potem leciałam na złamanie karku na pazury (robie sobie żelowe), bo byłam spóźniona
potem biegiem do szkoły na obiad (mało się nie udławiłam!!!)
potem pędem na konferencję szkoleniową z wydawnictwa i tu przynajmiej odetchnęłam :)
a na koniec biegiem na kinderbal mojej chrzesnicy :)
a do tego wszystkiego było zamieszanie, bo mój synek jest chory i musiałam prosić teściową, żeby mi Pyśkę na ten bal dostarczyła, bo moja mama była z Filkiem uffff
przerąbane :twisted:
a na koniec, żeby było przyjemniej to Filip dostał 39,7 gorączki i nic tylko się wieszać :( :( :(
dałam mu czopek, a rano pojedzie do lekarza - dzwoniłam do przychodni i pani doktor kazała tylko zbijać gorączkę do 38 (a bo on wczoraj był u pediatry, bo kaszlał i chyba ma zapalenie krtani - dziś dopiero wylazło) ech.......
jak dobrze, że ten dzień się już skończył..... a przede mną cała noc..... może pośpię :?
ale za to PIERWSZY TYDZIEŃ WEIDERA ZA MNĄ!!!!!!!!
a dziś bilansik to.... 1300 / 1800 (zjedzone / spalone) czyli jest ok :)
takie dni mi pomagają - nie miałam dziś czasu na myślenie o jedzeniu :)
chociaż wolalabym, żeby mi dziecię nie chorowalo, bo jestem wtedy jakaś taka bezradna...
lece spać póki Filip śpi - może pośpi calą noc?? dobrze by było, bo taki biedulka... jakbyście widziały te oczka , serducho się kraje.
buziaki
-
Ojojoj!!
widzę, że tu dzisiaj puściutko :(
No cóz... a ja mam szalony dzień :( dobrze, że się już skończył :)
zaczęło się rano - jakiś kretyn zaparkował w poprzeg wjazdu na podwórko i nie mogłam wyjechać do pracy :(
w pracy - szał ciał - poprostu urwanko głowy, ale jakoś przeżyłam
potem leciałam na złamanie karku na pazury (robie sobie żelowe), bo byłam spóźniona
potem biegiem do szkoły na obiad (mało się nie udławiłam!!!)
potem pędem na konferencję szkoleniową z wydawnictwa i tu przynajmiej odetchnęłam :)
a na koniec biegiem na kinderbal mojej chrzesnicy :)
a do tego wszystkiego było zamieszanie, bo mój synek jest chory i musiałam prosić teściową, żeby mi Pyśkę na ten bal dostarczyła, bo moja mama była z Filkiem uffff
przerąbane :twisted:
a na koniec, żeby było przyjemniej to Filip dostał 39,7 gorączki i nic tylko się wieszać :( :( :(
dałam mu czopek, a rano pojedzie do lekarza - dzwoniłam do przychodni i pani doktor kazała tylko zbijać gorączkę do 38 (a bo on wczoraj był u pediatry, bo kaszlał i chyba ma zapalenie krtani - dziś dopiero wylazło) ech.......
jak dobrze, że ten dzień się już skończył..... a przede mną cała noc..... może pośpię :?
ale za to PIERWSZY TYDZIEŃ WEIDERA ZA MNĄ!!!!!!!!
a dziś bilansik to.... 1300 / 1800 (zjedzone / spalone) czyli jest ok :)
takie dni mi pomagają - nie miałam dziś czasu na myślenie o jedzeniu :)
chociaż wolalabym, żeby mi dziecię nie chorowalo, bo jestem wtedy jakaś taka bezradna...
lece spać póki Filip śpi - może pośpi calą noc?? dobrze by było, bo taki biedulka... jakbyście widziały te oczka , serducho się kraje.
buziaki
-
Ojojoj!!
widzę, że tu dzisiaj puściutko :(
No cóz... a ja mam szalony dzień :( dobrze, że się już skończył :)
zaczęło się rano - jakiś kretyn zaparkował w poprzeg wjazdu na podwórko i nie mogłam wyjechać do pracy :(
w pracy - szał ciał - poprostu urwanko głowy, ale jakoś przeżyłam
potem leciałam na złamanie karku na pazury (robie sobie żelowe), bo byłam spóźniona
potem biegiem do szkoły na obiad (mało się nie udławiłam!!!)
potem pędem na konferencję szkoleniową z wydawnictwa i tu przynajmiej odetchnęłam :)
a na koniec biegiem na kinderbal mojej chrzesnicy :)
a do tego wszystkiego było zamieszanie, bo mój synek jest chory i musiałam prosić teściową, żeby mi Pyśkę na ten bal dostarczyła, bo moja mama była z Filkiem uffff
przerąbane :twisted:
a na koniec, żeby było przyjemniej to Filip dostał 39,7 gorączki i nic tylko się wieszać :( :( :(
dałam mu czopek, a rano pojedzie do lekarza - dzwoniłam do przychodni i pani doktor kazała tylko zbijać gorączkę do 38 (a bo on wczoraj był u pediatry, bo kaszlał i chyba ma zapalenie krtani - dziś dopiero wylazło) ech.......
jak dobrze, że ten dzień się już skończył..... a przede mną cała noc..... może pośpię :?
ale za to PIERWSZY TYDZIEŃ WEIDERA ZA MNĄ!!!!!!!!
a dziś bilansik to.... 1300 / 1800 (zjedzone / spalone) czyli jest ok :)
takie dni mi pomagają - nie miałam dziś czasu na myślenie o jedzeniu :)
chociaż wolalabym, żeby mi dziecię nie chorowalo, bo jestem wtedy jakaś taka bezradna...
lece spać póki Filip śpi - może pośpi calą noc?? dobrze by było, bo taki biedulka... jakbyście widziały te oczka , serducho się kraje.
buziaki
-
Ojojoj!!
widzę, że tu dzisiaj puściutko :(
No cóz... a ja mam szalony dzień :( dobrze, że się już skończył :)
zaczęło się rano - jakiś kretyn zaparkował w poprzeg wjazdu na podwórko i nie mogłam wyjechać do pracy :(
w pracy - szał ciał - poprostu urwanko głowy, ale jakoś przeżyłam
potem leciałam na złamanie karku na pazury (robie sobie żelowe), bo byłam spóźniona
potem biegiem do szkoły na obiad (mało się nie udławiłam!!!)
potem pędem na konferencję szkoleniową z wydawnictwa i tu przynajmiej odetchnęłam :)
a na koniec biegiem na kinderbal mojej chrzesnicy :)
a do tego wszystkiego było zamieszanie, bo mój synek jest chory i musiałam prosić teściową, żeby mi Pyśkę na ten bal dostarczyła, bo moja mama była z Filkiem uffff
przerąbane :twisted:
a na koniec, żeby było przyjemniej to Filip dostał 39,7 gorączki i nic tylko się wieszać :( :( :(
dałam mu czopek, a rano pojedzie do lekarza - dzwoniłam do przychodni i pani doktor kazała tylko zbijać gorączkę do 38 (a bo on wczoraj był u pediatry, bo kaszlał i chyba ma zapalenie krtani - dziś dopiero wylazło) ech.......
jak dobrze, że ten dzień się już skończył..... a przede mną cała noc..... może pośpię :?
ale za to PIERWSZY TYDZIEŃ WEIDERA ZA MNĄ!!!!!!!!
a dziś bilansik to.... 1300 / 1800 (zjedzone / spalone) czyli jest ok :)
takie dni mi pomagają - nie miałam dziś czasu na myślenie o jedzeniu :)
chociaż wolalabym, żeby mi dziecię nie chorowalo, bo jestem wtedy jakaś taka bezradna...
lece spać póki Filip śpi - może pośpi calą noc?? dobrze by było, bo taki biedulka... jakbyście widziały te oczka , serducho się kraje.
buziaki
-
kurcze!! wyskoczył mi jakiś błąd i teraz mam 3 razy ten sam wpis :( :( może admin pomoże????????????
-
pusto, bo wczoraj forum cały dzień nie działało :roll: :evil:
i też stąd te Twoje mnożące się podpisy ;)
no, ale widzę, że dzisiaj już jest prawie ok ;)
gratuluję tygodnia z weiderem!
widzę, że naprawdę miałaś ciężki dzień :?
mam nadzieję, że mały dzisiaj już lepiej i że szybko mu przejdzie!
trzymaj się :*
-
nie pospałam.....:( ale trudno
majważniejsze, że Filipowi spadła gorączka :) już tylko 37,6 :)
może to forum zaczni w końcu dfziałąć jak należy :wink:
-
widzę, że forum działa wszystki na nerwy :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
ja rowniez gratuluje weiderka :P
może dzisiaj pośpisz dlużej :)
-
widzę, że forum działa wszystki na nerwy :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
ja rowniez gratuluje weiderka :P
może dzisiaj pośpisz dlużej :)
-
szlag by trafił!!!!
Może choć dzisiaj zadziała...
dziewiaty dzień weiderka za mną :)
tylko mam problem.... w piątek wyjeżdżam na spływ kajakowy i nie bede miala warunków żeby w sobotę zaliczyć weidera :( :( i co ja mam zrobć???
nic to.. lece babeczki się pakować :)
jeszcze wpadne wieczorkiem :)
-
aaaa zapomnialam dodać, że po tygodniu się ważyłam i znów było 70, więc ten przyrost wagi chyba był spowodowany jednak babskimi dzxniami - no i tydzień ćwiczeń i dietki... coś pewnie pomogło
więc znów zmieniam suwaczka na 70 :) to miła zmiana.. z 73 na 70 :)