Nie wiem czemu ostatnio coraz ciężej mi idzie, czuję się po prostu uzależniona od jedzenia. Myślę o nim ciągle, a gdy mam ochotę na ciasteczko nie potrafię sobie odmówić, a za chwile napada mnie deprecha, że nic nie mogę, nie umię, nie panuję nad sobą. Ech... już naprawdę nie wiem co mam robić. Może znacie jakieś zapychacze, żeby tyle nie jeść, albo swoje techniki na pozbycie się głodu. Picie wody mnie nic nie daje, wypijam codziennie 2 litry + herbatki... Naprawdę nie wiem już co robić, a poddać się nie zamierzam, za wiele poświęciłam, i po prostu nie akcepyuje się takiej.