Wątek: Przesadzilam:(

hej
caly ten tydzien trzymalam sie dzielnie, zero podjadania, zero slodyczy, tluszczow, pieczywa
i dzis nie wytrzymalam - zjadlam 2 batony czekolodowe, 2 kulki lodow i mala paczke chipsow!!!!!

niemoglam sie poprostu powstrzymac!!!
napiszcie czy macie cos takiego, jak to odbija sie na calej diecie

zaraz za kare wskakuje na bieznie i zero czegokolwiek oprocz wody do wieczora

Zamieszczone przez Patrycjabl

caly ten tydzien trzymalam sie dzielnie, zero podjadania, zero slodyczy, tluszczow, pieczywa

nie za dużo wyrzeczeń naraz
organizm potrzebuje składników do prawidłowego funkcjonowania, i domaga się tych składników, czego efektem jest

Zamieszczone przez Patrycjabl

dzis nie wytrzymalam - zjadlam 2 batony czekolodowe, 2 kulki lodow i mala paczke chipsow!!!!!

niemoglam sie poprostu powstrzymac!!!

Zamieszczone przez Patrycjabl

zaraz za kare wskakuje na bieznie i zero czegokolwiek oprocz wody do wieczora

jaka kara dieta, jak zawsze powtarzam ma być przyjemnością, a nie żadną karą i nie może sie kojarzyć z czymś przykrym, bo wtedy bardzo łatwo o zrezygnowania, poddanie sie, napady obrzarstwa itp...

zjadłaś, STAŁO SIĘ, trudno, KAŻDEMU SIĘ MOŻE ZDAŻYĆ, jutro jest nowy dzień, nie warto się umarwiać nad tym co było, powinno wspominać tylko chwile dobre - wiem po sobie, ja uważam dietę za coś bardzxo fajnego, nie wymajającego zbytnich wyrzeczeń, a chwile załamanie zdarzają mi się jak każdemu (2 dzień jestem na diecie po około 2tygodniowym kryzysie)
Odchudzanie sie to nieustanne pasmo wzlotów i upadków

pozdrawiam i życzę więcej optymizmu

Ja sobie raz pozwoliłam na jednodniową przerwe w odchudzaniu która przeciągnęła mi sie na następny dzien i powiedziałam sobie ... NIGDY WIĘCEJ!! Czasami jednak zdarza mi sie zjeśc loda albo landrynka , ale nie robie sobie z tego powodu jakichs specjalnych wyrzutów. Po prostu jem mniej na kolacje wtedy albo cos takiego.

ja wiem ze to poprostu zycie i do diety trzeba sie przyzwyczaic,
jak tak wlasnie zrobilam, zmienilam calkowicie moj sposob odzywiania a przy okazji zycia
diete zaczelam 8 kwietnia - zatem jak widac juz troszke czasu minelo...
takie dni jak ten raktuje jako porazke tylko dlatego ze od 8 kwietnia moze mialam 3-4 dni obzarstwa TO CHYBA SUKCES

bardzo dziekuje za slowa otuchy i wiem ze jutro bedzie oki czego i Wam zycze

patrycja,
a ja ci powiem to co zawsze, co powtarzam z uporem maniaka, i co wydaje się mi sprawdzone i zupelnia prawdziwe -
ja wiesz na diecie metabolizm spada, robiac sobie raz na jakis czas dzień obżarstwa "napędzamy" nasz metabolizm aby mógł spalać kalorie w ciągu następnych chudych dni !
u mnie taka metoda się sprawdza a słyszałam, że nie tylko u mnie

ufff, czyli to nie taki duzy grzech

pocieszylyscie mnie dziewczyny ale i tak sie z tym zle czuje

jutro bedzie lepiej!!!!

Buzka
U was juz pewnie nocka a w NY dopiero godz 19 i wlasnie wskakuje na wieczorny maraton na biezni

Milego weekendu

Ej, ej kobito nie załamuj się! Ja przez tydzień nie trzymałam diety i jadłam kolację jeśli Cię to pocieszy. Na szczęście nie przytyłam . Teraz jestem na finiszu trzydniówki i kontynuuję 100 kcal . NAJWAŻNIEJSZE TO NIE PODDAWAĆ SIĘ PO UPADKU