Grubaniu widzisz o to chodzi że u mnie z tym ruchem to strasznie niebardzawo jest, chociaz próbuję cos z tym zrobić, kupiłam sobie nawet rowerek stacjonarny tyle tylko, że brak mi systematyczności. To wygląda mniej więcej tak : wracam z pracy i patrzę się na ten rowerek i co?? wynajduję 1500 innych rzeczy które muszę teraz natychmiast zrobić przez co oczywiście nie moge teraz wsiąść na rowerek, bo jak tych innych rzeczy nie zrobię to świat zawali mi sie na głowę, hehe, aż mi wstyd I tak codziennie toczę wojnę z tym rowerkiem, ale dzieki niemu już praca magisterska prawie skończona hehehehe (chociaż już czas najwyższy).
Masz rację najpierw wyznaczam sobie 10 kilogamisków do zrzucenia, o rany ta liczba mnie normalnie przeraża. A ty jesteś na dietce 1000?? Chyba muszę zakupić sobie wagę. KONIECZNIE. Ps. dzieki za instrukcje wlepiania obrazka