-
Powiem krótko: PO - MO - CY !!!!!!!!
Czesc
Jestem tu nowa , ale Wasze forum podgladam regularnie juz od jakiegos czasu .
Wiem, ze mozna liczyc na Wasza pomoc, dlatego chce sie troche pozalic i poradzic ...
Problem jest taki, ze im blizej jestem "upragnionej" wagi, tym trudniejsza jest dla mnie dieta!! (ktora dotad nie byla dla mnie ani zmora, ani udreczeniem ).
Nie wiem, co sie ze mna dzieje ...
Przeciez to, co dotad osiagnelam, powinno mnie tylko motywowac do dalszej walki o siebie , a dzieje sie cos zupelnie innego!!
(Sama tego nie rozumiem... )
Co sie dzieje, ze zaczynam nawalac..
A moze to normalne na takim etapie
POMOCY
p.s. Co tu zrobic, zeby znowu byc pelna energii / zapalu do dzialania??
p.s.2 Zgrzeszylam dzis.. Zjadlam 2 kawalki karpatki
Pozdrawiam waleczne kobitki :P
-
Oj doskonale cie rozmuiem. Ja tez jestem na diecie i im bliżej celu tak jakos sie łamie choć powinno mnie motywować- czyli słowo w słowo to co napisałaś ty Też mi sie teraz częściej zdaża zgrzeszyć niz było to w poczatkowych tygodniach kiedy żelaźnie sie trzymałam postanowień diety. W sumie to myśle ze sie tak troche łamie bo widze efekty i tak podświadomie sobie myśle z enie jestem już taka paskudna, czuje sie troche pewniej i ta determinacja ze jestem okropna i nie moge sie nigdzie pokazac nie jest taka mocna Ale cotam łamiemy sie troche ale możemy dalej chudnąć, może nie tak szybko jak wcześnmiej ale mniejszymi kroczkami byle doprodzu ( jestem tak pozytywnie nastawiona bo własnie siadłam do kompa po 80 minutowej jeździe na towerku - nie ma to jak troche sie zmęczyć- zwłaszcza że dziś ja też zgrzeszyłam w postaci kilku markiz )
-
Czesc Tez jestem nowa na forum, choc z dietami mam juz niezle doswiadczenia Zima mną wstrząsneła, niestety, pozostawila spory tuszczyk Biore sie teraz ostro za siebie, a wiem, ze z kims jest razniej A jesli chodzi o to, ze stoisz w miejscu, to mozebyc poprostu brak cwiczen, wiem cos o tym A cwiczenia naprawde dodaja energii, ja narazie robie pare brzuszkow, ale juz niedlugo zaczne na rowerku jezdzic Uda Ci sie napewno WIARA W SIEBIE JEST NAJWAZNIEJSZA
P.S. Male "grzeszki" od czasu do czasu niezaszkodza, byle nie czesto, a pokuta niech beda cwiczenia np.100 brzuszków
Pozdrawiam i Trzymam KCIUKI!!
-
hej dziewczyny!!!!
witam,
forum odwiedzam już dość długo, ale jakoś nie udzielałam się.....
myslę, że tym razem się to zmieni bo mam cel!!!!!!!!
muszę schudnąć 9 kilogramów do października.
Napiszcie jakie diety stosujecie? może liczenie kalorii?
ja liczę do 1100 - 1200. Ostatnio od dwóch tygodni waga ani drgnie w dół i to mnie martwi.
Jaka jest tego przyczyna? Powiem szczerze, że takie numery z waga mnie zniechęcają.
Potrzebuję wsparcia i mam nadzieję, że razem nam będzie łatwiej.
Pozdrawiam i do jutra!!!!!
-
i jeszcze jedno
jeszcze jeden mam malutki problem
zaczęłam jeździc na rowerku stacjonarnym. staram się co drugi dzień jeździć 14 km co daje około 316 kcal spalonych.
na drugi dzień waga była nawet o 600 gr większa. Nie wiem czy jeździć czy nie. Poradźcie.
-
tez sie dolacze jesli mozna
ja doslownie dzis zalozylam konto zwerbowali mnie z kafeterii
moze macie jakies dobre rady na przyspieszenie przemiany materii...pije herbate malinowa,mam nawet jakies ziola,ale nie widze jakiejs wyraznej poprawy...
trzymajcie sie mysla o ladny cialku!!! moje i tak jest pelne rozstepow,ale chce chociaz ubrana dobrze wygladac
-
Czesc dziewczynki!
Ciesze sie bardzo, ze zajrzalyscie :P
yuki127 - teraz to ja sie moge podpisac pod Toba, tylko jak sie nad tym zastanowic, to nie wiem czy sie smiac czy plakac(?) ..bo skoro juz teraz zaczynam(y) sie lamac, to co to bedzie, kiedy uda sie dojsc do "wymarzonej" wagi?
(Teraz to ja juz nie wiem, czy do tej 60ki kiedys dobije?! )
I czy wystarczy mi sily do dlaszej "walki"?
Niby wiem, ze trzeba sie pilnowac itd., ale to wszystko sie latwo pisze i pieknie mowi, a z praktyka ciezko bywa...
(Oj kurna.. Cos nie wieje optymizmem )
..Ale dam(y) rade!! Nie poddam(y) sie tak latwo!!
Agness85 - Masz swieta racje - wiara w siebie to podstawa!!
U mnie jest problem z "psychika" :P , z cwiczeniami - zadnego .
W jakims sensie, to "sama sobie skrzydelka podcinam" - bo moja wiara cos ostatnio zaczyna upadac - Dlatego musze zrobic cos, co pomoze wrocic mojemu mysleniu na wlasciwe tory
(i to szybko )
Jutro bede miec dzien pt."kara za grzechy vel pokuta" .
Pewnie bede po nim radosna jak skowornek :P
miki2228 - mialam w penym momencie dietki takie same "klopoty" z waga: raz stala, a innym razem pokazywala np. o 1 kg wiecej!
Strasznie mnie to irytowalo i dobijalo, bo mialam swiadomosc, ze robie wszystko jak dotad (zadnego podjadania, regularne cwiczenia itd.), a tu taki zonk!!
Ale teraz wiem, ze nie warto sie poddawac tej "zlosci i irytacji", bo to minie.
Waga ruszy z miejsca. Takie cos, nie Tobie pierwszej sie zdarza wiec luzik i rob dalej swoje!
Z zadnych cwiczen nie rezygnuj!! A poza tym....to, ze waga "stoi", nie oznacza, ze nie chudniesz!
Waga moze stac, a centymetry i tak beda spadac w dol
p.s. Te 9 kilogramow do pazia, zgubisz z zamknietymi oczami
Mozesz byc spokojna!!
zapunktowana - Najlepsze sa cwiczenia
(osobiscie, nie polegam specjalnie na dzialaniu wszelkiej masci "wspomagaczy", ale np. czerwona herbatka nie pogardze :P )
Pozno juz, a rano trza wstac..
Dobranoc
..i pamietajcie.. Razem (na pewno) damy rade!!
Trzymam za Was (i za siebie) kciukaski
-
Mnie juz troche lepiej- co do tego wytrzymania już podjecie z utrzymaniem wagi. Ja tam chyba nie wróce do zwykłego pszennego chleba( za bardzo przyzwyczailam się do wasy) a i musli mi tak posmakowało że też bede jej ciągl jeśc. Myśle ze problem z późniejszym utrzymaniem wagi będzie ponieważ nie bedzie mi csie chciało dalej tak intensywnie ćwiczyć. Chociaż to wszystko gdybanie. Ale jedno jest pewne bedzie dobrze.
-
no wlasnie z cwiczeniami to u mnie cienko..wstyd sie przyznac,ale od poczatku diety to cwiczylam tylko raz przez 2 tygodnie......i to bylo gdzies w grudniu
wiem,ze nigdy nie zmusze sie do systematycznych cwiczen..jestem zyciowym leniem
i wlasnie boje sie tego,ze jak jakbym skonczyla diete i przestala cwiczyc to waga zacznie rosnac....moze zaczne tak troszeczke...jak pomysle o robieniu brzuszkow to slabo mi sie robi-to cud,ze taki len jak ja w ogole schudl
zastanawia mnie tez,jak u was ze skora?bo mnie szczerze mowiac malo ciekawie-roztepy i luzy...naprzemienne prysznice niewiele daja.mysle nad kupieniem tej kulki z garniera...
dobra,uciekam realizowac dzionek
pozdrowka dla wszystkich!!!
-
witam w tak pięknym dniu!!!!!!!!!!!!!!
Hejka dziewczyny,
Fikcyjna: dzięki za słowa otuchy. nie przestanę ćwiczyć. będę się ważyć raz na tydzień i bardzo bym chciała żeby z tygodnia na tydzień było kilogram mniej.
Zapunktowana: zamaist kulki garniera polecam takie gumowe bańki. Są do kupienia w aptece i komplet 3 sztuk kosztuje w granicach 30 zł. Smaruje się np.nogi kremem na cellulitis, zasysasz bańkę na nodze i "jeździsz" nią w ta i z powrotem.
Polecam.
odezwę się wieczorkiem bo teraz jestem w pracy i nie za bardzo mogę pisać.
Pozdrawiam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki