widzę dziewczyny, że dawno nie zaglądałyście na forum.

ja też dopiero dzisiaj znalazłam chwilkę a tak na prawdę top czuję się strasznie po tym weekendzie.

piątek i sobota - zwalalona podjadaniem. tragwedia. ja po prostu nie mogę siedzieć w domu bo mnie nosi.

najlepiej jest jak jestem w pracvy. mam wyznaczone godzinki jedzenie i już. w międzyczasie biegam i załatwiam cos ciągle więc ruch jest zapewniony. po powrice do domu natomiast jem obiado-kolaqcję i luzik jest do następnego dnia.
jak siedzę w domu natomiast to ciągle mnie cos kusi. juz myślałam że wyzbyłam się niktórych nawyków ale to chyba zajmie więcej czasu niznie spodziewałam. ale od jutra do roboty i nie ma zmiłuj się. WIEM, ŻE DAM RADĘ.

Na początek moim celem jest dobić do 70 kg. Jutro po porannym ważeniu napiszę datę do której to osiągnę.

Teraz nie wiem ile ważę po tych dwóch dniach objadania się i wolę się nie ważyć.


POZDRAWIAM