-
hej Shimmer, swietny topic
zeby przetrwac to chyba najlepiej sie zakochac hehe
przynajmniej do tej pory mi to
pomagalo..zalosne moze ale za to jakie skuteczne ..bylo
za to wiecie co mi przeszkadza najbardziej? qrcze, jak zaczne za duzo myslec
no tak, bo jak juz tak sie zastanawiam i zastanawiam to znajduje w tym swoim dietowaniu tysiace bledow, rzeczy ktorych robic nie powinnam a robie bo tak mi jest latwiej: a, nie cwicze prawie wcale bo mi sie nie chce, a pije cole - light bo light ale tez nic zdrowego, no i tak stopniowo dochodze do wniosku ze skoro i tak robie to zle to po co wogole to robic
skutek jest taki ze nie robie nic, bo tych bledow oczywiscie naprawiac mi sie nie chce...
a przeciez wiem ze tak tez bym schudla... to strasznie glupie podejscie. Dla mnie najlepiej jest nie kombinowac, nie myslec o przeszlosci ( grubej )ani o przyszlosci ( chudej ), tylko skoncentrowac sie na tym zeby zaliczyc kolejny dzien diety, z tym ze to jest takie trudne kiedy wlasnie motywacji brak...ale - hehe myslenie to jednak moj wrog, ktos jeszcze tak ma
?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki