-
Wieczór to rzeczywiście problem
Ale jeżeli o mnie chodzi, to wiem, ze nie mogę sobie na odstępstwo pozwolić, bo wiem NAPEWNO, że na kosteczce czekolady się nie skończy....dlatego wolę nie zaczynać takiego samokuszenia.
Mi pomaga książka, gazetka i odprężająca kąpiel...a nawet wszystko naraz!!
No i oczywiście forum
-
marmo
jestem na diecie MŻ i sądzę że najskuteczniejszej ( oprócz 1000 kcal. ale nie mam wagi kuchennej żeby dokładnie odmierzać porcje)
19.08.2009 rusza mój maraton
-
Zazdroszczę Ci i wiem, że to skuteczna dieta, ale nie dla mnie
Nie wiem dlaczego, ale jak ja nie mam konkretnie ustlonego reżimu, to ciężko mi się kontrolować i jedne male ustępstwo kończy się np.....tabliczką czekolady chlip...
Tak więc myślę, że będzie dobrze, ale jak po 5 dniach od końca diety wszyskie kg wrócą, to będę ostrzegać wszyskich przed tą dietą!!!!
Spadam do szkoly
Pozdrawiam...
powodzenai
-
na 1000 byłam w zeszłym roku i ciężko mi było obliczać co ile ma kalorii jak nie znałam wagi. Tak więc sądzę że wychodziło ponad 1000 ale wtedy chudłam :P
19.08.2009 rusza mój maraton
-
mija 3 dzień kapustki...jutro mój ulubiony dzień, bananowo-mleczny!!!pyszota!
Dzisiaj stwierdzilam, że warto poniedzialkowe zakwasy rozćwiczyć, więc poszlam na silownie! dalam sobie niezly wycisk!!!
W wolnych chwilach kręcę se hula hop i unikam windy (mieszkam na 5 piętrze!!!!)
-
dziś byl dzień wazenia....
No i...jest spadek, ale chyba maly, jak na dietę kapuścianą. Chociaż chyba jeśli schudnę mniej i wolniej to mniejsze jojo, co nie???
Więc na 4 dniu mam minus 2 kilo, ale dużo się ruszam, biegam po schodach, chodzę na silownie, aerobic, ćwiczę na hula hop. Narazie nie dopada mnie glód a zupka jeszcze nie wychodzi mi uszami.
Ciekawa jestem jak tam u Was idzie odchudzanko???
Was też sloneczko pobudza do dzialania :P
Buziaki i powodzenia
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Bardzo dobrze mi idzie dietka trzymam się. Waga nie wiem czy się zmieniła, czy nie, ale mój brzuch wysmuklał i stwardniał
19.08.2009 rusza mój maraton
-
To gratuluje!!
W końcu o to w tym wszystkim chodzi, co nie???
Ja też czuję, że nabieram formy, staram się jak najwięcej ruszać.
Też wytrzymuję w postanowieniach. Chociaż dzisiaj mam dużo nauki, a najlepszym przyjacielem uczącego się studenta jest czekoladka i kawusia, a to niezbyt wskazane
Mam nadzieję, że wytrwam...muszę jakieś inne triki wydumać!
Trzymajcie się
pozdrawiam
-
6 dzień był straszny...
Miałam straszne zakwasy, spadek formy, zmęczenie i wogóle taki flak ze mnie że hoho.
Dzisiaj dzień ostatni i przechodzę do liczenia kalorii. Troszkę schudłam ale nie jakoś strasznie, ale to xhyba lepiej....mniejsza szansa na jojo.
Tak wogóle to chyba kiepski czas na to odchudzanie wybrałam, bo zaraz święta, a przedtem przygotowania....A kto jest domowym kucharzem???właśnie ja!
Jak tu przejść obojętnie obok pysznych ciast vi innych smakołyków???
Macie jakieś pomysły jak nie zaprzepaścić wszystkiego w święta????(wyjazd na bezludną wyspę nie wchodzi w grę )
Jeśli przychodzi Wam coś do głowy POMÓŻCIE, rzucajcie pomysłami111
dzięki
-
dziś się wazylam i od ostatniego ważenia spadlo mi tylko pól kg...co oznacza że na diecie kapuścianej schudlam tylko 2,5kg!!!!!!!
Wszędzie piszą, że się chudnie min. 5kilo. Coś ze mną jest nie tak??Przez calą diętę nie oszukiwalam i dużo się ruszalam... Czy to znaczy ze wobec tego będzie mi ciężko pozbyć się tego tluszczyku????
A może to dobrze???Jak myślicie??MOże jak będzie spadać po trochu, to będzie zdrowiej i na trwale....Chociaż znam osoby, które wystarczy jak zrezygnują z jedzenia kolacji po 18.00 to widać efekty!I nie muszą żadnych diet stosować
Czemu tak jest??????
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki