-
No jestem,ale mnie tu objechałyście dziewczynki :oops: Ja dzisiaj jak do tej pory(14.50) mam za sobą 305 kcal i wcale nie jestem głodna, dziwne to jakieś :?
Ale mam w planach paluszki rybne (184 kcal w 100g) z sałatką pomidorowo cebulową :D Co Wy na to :?: Normalnie pychota...
Śmigam coś zjeść bo znowu będziecie krzyczeć... :cry:
-
nie gloduj sie za bardzo bo to do niczego nie prowadzi :!:
dziewczyny maja racje,
rybka...pychota :P
ja ryz dzisiaj jadlam,a jutro planuje makaron,ale zrobilas mi niezla ochote na rybe 8)
te forum to tylko mnie rozbudza na jedzonko hyhy
-
Mam nadzieje, ze masz Aguś dziś porządny wynik!! Chcemy dla Ciebie naprawde dobrze :) Więc masz się dziś tysiakiem pochwalic, ale naprawde bez małych oszustw :wink: !! Trzymaj sie Mocno Moja Droga:) Pozdrawiam:)
-
no Agnieszka przyznaj się, ile to zjadłaś, my cię tutaj, widzę, będziemy musiały pilnować żebyś jadła, a nie powstrzymywać od jedzenia.
-
Ooo dzisiaj to nieźle ponad 1000 było a od jutr Kopenhaska ile wytrzymam, tylko właśnie nie wiedziałam jak robic ten befsztyk bo prawdę mówiąc nie przepadam za mięsem, jedynie lubię pierś kurczaka gotowaną lub smażoną :? Może taka być :?:
Właśnie wróciłam z filmu "Kod Da Vinci" :shock: Po prostu byłam w szoku co za herezje oni tam przedstwaiali i przerażał mnie aktor, który grał mnicha albinosa :? Ojoj ale ogólnie film bardzo dobrze zrobiony, tyle ,że jak dla mnie troszkę straszny w niektórych momentach, zapewne dlatego, że ja w ogóle strachliwa osobka jestem (jesli chodzi o filmy) a tu taki wielgaśny straszny chłop wyskakiwał na takim wieeelkim ekranie :D Ale ogólnie film dobry...
Mykam spać bo padam na ryjek i trzymać kciuki za moją Kopenhaską :roll:
Buziaki :!:
-
hej kochana
aleś ty uparta, ja ci mowię 1000, to ty kopenhaska, chyba zacznę ci mowić zebyś jadła 300 kalorii to może na przekór zjesz więcej :roll:
Ja na kopenhaskiej robiłam fileta w folii , raz tylko bawilam się w wołowinę (befsztyk). A dla ciebie ta dieta nie będzie drastyczna, bo ty i tak jesz tyle kalorii co na tej diecie. Z tą różnicą że dieta ci się będzie niemiłosiernie dłużyć, i te posiłki dwa tylko, do tej pory to jadłaś chociaż mało to kiedy chciałaś, i owocki, a tu nic ...
Ale trzymam mocno kciuki, bo skoro nie można ci przemówić do rozsądku , to pozostaje już tylko wspierać :roll: :?
-
agniesia2004 widzę że nie mądzrzejesz. najpierw niecałe 1000kcal, teraz kopenhaska :?
podpisuję się pod tym co napisała kitola :!:
nie mam prawa cię pouczać, więc już nie będę.
rób jak chcesz, ale ja nie popieram twoich metod.
pozdrawiam
-
Agniesia my wszystkie tak na ciebie buczymy, ale to dlatego że ciebie lubimy bardzo i nie chciałybyśmy abyś potem żałowała takich sposobów odchudzania.
Chociaz w sumie to ja też kopenhaską przechodziłam i byłam głucha na wszystkie rozsądne argumenty. I kiedyś tez jak schudłam do 55 kg, mądre to nie bylo, ale wage przez trzy lata utrzymałam, no a potem to już nie jadłam tylko żarłam. I dlatego przytyłam. Ale to już jest wina mnie samej, bo kto mi kazał aż tak duzo jeść???
Więc odchudzaj się po swojemu, zrob tą kopenhaską, jedz te swoje gorące kubki (ja też je lubie), ale wole zupy gotowane w domu. Tylko obiecaj ze po tej diecie, zaczniesz jesć te 1000 kalorii. Nie można na długą metę jeść tak mało, ja wiem że ty potrafisz, ale organizm dopiero za jakiś czas to poczuje i da ci znać. A wtedy często jest za poźno i niedobory już są.
Ja i tak się będę u ciebie wymądrzać, czy tego chcesz czy nie .
-
No i jestem dziewczynki :roll:
Wiecie zaczełam dzisiaj tą Kopenhaską,ale nie strasznie źle się czuję przede wszystkim dlatego,że na sniadanie jest kawa,a wypić ja dla mnie to męczarnia (nie lubię kawy za bardzo a tym bardziej naczczo) a potem ten okropny brokuł, gdyby to był szpinak to już w ogóle chyba bym umarła... tak więc nici z tej diety i tysiak wraca tak czy inaczej, tylko dokładnie 1000 kcal, nie miej nie więcej :? Faktycznie macie rację Kochane, nie będę się sama krzywdzić bo po co mi to :? Tak,że dziękuję Wam za te opierdziele i krzyki i wymądrzania :D Teraz już będę grzeczna - obiecuję :!:
Pozdrawiam :twisted:
-
kopenhaska i inne diety cud i malokaloryczne sa krotkotrwale,
najlepszy jest tysiak :!:
i zostan na nim,
wszystkie skladniki wtedy dostarczaj organizmowi i nieczego mu nie brakuje,
a przede wsyzstkim sie nie glodzisz i nie jesz rzeczy ktore ci nie smakuja :evil:
bo co to za dieta,
nie dosc ze tzreba sie na diecie ograniczac z jedzeniem i jesc malo to jeszcze jesc to czego sie nie lubi :!:
trzeba unikac takich diet 8)
buziak na mile popoludnie :wink:
-
I zeżarłam SNIKERSA tylko pogratulowac co??
Ehhhhh :(
-
a przynajmniej smaczny był?? :D
nie ochrzanię cię, bo ty tak malo jesz, że ten snickers ci nie zaszkodzi, raz na jakiś czas może być, ale pamiętaj raz na jakiś czas !!!!!!!!!!!
-
No tak to jest Aguś, ze jeden sie lepiej czuje na tej diecie, a inny niestety nie:( Ja zas uwielbiam kawe naczczo:) Wiec dla mnie to akurat nieproblem, ale tysiaczek to naprawde dobre rozwiązanie:) Ja znalazlam takiego tysiaczka w gazecie i tam pisało, ze w 2tyg mozna schudnac nawet 4-5kg moim zdaniem to tez super, jak znajde troszke czasu, to zeskanuje i wstawie, bo fajny jadłospis ma nawet ta dietka: :) Znajoma stosowała 1200 i schudła w miesiąc ok 12czy 14, mówiła ze jadła wszytko :shock: , troszke mnie to zadziwiło, ale co prawda to prawda (a nie cwiczyla!!) :)
No trzymam Kciuki za tysiaczka:) i POZDRAWIAM:)
-
No jestem babeczki, melduję się po pracy :D
Kitolko snickers był dobry, ale do pewnego czasu, ponieważ potem zrobił się za słodki :? A potem jeszcze wtrąbiłam 3 kanapki z marmoladą i to już był kres wytrzymałości dla mnie :oops: Dzisiaj juz jeste grzecznie i bedzie grzecznie żeby nie wiem co...bo znowu waga podskoczy i wtedy bedę się złościć sama na siebie i swoją głupotę :roll:
Kaczuszko masz rację z tymi dietami cud różnie bywa, zazwyczaj niezbyt dłogo są efekty po nich... :roll: No i tysiak wrócił do łask i dobrze bedzie, 7 kg na nim poleciało to i reszta poleci, tylko więcej sportu muszę wprowadzić, bo ostatanio się obijam cosik :oops:
Agness faktycznie nie zawsze co jest dobre dla jednego jest dobre dla drugiego i jednak ta kopenhaska nie dla mnie :? A taka nastawiona na nią byłam,ale cóż widocznie tylko tysiak jest mi pisany :D A Tobie jak kochana idzie? Zaraz lecę zobaczyć co tam u Ciebie :D
Dzisiaj jak do tej pory zjadłam:
:arrow: activia truskawkowa (125 kcal)
:arrow: 2 jabłka zielone (120 kcal)
:arrow: maślanka 1,5% 300 ml (168 kcal) na razie w sumie (413 kcal) :)
-
Niom prawie 1000 kcal jest, więc teraz skoro dotrzymałam limitu kaloriowego :wink: Czas wziąć się za ćwiczenia i ruszyć dupsko obtłuszczone i upasione w końcu :!:
Kurcze czuję się taka tłusta i w ogóle okropna :cry: Wielka dupa, grrubaśne uda - nienawidzę tego...a na drodze do osiągniecia wymarzonej sylwetki wszystko stoi na przeszkodzie :( Rodzina, przyszły mąż i w ogóle każdy stara się za wszelką cene wepchnąć coś we mnie :x A ja już powoli tracę siły do walki z tymi wszystkimi przeciwnikami mojej diety,odchudzania i ćwiczeń...
-
No i 45 min orbiterka zaliczone :D Wracam juz do pionu powoli w dietkowaniu chyba ze znowu mnie ktos zalamie wpychaniem placka salatki czy czegos i nie ma przepros ani tlumaczenia :? Jak mnie to denerwuje :x
-
Agniesia jak nie chcesz to nie jedz, powiedz nie i koniec, kiedyś muszą zrozumieć, że nie to znaczy nie. Moja teściowa to się kiedyś obraziła prawie, ale teraz już rozumie że kiedy mowię nie , to nie należy nalegac.
-
Staram się teraz unikać takich sytuacji gdzie bym była zmuszana do takiego jedzenia...ale może faktycznie jeśli się zaczne stawiać to zrozumieją,że zalezy mi na tym żeby schudnąć i przestaną mi robić problemy i w ogóle...
-
wiesz, moj synek był uczulony na białko mleka krowiego, (teraz już mu niby przeszło, ale i tak po wiekszej ilosci nabiału dostaje wysypki), i kiedy karmiłam go piersią to ja też nie mogłam jeść nic z nabiału. Podczas tej jego alergii , zanim odkryliśmy co mu dolega to horror dosłownie przeżyłam bo on się tak bardzo męczył. I kiedy już wiedziałam co mu jest, to nie było dla mnie żadnym problemem takie wyrzeczenie, żeby się tylko dziecko dłużej nie męczyło (miał wtedy niecały miesiąc). I na żadnych imprezach , itp nie jadłam nic z nabiału, nawet masła. I babcia mojego męża ma dziwną teorię, że uczulenie należy zwalczac tym na co jest uczulone. I na siłe mnie przekonywała do tego cholernego masla. W końcu musiałam warknąć na nią, że skoro ja mówię nie, to ma to zrozumieć, i to jest moje dziecko i będę je karmiła wg własnych zasad. Czerwona się zrobiła, aż mi się trochę przykro zrobiło, bo bardzo ją lubię, ale miałam dość. Na jakiś czas podziałało, ale i tak przekonuje mnie do jakiś dziwnych z kosmosu wziętych metod wychowywania dzieci.
Zagmatwałam tego posta na maska, ale mam nadzieję ze zrozumiałaś sens. Jak nei to nie, ty sama najlepiej wiesz czeog ci potrzeba (no i oczywiście ja - 1000 kalorii diennie minimium)
-
56 dzień
Kitola wiem o co Ci chodzi, nie mniej jednak pomotałaś troszkę fakt :wink:
Wiecie co :?: Doszłam dziaiaj do wniosku,że tak dłużej być nie może odchudzam się już ze 3 miesiące albo może nawet 4 i co :?: & kg niby spadło, tzn tertaz 6 bo jedn wrócił po moich ostatanich ekscesach jedzeniowych (aż mi wstyd za siebie,że robię z siebie takie prosie nie nażarte :( ). Niektóre dziewczyny po 2 miesiącach zrzucają10 kg a po takim czasie jak ja jestem teraz to już tylko utrzymują wagę a dawno mają zrzucone po 15 nawet więcej kilogramów :roll: Więc ja się chyba tylko oszukuję albo nie wiem co jest ze mną nie tak, może te napady na żarcie albo nie wiem za mało się przykłądam...
TAK WIĘC POSTANAWIAM,ŻE OD TEJ CHWILI JEŚLI BĘDĘ MIAŁA CHOCIAŻ JEDEN DZIEŃ NAPADÓW NA ŻARCIE (nie mowię o 1 batoniku czy jakimś grzeszku) PRZESTAJĘ SIĘ ODCHUDZAĆ I REZYGNUJĘ BO TO NIE MA SENSU...ALBO SIĘ ODCHUDZAM ALBO ŻRĘ - WÓZ ALBO PRZEWÓZ...
Dzisi jwięc zaczynam wracać do pionu i tylko piję, a że jestem cały dzień w domu to nie ma problemu z herbatkami wszelkimi i mogę pić i sikać na zmianę...a przy większym głodzie przespać się...
Kurcze tylko mi tak jakoś dziwnie bo nie odzywam się do Maćka... :( ale dopóki nie zmieni postepowania tak zostanie... :evil:
A co sadzicie kobietki o wizycie Papieża u nas Uważam osobiści,że jest bardzo sympatyczny i traktuję go jak naszego własnego Papieża :?: Właśnie oglądam Mszę w Warszawie tzn końcówkę juz :D
-
Agniesia ja się nie zgadzam z tobą, bo jesli rzucisz diete po napadzie na lodówkę, to tak jakbyś sobie dała przyzwolenie: "no wreszcie, mogę jeść ile dusza zapragnie". I będziesz jeść dziennie ogromne ilości przez miesiąc co najmniej. Przytyjesz z dziesięć kilo. .I ja naprawdę wiem co mówię, bo sama to przechodziła. I wg mnie lepiej jest iść dalej przed siebie, a jak się potkniesz to podnieść i dalej iść, a nie leżeć i jeczeć.
Na pewno lepiej jest unikać takich ataków, zrobić wszystko zeby nie szturmować lodówki. Ale jesli zdarzy się, to mowi się trudno. I najwyżej na drugi dzien zjeść mniej.
Mam nadzieję, że przemówiłam ci do rozsądku. I nie gniewaj się zbyt dlugo na Maćka, bo to w koncu tylko człowiek, ty też nie jesteś pewnie święta, i może przez tą diete bardziej drażliwa.
Pozdrawiam i jeszczze cię przypilnuję :D
-
niestety z tym wmuszaniem jedzenia to dla rodziny jest zwykle sposób okazywania uczuć, miłości itroski.
jedynym rozwiązaniem jest stanowcze "NIE". ja też miałąm kiedyś taki problem z rodzicami,ale moja mama dość szybko zrozumiałą mnie i uszanowała moje zdanie. Potem musiałam szkolić teściową i od zawsze trwałam stanowczo przy swoim zdaniu. nawet na własnym weselu nie zjadłam rosołu, bo nie lubię :) teraz ona już wie, ze dla Kasi tylko łyżka kartofli :) warto walczyć o swoje :!:
niestety aga u mnie waga też spada wolno...też czytałam że dziewczyny chudną do 10 kg w 2 m-ce a potem utrzymują tą wagę. jak one to robią :shock: niby postępuję tak jak zalecają ale efekty dają na siebie baaaardzo długo czzekać... :cry:
Aga nie przerywaj odchudzania. też kiedyś myślałam że jak dieta to bez wpadek i ze wpadki to coś okropnego. twraz wiem ze zawsze będą obecne w diecie, ważne jest tylko nasze podejście do nich. Jeśli myślisz o tym w taki sposób ze teraz albo nigdy, wszystko albo nic...to kochana zmień to. kiedyś prawie płakałam jak zjadłam cistko a byłam na diecie. teraz jak czasem zjem cukierka to po prostu wliczam go do limitu kalorii i tyle :wink:
dużo już osiągnęłaś i szkoda to marnować...nie rezygnuj :!:
aby uniknąć napadów jedzenia MUSISZ JEŚĆ MIN. 1000 KCAL DZIENNIE :!: :!: poczytaj swoje wypowiedzi a zobaczysz gdzie tkwi błąd. często jesz ZA MAŁO i dlatego na następny dzień jesteś głodna :!: warto to zmienić :wink:
-
mnie waga tez powoli spada,ale nie przeszkadza mi to :P
najwazniejsze ze nie tyjemy :!:
tak jak odzywiam sie teraz to chcialabym juz caly czas :wink:
milego dnia :wink:
http://rushpower.tripod.com/tatty_teddy/tatty-jun.jpg[/quote]
-
Tak mówicie kobietki :?: Kurcze ja teraz miotam się to w jedną to w drugą stronę :?
No dobra to zastosuję się do Waszych rad lepiej bo sama to może faktycznie nic mądrego nie wymyślę :? To może dzisiaj też nie będę robić juz dalej tej głodówki żeby jutro na jedzenie się nie rzucić :?: Czy ją dokończyć :?:
Dobra od dzisiaj to zacznę się Was słuchać normalnie :D
A co do Maćka to niestety,ale muszę konsekwentnie się nie odzywać czy coś aż zmieni zachowanie, wolę tu nie pisać o co chodzi ale może byście mi cośporadziły :?: Zresztą nie wiem :roll:
-
masz rację słuchaj nas a dobrze na tym wyjdziesz
a co do Maćka, to jak bedziesz chciała to napiszesz, ale nie nalegam :D
I jeszcze jedna rada, nie mysl ciagle o diecie, to nie jest dobre, po prostu jedz malo, dużo ćwicz a waga sama będzie lecieć.
-
No ok to się będe Was słuchać a napiszę jeśli już to do Ciebie mailem może czy coś w sumie bo wolę nie pisać do wszystkich ogólnie bo to tak jakoś głupio :oops:
Ok więc bedzie tak jak piszesz sporo ćwiczeń mało jedzonka i musi się poprawić koniecznie :D A faktycznie dieta nie może być głownym tematem w mojej głowie :?
-
możesz na priv, poniżej posta każdego jest taka opcja, i tylko ja to przeczytam wtedy :D
-
No to dzisiaj juz zakończyłam z głodowaniem i jechaniem na samych herbatach i mineralnej , i mam za soba 2 szklanki mleka 2% i 5 naleśników pustych ( wiecie ile taki nalęsnik ma kcal? bo wszedzie są podane takie z serem, kapustą lub dzemem :? ) a jeszcze planuję maślanki troszkę z otrębami :D
Dziewczyny a pijecie nadal tą activię :?: Bo ja wczoraj ją pierwszy raz kupiłam :shock: I byłam w szoku, ponieważ do kibelka chodzę sobie codziennie normalnie to wczoraj po niej w brzuchu mi tak wierciło i wierciło a potem myślałam,że o drzwi od łazienki się zabiję :lol:
Kurcze poprawiłyście mi troszkę humorek, tylko jeszcze pozostaje ten mój...Maciek :(
-
no wiesz, ja uwielbiam Actiive ale na razie nei mam kassy, to i nie kupuje, a moj pierwszy raz, bo wiesz, wstyd się przyznać, ale majtki to poszły do śmieci. Potem już było wszytko ok. :oops: :oops: :oops: :oops:
I jak się polepszy finansowo to dalej będe ją piła :D bo mi smakuje, a czy coś działa to nie wiem, bo ja nigdy problemow nie miałam z koopką.
Nie wiem co ci poradzić z maćkiem, bo nie znam problemu, ale wierzę że sobie wszystko wyjaśnicie, przecież się kochacie i chcecie pobrac :D
naleśniki jeśli smażysz bez oleju albo z bardzo mała ilością to nie są tuczące, zwłaszcza na sucho. Ale ja ci polecam naleśniki z fetą i oliwkami. Moje ukochane połaczenie ostatnio :D Feta i oliwki, nawet na chlebie lądują :D i w piersi z kurczaka, i w nadziewanej papryce no dosłownie wszędzie gdzie się da. :D
Pozdrawiam :D
-
No to zaczynamy kolejny dzień zmagań z pokusami, opanowywaniem napadów głodu itd.
Oby było coraz lepiej :roll:
-
ja nie wiedzialam ze ta activia tak dziala :!:
myslalam ze to tylko taka sciema :!:
a droga ona jest :?:
ja ostatnio mam klopoty z wyproznianiem to bym ja sobie kupila :lol:
-
Za opakowanie 2 szt płaciłam niecałe 3 złote ostatanio ale są też w czteropaku, a z yakimi pojedynczymi sztukami się jeszcze nie spotkałam :D A ja tam nie mam problemu z wypróżnianiem to po activii to mam jazde lepszą :D :twisted:
-
w czteropaku najbardziej opłaca się kupować, ja kupuję w hipermarketach (bo najtaniej) za niecałe cztery złote, czyli wychodzi coś złotowka jedno opakowanie, a ostatnio dołączona była buteleczka activi do picia (i faktycznie wyszła darmo). Pyszny jest ten truskawkowy z kiwi).
U mnie tylko raz tak drastycznie podziałało, potem już normalnie , :D
Agniesia będzie dobrze, damy radę opaować atak głodu.
Ja też mam problem bo od rana wściekła jak byk chodzę, a w takim przypadku jest ogromne zagrożenie że znowu ucierpi lodówka. Ale póki co trzymam się, najwyżej postaram się wyjeść rzodkiewki, szczypiorek, ewent. vase napadne. Tak postaram się, jesli już ogarnie mnie szał. Jesli już, to przynajmiej zdrowo i dietetycznie :D
Ale nie będzie chyba tak źle, trzymajcie kciuki żebym wygrała z wściekłością.
-
Wygrasz Kitolko napewno ze wściekłością :D Wierzę w to :D
A ja żeby nie siedzieć cały dzień przed kompem zaraz zabieram dupsko do pracy bo jesli będę siedzoieć w domu to będę jadła to to to tamto a tak nie powinno być źle...Na śnaiadanie zjadłąm activie :wink: i sałatke z ogórka i pomidora i czuję się tak napchana,że aż mi niedobrze :roll: Hmmm
No nic lecę do pracy zajrzę później :D
-
oj Agniesiu też bym się chciała poczuć "napchana" po takim mizernym śniadaniu, ja po kazdym posiłku czuję się ciagle głodna, ale rozsądek mi mowi , ze to już koniec jedzenia, że zjadłam swoją dolę i koniec. I probuję pić wodę mineralną przed jedzeniem zeby zapełnić żołądek, ale i tak mogłabym jeść i jeść. Jedynie to owoce potrafią mnie choc trochę zapełnić.
A wiecie ile mają kalorii rzodkiewki ??? jedna ma niewiele ponad jedną kalorię :!: :!: :!:
czyli jak zjem pęczek rzodkeiwek to jakbym zjadła 10 kalorii , uwielbiam rzodkiewki i bardzo się cieszę że można je jeść i jeść. Zjadam pęczek na dzień, nie na raz , przez cały dzień i jestem strasznie nieszczęśliwa jak w porze kolacji się koncza,i musze czekac do następnego dnia żeby kupic kolejne.
Ale ja i tak nie mogę się truskawek doczekać :D
i czereśni :D
i będę tylko i wyłącznie je jadła :D
taka dietka owocowa :D
A ty Aga pracuj pilnie i pamiętaj nie podjadaj :D
-
Kitola Ty mi lepiej nie mów o truskawkach i czereśniach bo się uślinię i będę wyglądać jakbym wścieklizny dostała :D Uwielbiam je mogłabym je jeść tonami dosłownie :D Ajj ale się rozmarzyłam myśląc o tych owocach :D
Aż saobie dzisiaj pozwolę na szaleństwo w postaci pokrojonego banana, jabłka zalanych fantazją ojoj i znowu mi ślinka cieknie :D
A dzisiaj grzeczna jestem i nic nie podjadłam na śniadanie było to co wczesniej pisałam a teraz na obiad gotowana pierś kurczaka i sałatka z pomidora i ogórka uwielbiam je a dawno nie jadłam 8)
Dzisiaj jadę z Mackiem podpisać umowę z zespołem na wesele :D I jeszcze tylko kamerzysta, ponieważ przedtem nie chcieliśmy w ogóle go zamwiać,ale stwierdziliśmy,że potem pewnie byśmy żałowali,że nie mamy takiej pamiątki...a co Wy o tym powiecie :?: Chyablepiej wszystko mieć na płytce niż tylko wspomnienia prawda :?:
Buziaki :D Ja idę sprzątać bo moja sprzątaniomanka mnie ściga (mama ma fioła na punkcie sprzątania) :roll:
-
Kitola Ty mi lepiej nie mów o truskawkach i czereśniach bo się uślinię i będę wyglądać jakbym wścieklizny dostała :D Uwielbiam je mogłabym je jeść tonami dosłownie :D Ajj ale się rozmarzyłam myśląc o tych owocach :D
Aż saobie dzisiaj pozwolę na szaleństwo w postaci pokrojonego banana, jabłka zalanych fantazją ojoj i znowu mi ślinka cieknie :D
A dzisiaj grzeczna jestem i nic nie podjadłam na śniadanie było to co wczesniej pisałam a teraz na obiad gotowana pierś kurczaka i sałatka z pomidora i ogórka uwielbiam je a dawno nie jadłam 8)
Dzisiaj jadę z Mackiem podpisać umowę z zespołem na wesele :D I jeszcze tylko kamerzysta, ponieważ przedtem nie chcieliśmy w ogóle go zamwiać,ale stwierdziliśmy,że potem pewnie byśmy żałowali,że nie mamy takiej pamiątki...a co Wy o tym powiecie :?: Chyablepiej wszystko mieć na płytce niż tylko wspomnienia prawda :?:
Buziaki :D Ja idę sprzątać bo moja sprzątaniomanka mnie ściga (mama ma fioła na punkcie sprzątania) :roll:
-
Siemaneczko Laseczki :!:
Dzień jest bleee, ale humorek jest :D Dzisiaj byłam na zakupich i zakupiłam klapeczki brązowe, calutkie w cekinkach ehhh śliczne są :D
A mój spaiony brzuchol zaraz wybuchnie chyba :twisted: Zjadłam rano jabłko i banana,a przed chwilką 3 babany, 2 jabłka pokrojone w kostkę zalane fantazją owocową jejuuuuu pyszotka :twisted: :!: Ale zaraz chyba wybuchnę, uwielbiam to jedzonko :D
Widzę,że coś u mnie ruch się dosyć zmniejszył na topiku więc cóż idę do Was....
-
Agniesiu wcale się nie zmniejszył, tylko cię cały dzień nie było, to pisaliśmy gdzie indziej :D
ojej, ja też muszę kupić jakieś buty na lato, ale kurde, kasy nie mam. Z drugiej strony w czymś chodzić trzeba, a ja już naprawde nie mam żadnych letnich butów, poza szpilkami, które są dziadosko niewygodne.
Dobry sposób z tymi owocami, chociaż kaloryczne są, ale przynajmniej mnóstwo witamin w nich, i humor się od razu poprawia, i powiem ci że nawet jedząc dużo owoców, ale ograiczając inne rzeczy (np. tłuste mięso i wędliny, i sery tłuste, i wypełniacze typu biały chleb i biały ryż) to nie tylko nie przytyjesz ale i schudniesz, I głupie są te diety co zakazują jeść owoce. One są niezbędne w naszej diecie.
Pozdrawiam :D
-
Powiem Ci Kitola, że moje buciki mi się bardzo podobają są takie raczej eleganckie :D I zapłaciłam za nie tylko 45 zł :D ponieważ mam takie swoje miejsce gdzie można wszystko kupić czasem nawet połowę taniej i zaznaczam,że to są nowe rzeczy, nie używane :D A są fajniutkie bo takie na czasie i eleganckie a ja lubię eleganckie rzeczy 8)
A co do tych owoców to ona raczej krzywdy mi nie zrobią ( nie przytyje znaczy się po nich) pod warunkiem,że nie bede jadłą dziennie ze 20 bananów itd. Ale waga dzisiaj pokazała 67,6 to chyba aż tak źle mi te jabłuszka i inne owoce nie robią, jak to niektórzy mówią,że owoców powinno się mało jeść podczas diety,ale ja je lubię i nie będę soboie odmawiać wszystkiego co dobre podczas diety bo długo na niej nie pociągnę zresztą każda z nas wie jak to jest :?