Wątek: To już się staje chore...(odchudzanie itp)

Mam 17 lat, nigdy nie miałam problemów z wagą. Przez 5 lat trenowałam piłkę ręczną. Jadłam wszystko, na co miałam ochotę, obojętnie o jakiej porze. Jedzenie nie odgrywało znaczącej roli w moim życiu. Jadłam, aby zaspokoić głód, nigdy nie liczyłam kalorii, nie zwracałam uwagi na wrtość odżywczą pożywienia.
Obecnie, od roku nie trenuję. Moja waga zaczęła rosnąć. Moje nawyki żywieniowe nie zmieniły się i nie potrafię ich zmienić. Z nadmiaru wolnego czasu po szkole objadam się. Kalorie nie są spalane, jak niegdyś, na treningach. Cały czas jestem głodna, mimo tego, ż zjadam spore posiłki. Cały czas szukam czegoś do przegryzienia. Najbardziej chce mi się słodyczy, chleba, jogurtów, ogólnie produktów wysokokalorycznych. Moje myśli ciągle krążą wokół jedzenia, nie wiem, co się ze mną dzieje.
Stosowałam już głodówki, ograniczałam kaloryczność, ale nie przynosiło to zamierzonych skutków, więc zniechęcona znów zaczynałam jeść. Moim największym problemem jest wystający brzuch. Tylko po jedniodniowej głodówce, budząc się następnego dnia, mam płaski brzuch. Jednak po zjedzeniu najmniejszego śniadania powraca on do swoich rozmiarów. Wtedy załamuję się i jem bez opamiętania. Próbowałam prowokować wymioty, ale nie chcę tego robić, żeby nie wpaść w bulimię.
Od 3 miesięcy robię brzuszki, ale i tak mi nie przynoszą rezultatów. Nie wiem już co mam obić, jak się odżywiać??? Co zrobić, by nie mieć takiego wilczego głodu? By nie myśleć w taki sposób o jedzeniu??? Mieliście tak kiedyś??? Proszę o pomoc i wsparcie.

Sprobuj zapisywac sobie to, co jesz i ile to ma kalorii. Nauczysz sie wybierac niskokaloryczne potrawy.
No i miej zawsze pod reka jakies "zapychacze" na wypadek napadu glodu, typu marchewka, jablko, zamrozone truskawki, pestki slonecznika (jak sa jeszcze w skorupkach, to nameczysz sie troche obierajac je i zjesz dzieki temu mniej kalorii) i takie tam inne
Pozdrawiam!