Napewno w końcu jeśli nie spadją albo kg to cm ale najlepiej jak i to i to ja zamierzam sie nie ważyć od dziś tak przez tydzień albo 2 zobaczymy ile wytrwam i czy będą jakieś zmiany
Wersja do druku
Napewno w końcu jeśli nie spadją albo kg to cm ale najlepiej jak i to i to ja zamierzam sie nie ważyć od dziś tak przez tydzień albo 2 zobaczymy ile wytrwam i czy będą jakieś zmiany
Cześć dziewczyny w ten piękny poniedziałek :] jestem z siebie dumna niezmiernie, bo właśnie wykonałam ćwiczenia :> Mam nadzieję, ze dzięki grupie wsparcia uda mi się to robić codziennie. Dzisiaj dużo nie napisze bo mam sporo do roboty w czasie dnia ;) Więc pewnie pojawię się wieczorem, a tymczasem zmykam wcinać sobie musli z jogurtem :] pa :]
od 6 tygodni jestem na diecie 1000kcal...schudlam 6 kg :( za dlogo musze czekac...to wszystko wplywa zle na moja motywacje i jak na poczatku bylam silna tak teraz coraz czesciej zaczynam watpic i mam chwile slabosci ...
Ale 6 kg w 6 tygodni to przeciez idealny wynik! Z resztą od diety 1000 kcal nie powinnaś oczekiwać lepszego.. W zasadzie w ogóle nie powinnaś więcej oczekiwać. Im szybciej się chudnie tym jest to mniej zdrowe i bardziej prawdopodobne jojo. Co z tego, że kiedyśtam na kapuściance schudłam w tydzień 4 kg, jak mi zaraz wróciło 6 :> Niestety, tak to jest z szybkim chudnięciem. A twój wynik jest naprawdę do pozazdroszczenia, bo sporo osób po ok 4 - 5 kg się zatrzymuje - wredny organizm nie chce chudnąć dalej (trzeba to przeczekać). Poza tym nie kg sa najważniejsze, a wymiary. Mierzyłaś się? Jeśli ciuchy zrobiły się luźniejsze, to to dopiero jest powód do mobilizacji :> Więc trzymaj się, chudniesz ślicznie w rewelacyjnym tempie :] tylko trochę cierpliwości i samozaparcia, nic więcej :] buziaki :]
Tak, jeśli mieścimy się w ulubione ubrania - to dopiero jest radość :-) Warto, naprawdę warto coś ze sobą zrobić. Chociażby po to, by sobie udowodnić, że się da... Miłego dnia życzę, ja się dziś pouczę (czyt. - jutro kolokwium), ale w perspektywie mam miły jutrzejszy wieczór, co niezwykle poprawia humor.
Do napisania niebawem, powodzenia życzę :-)
Ja na chwilke tu tylko zagladam, bo na nowo szkola:/ a teraz przed koncem roku, to sama nie wiem juz za co sie zabrac, poprawy, sprawdziany i rozne inne nieprzyjemne rzeczy :( jeszcze dzisiaj mam angieslki na 19, pojde sobie piechotka, pomimo, ze jeste brzydko na dworze, zawsze to sie troszke kcal spali :wink:
Oki, spadam, moze wieczorkiem, po angielksim cosik jeszcze skrobne, chociaz watpie, bo jeszcze musze na rowerek wskoczyc :wink:
Buzki:*
hej.
Zaglądam tu i co widze?
świetnie zmotywoane dziewczyny. Tego mi brak. MOTYWACJI.
ale u was jest dużo. Poczęstuję się. ;P
Trzymajcie się...niskokalorycznie ;]
Smacznego :D fajnie, że wpadłaś ;] no, ja własnie jestem w trakcie podliczania kalorii.. chyba dzisiaj ich będzie nieco więcej (eh, te orzeszki... :P)
zaraz policze do konca to zedytuje i napisze ile, a pozniej pożegnam się i lulu, spać, koniec forumowania na dziś :P
edit: O dziwo wyszło mi znow ok 1100 O.o Aż dziwne, bo starałam sie nie zaniżać, a wydawało się, że duzo zjadłam (ale wy wiecie ile taka konserwa rybna ma kalorii?? rany boskie!!) no coż... moze sobie jeszcze coś przypomnę ;]
Garatuluje.
całkiem ładnie ;]
hej wam wszystkim!!! :D :D :D
Cos dlugo mnie nie bylo ale wyjechalam niespodziewanie do babci a tam neta nie ma wiec nie mialam jak pisac! ale juz jestem! :D u babci probowalam ndiete trzymac i nawet mi sie udalo bo wiadomo jak sie do babci jedzie to trzeba uwazac, babcia tyle na piekla! ale sie udalo!teraz walcze dalej!! :D :D szkoda ze taka pogoda tylko jest jak by bylo ladniej to az sie chce lepiej chudnac a tak ponuro ! no ale w przyszly weekend ma byc ladniej!!!
POZDRAWIAM!!! NIE DAMY SIE I NIE PODDAJEMY SIE!!! :D :D :D :D :D :D
hypnotic czestuj, sie czestuj tym naszym optymizmem, tylko zostaw cosik dla nas :wink: :P motywacja to podstawa, bez niej ani rusz, tzn waga wtedy rusz w prawo, hehe :wink:
katteywitamy, witamy :) podziwiam za powstrzymanie sie od babcinych smakowitosci :wink: a to bardzo trudne
AAAAAAAAAAAj nie moge juz wyrobic z ta szkola, zamorduja mnie normalnie, ale dzien za dniem coraz blizej wakacji :D supcio
Tylko pogoda mnie jakos doluje:/ jakby sloneczko przyswiecilo, to od razu by sie czlowiek energia napelnil, a tak to lipa :?
A ja dzisiaj moje drogie dałam dupy. Pożarłam talerz łazanek made by teściowa (ale były dobre :D) Nie wiem ile kcal mogą mieć łazanki, ale porcja była pokaźna, więc dowaliłam sobie 500 kcal no i wyszło 1500 :/ Teraz ten wielki czerwony dłuuugi pasek bedzie mnie prześladował po nocach. Ale przynajmniej byłam dzisiaj na aerobiku, ostro przez godzinę, więc mam nadzieję że to się jakoś wyrówna i wyjdzie mi dzień bez ruchu po prostu :]
Aha, ćwiczeń też nie zrobiłam :p (no ładny daję przykład mojej grupie wsarcia :> ). Eh, idę chociaż szóstkę zrobić. Bye :]
edit: no i oczywiście gratuluje katteey że wytrwała u babci, dla mnie babcine i tesciowine zarełko to jest niestety pogrom (już ich więcej nie odwiedzę! :p)
a malutką chcę pocieszyć, ze o ile sie nie mylę to jeszcze tylko trochę do wakacji, (a ja mam ich 4 miesiące, haha ha ha :P) :]
hej! :D :D
haha no ja tez 4 miesiace wakacji!! i trzeba je dobrze wykorzystac!!
pgosia- co tam lazanki wazne ze pocwiczylas na aerobiku zawsze spalilas. a w ogole raz mozna sobie zgrzeszyc!
dzsiaj ladna pogoda u mnie zapowiada sie wiec dobry dzien!! :D :D
POZDRAWIAM!!! NIE PODDAJEMY SIE!!!!! :D :D :D :D :D :D
Hej dziewczyny :D Właśnie wróciłam z miasta, z trzygodzinnego łażenia. Zmęczyło mnie to powiem wam. Oczywiście najpierw na dworze było zimno i ponuro, a jak tylko wyszłam zrobiło się słonecznie i goraco. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to że się okutałam w kurtkę i rajstopy do spódnicy, myślałam momentami że się ugotuję. Przynajmniej nie chciało mi się nic ciepłego po powrocie, dlatego zamiast gorącego obiadska wsunęłam malutką grahamkę z twarożkiem i masą rzodkiewek. A na deser TRUSKAWKI - ostatno je jem codziennie (umniakowanie oczywiście) - pycha :D Miałam sobie dzisiaj zacząć jakąś dietkę konkretną, nawet zrealizowałam śniadanie, ale na obiad był szpinak z jajkiem, a po łażeniu w takim gorącu na samą myśl robiło się niedobrze. Oj, nie wytrwałabym na takiej np. kopenhaskiej :P
To ja - malutka obzarta malutka z wyrzutami sumienia :evil: dzien jesli chodzi o diete do dupy, a jutro wazenie :!: No ale chyba troszke waga spadla, mimo tego dzisiejszego dnia...
Ale poza tym, to jestem cala happy, bo dzisiaj mialam pierwsza jazde na prawo jazdy :D Sie ustresowalam, bo mnie wypuscil na ruchliwa ulice, ale nie spanikowalam, hehe :D
ok, wlasnei koncze referat z biologii, no i lece lulu - nareszcie!
JUTRO MUSI BYC LEPSZY DZIEN!!!!
lazanki to nie taka straszna rzecz, pod warunkiem ze się cwiczy :-) a co do szpinaku to ani w lato ,ani w zimę bym go nie tknęla, to chyba wyniosłam z przedszkola fuj :roll:
Łazanki może i nie straszne, ale pod warunkiem, że nie wtrząchnie się ogromnego kopiastego talerza :p Na szczęście jakoś to później przetrwałam ;) Co do szpinaku, to ja owszem, zjem, ale muszę mieć na niego specjalną ochotę. Dzisiaj chyba nie mam więc tak kombinuję czym by go tu zastapić :]
malutka - spokojnie, nie tylko ty tu grzeszysz :p Ja sobie wczoraj zaczęłam cukiereczki podjadać - zjadłam 3 + 1,5 kostki czekolady. Wyszło mi ponad 100 kcal z tego O.o Ale w limicie przynajmniej się zmieściłam.
Uwaga uwaga, dzisiaj było ważenie! I... tak jak się spodziewałam razultaty są nieokreślone bo moja waga za każdym razem pokazuje inaczej, plus minus 2 kg :p Cholera, bardzo chętnie wywaliłabym przez okno tego starego gruchota, bo teraz nie wiem czy ważę 60 czy może 63 . Chociaż ze średniej wychodzi, że niecałe 61, więc chyba jest dobrze. Na szczęście kochany tatuś dzisiaj przywiezie mi super ekstra wagę ze wszystkimi bajerami (chociaz nie wiem jakie bajery może mieć waga :p) to się już będę mogła dokładnie poważyć :] Tickerka na razie nie będę przestawiać, bo jeszcze się okaże, że mi ta nowa 65 pokaże i co wtedy będzie! Będę miała do zrzucenia nie 7 ale 10 kg O.o No, zobaczymy w każdym razie :] Jutro po południ się dopiero odezwę, bo dzisiaj na aerobik znów lecę, a później mam w planach niskokaloryczną oczywiście, zrobioną przeze mnie romantyczną kolacyjkę z moim chłopakiem.. ze śniadaniem ;)
hej wam!
ja dzsiaj na miastaeczko sie wybieram ale u mnie pogoda jak narazie ladna.
powiem wam ze ja uwielbiam szpinak!! :D :D
pgosia- no to smacznego nma kolacyjce i sniadanku :D :D :D
ja wczoraj dostalam sprzet na brzuszki i zaczynam cwiczyc.moj tato sobie zamowil i ja tez korzystam zobaczymy ja bedzie !!
POZDROWIENKA!!! DAMY RADE!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D
hej!! pgosia- pisalas ze stosujesz diete 1000kcal czy moglabys mi podac przykladowe twoje dzienne posilki, czyli sniadanko itd.
z gory dziekuje! pozdrawiam!!
DAMY RADE!! :D :D :D :D
Dzis sie zwazylam, no i... waga pokazala 54 :D pierwszy kg za mn, nawet troszke mniej bylo niz 54, ale tak zeby nie wpadac w rozanielenie :wink:
pgosia - milej kolacyjki i sniadanka :D
Ehh, a ja mam dzis egzamin z abglika :? lece sie uczyc
BUZKI!!
No i z randki klops :P Zmieniliśmy plany, pooglądaliśmy u mnie Generała Daimosa (czy któraś z was to pamięta? ;) i poszedł :( Ale zobaczymy się jutro. Jesteśmy umówieni na piwo ze znajomymi i teraz mam dylemat, czy pić to piwsko i olewać dietke, czy nie pić i olewać że tak powiem "nastrój" :> Wcześniej jeszcze obejrzymy sobie mecz (eh, obiecałam mu), a zupełnie rano ide z psiapsiółą do zoo :D Więc nie wiem czy uda mi sie znaleźć czas na jakiekolwiek jedzenie :P
katteey, wiesz u mnie z tym jadłospisem to ostatnio ciężko, bo zaczynam jeść wszystko co jest w domu niezależnie od pory :/ np. dzisiaj zjadłam śniadanie (2x kromka grahama, ok 50g twarożku, troszkę słonecznika i plasterek wędliny drobiowej + czerwona herbata z łyżeczką miodu - przynajmniej nie smakowała starą szmatą, chociaż zapach został). Później nie byłam głodna, a później poleciałam na miasto więc dopiero jak wróciłam zjedłam 4 (!) naleśniki i kawałeczek gotowanego cyca z kury. Plus do tego 3 cukierki, garstkę orzeszków ziemnych i przed chwilą grejpfrut. Wyszło 1200 kcal. Niestety bez aeobiku, coś sobie wczoraj naciągnęłam w łydce i całe dzisiaj utykam :/ Jak mnie jutro przestanie może boleć to polece z rana odrobić te zajęcia (chociaż prędzej je prześpie :P).
No. A taki super przykładowy jadłospis z początku diety to np. na śniadanie musli + płatki owsiane + otręby (razem 4 łyżki) + banan (albo inny owoc) + rodzynki + jogurt naturalny + herbata zielona czy czerwona
jako przekąskę łupię sobię w ciągu dnia paczkę słonia w łupinkach, wychodzi ok 40g (trochę ponad 200 kcal)
Na obiad jakiś warzyw (kalafior, fasolka, bób, brokuł albo sałatka z pekińskiej z czymś) + pieczone mięsko, najczęściej kurczak
I na kolacje twarożek albo znowu jakaś ciemna kanapka (ale chyba lepiej twarożek, piątnica ma rewelacyjny, taki chudziutki w takim trójkątnym pudeleczku). I to są takie moje wzorowe dni.
Ostatnio na wieczór obzeram się truskawkami :( co ja poradzę, że one takie dobre :(
Aha, dostałam moją wypas-wagę z pomiarem tłuszczu która pokazała 62,9 kg. Mam nadzieję, że to dlatego, że ta stara źle ważyła, a nie dlatego że niby przytyłam :P Osobiście czuje się minimalnie luźniej :] W niedzielę będzie mierzenie, zobaczymy co z tego wyjdzie :]
A. I kupiłam sobie dzisiaj śliczyna czerwoną sweterkową bluzkę w równie ślicznej cenie 30 PLN i nieskromnie wam powiem że rewelacyjnie mi w tym kolorze :D A i kręcenie hula hopem mi coraz ładniej idzie, więc nie załamuję się swoją głupią wagą i jeszcze głupszą słabą silną wolą :P
hej wam wszystki!!!
pgosia-wielkie dzieki ze mi tyle napisalas! :D nie przejmuj sie ja tez truskawkami sie zajadam tym bardziej ze moja kolezanka na ryneczku stoi i zawsze taniej amm to kupuje :D :D :D
powiem ci ze wypij sobie piwko co tam ja jutro tez znowu ide i sobie nie bede zalowac. bedziesz tak siedziec a inni beda pic a ty co wode.bedzie ci glupio. con tam raz jak wypijesz swiat sie nie zawali przeciez nie pijesz co dziennie! :D :D :D
oki spadam juz to pozdrowienka!!! :D :D :D
hej wam wszystki!!!
pgosia-wielkie dzieki ze mi tyle napisalas! :D nie przejmuj sie ja tez truskawkami sie zajadam tym bardziej ze moja kolezanka na ryneczku stoi i zawsze taniej amm to kupuje :D :D :D
powiem ci ze wypij sobie piwko co tam ja jutro tez znowu ide i sobie nie bede zalowac. bedziesz tak siedziec a inni beda pic a ty co wode.bedzie ci glupio. con tam raz jak wypijesz swiat sie nie zawali przeciez nie pijesz co dziennie! :D :D :D
oki spadam juz to pozdrowienka!!! :D :D :D
No cóż. Z piwa nic nie wyszło, bo oczywiście dzisiaj jest MECZ. Mam zamiar to jakoś przetrwać i obejrzeć z moim facetem, w końcu mu obiecałam ;) Z tym że jak już pisałam na grupie wsparcia on juz sobie planuje jakies piwko, jakieś chipsy etc, więc ja chyba kupię sobie fasolkę szparagową żeby coś tez pogryzać, albo cos w tym rodzaju. Albo po prostu obeżre się i opije do granic możliwości. No ale dzisiaj mam zjedzone tylko 800 kcal, na cośtam sobie małego mogę chyba pozwolić bez zbytnich konsekwencji, a spać też pewnie pójdę późno :]
katteey, madre słowa zaiste :p na nastepnym wypadzie je pewnie zastosuję, ale w siedzeniu przed tv z chłopakiem raczej nie ma usilnej potrzeby łyknięcia tego czy tamtego, więc dziś na szczęście obejdzie sie bez beera :D
eh, napisałabym cos jeszcze, ale musze zmykać :] buziaki :*
Ojojoj!!! Ile tu popisałyście przez ten czas jak mnie nie było. Od miesiąca pracuję i mam w cholere nauki bo sesja dlatego nie mam czasu żeby tu często zaglądać. w dodatku z braku czasu wszystko oblewam, mam doła i się obżeram :( :( :( Zrobiłam dzis zakupy ale zdrowe i od jutra kończę ze słodyczami, a żeby nie było zbyt drastycznie to raz w tygodniu sobie mogę coś podjeść do 250 kcal w ramach nagrody za cały tydzień :P
Dziękuję za miłe przyjęcie mnie do grona i za dobre rady. Z tymi marchewkami podczas filmów na pewno spróbuję...niezły pomysł muszę przyznać bo marchewy lubię :) I na szczęście niedługo zaczyna się sezon na truskawki więc słodycze będę mieć czym zastąpić.
A co do planu diety to planuję - ćwiczyć codziennie po 10 minutek, do tego mam tańce raz w tygodniu godzinkę. I z moim chłopakiem czasem na rower.
Jeść będę ok 1000 do 1200 kcal dziennie - jestem maniaczką liczenia kalorii i znam wszystko już na pamięc :? Jeśli się do tego zastosuje to co tydzień powienien ubywać mi 1 kg - czyli 7-8 tygodni i powinnam być taka jaka chce...a może nawet szybciej :P Oj denerwują mnie moje grubaśne ramiona...muszę schudnąc. Uda mi się?
Optymistkaaa ba, co za puytanie, pewnie, ze Ci sie uda :) szystkim nam sie uda!!
Kurcze, jak juz mi sie szkola skonczy to zaczyam jakas gtowa dietke, bo tak mi latwiej kontrolowac kcal. A jak chodze do szkoly, to dietka troche nie bardzo, no bo co, wezme do szkoly II sniadanko w postaci jakiejs cudacznej salatki?? :wink:
MUSZE SKONCZYC ZE SLODKOSCIAMI!!!!! KONIECZNIE!!! :!: :!: :!: :twisted:
malutka, jak ja byłam na south beachu to oszem, wcinałam sałatki w szkole :P i sałatowe zawijasy - swoją drogą bardzo fajna przekąska ;]
No, jak mnie przedwczoraj wywiało do drugiego mieszkania na ten mecz, tak wczoraj poooźno wieczorem wróciłam. Mecz był tak tragiczny, że nawet ja się zdenerwowałam :p Niestety, nie mogłam się oprzeć limonkowemu freeq'owi, a później to już poszły chipsy i precelki, a to co zostało z wieczoru zjadłam na śniadanie :p No ale później w cągu całego dnia zjadłam tylko loda i bób bo nic innego nie było. Siedziałam tam cały dzień i czytałam "Dumę i uprzedzenie" i wróciłam dopiero jak przeczytałam :]
Przestawiam ticker zgodnia z nową wagą, która jest głupia i pokazuje mi więcej ;) Ale przynajmniej ma dokladność do 0,1 kg, a nie plus minus 2 kg. Aha, dzisiaj robię mierzenie (w zasadzie zaraz zrobię), a ważenie też przesunę na niedzielę, będę miała podsumowanie tygodnia :]
Słuchajcie :D
nie wiem jak, ale
w pupie mam już -1
w biodrach -2
w brzuchu - 5! (musiałam byc chyba bardzo najedzona przy mierzeniu tydzień temu)
w talii -1
udo bez zmian niestety..
Ale się zdziwilam, a myślałam, że nic nie schudłam :] Chyba że się jakoś krzywo pomierzyłam tydzień temu, ale o ile pamiętam, starałam się dokładnie.
Ok, idę na śniadanko. Dzisiaj czeka mnie obiadek w jakiejś restauracji z okazji dnia dziecka :p Spóźniony trochę wprawdzie, ale chodzimy z rodzicami co roku poszaleć, więc musiał być i w tym :] buziaki i do wieczora :][/b]
No i co tu tak cicho? :> Ja zdaję sprawozdanie z dzisiajszego dnia, który był chyba najwzorowszym w ogóle ostatnio :] Nie pożarłam żadnych dziwnych chipsów, żadnych innych dziwnych kalorycznych dodatków ani nic :D zmieściłam się ślicznie w 1000 kcal i w dodatku poćwiczyłam i na aerobiku byłam i w ogóle :D. Mam nadzieję że uda mi się wytrwać w ten sposób więcej niż jeden dzień. Biorąc pod uwagę że mam w tym tygodniu w planach wyprawę do Czech, jakiś mecz znowu, imieniny babci i picie taniego wina na działce kolegi to może być cięzko.. eh. Ale jak wytrwam, to liczę na to, że w niedzielę spotka mnie miła niespodzianka :]
Powracam, wreszcie zaczynam zwlaniac obroty, bo przez pare dni, to nie wiedzialam jak sie nazywacm!!
pgosia gratuluje ubytku tu i owdzie :wink: ciesze sie, ze dietka ladnie Ci idzie i trzymam kciuki za Ciebie!!
Ja od jutra chyba zaczne ta dietke dla uzaleznionych z naszej zacnwej stronki, a co mi szkodzi sprobowac :wink:
Kurcze Dziewczynki, co Wy wymiekacie??Gdzie sie podziewacie, pisac tu, juz! :D
Nooo nareszcze jakiś przyjazny głos :P Już myślałam że obie moje drogie towarzyszki sobie odpuściły i postanowiły pozostać gruuubeeee :P:P:P
Ja jakiś czas temu wróciłam z aerobiku (z prowadzącym z głosem jak Johnny Bravo :p) i teraz jestem nażarta okropnie. Wmłóciłam kalafiora i własnoręcznie wykonaną zupę groszkową i koktajl truskawkowy i chyba zaraz pękne.. Najlepsze, że nie wiem czy dobiję nawet do 800 kcal (zaraz będę liczyć) i zastanawiam się, czy w związku z tym zjeść później omleta na którego mam ochotę mimo póżnej pory czy lepiej nie. Zobaczymy czy bardzo będę głodna ;)
A tak w ogóle to dzisiaj zaczyna się drugi sezon "Lost" :D i w dodatku mam świetny humor i czuję się rewelacyjnie :D czego i wam życze :P
edit: buuuuuuu, nienawidzę TVP1 >< To wcale nie był drugi sezon Zagubionych, tylko puścili pierwszy od początku >< przebrzydli ><
jednak na złe mi to nie wyszło, bo z żalu aż ćwiczyć zaczęłam i wycwiczyłam wszystkie 8 minute :P hehe :P
hej wam wszystkim!! :D :D
dlugo mnie nie bylo ale nie mialam czasu teraz jescze prace szukam. ale widze ze tu wszyscy sie dobrze trzymaja. ja wlasnie z aerobiku wrocilam taki upal ale fajnie sie teraz czuje. dzsija truskaweczkami sie najadlam mmmm pycha :D :D
POZDROWIENKA!! DAMY RADE!!!
postaram sie teraz czesciej zagladac!
No!! Widze, ze optymizm dalej napawa :wink: to super! Ja Wam obiecuje moje drogie wspolodchudzaczki, ze juz od jutra zaczynam wiecej tu pisac i czesciej zagladac, bo teraz to urwanie glowy z ta szkola, no ale jeszcze tlyko jutrzejszy dzien i wolne :D :D
Pewnie, ze damy rade!! :D
Od jutra mam ustalona dietke :D
Juz sie doczekac nie moge poranka :wink:
Ja też sobie wynalazłam ustaloną dietkę :] Znalazłam w Pani domu i tam jest w niej duuuzo twarożku i truskawek :D I ta dieta jest TAKA pyszna :D Chociaż trzeba w niej na bieżąco pilnować kalorii i uzupełniać jadłospis na własną rękę przekąskami, bo czasem w niektóre dni samego jadłospisu wychodzi 900 a kiedy indziej 1200. Ale dzięki niej odkryłam nowy przepis, a mianowicie - bierzesz pół litra wody, wrzucasz kostkę rosołową i puszkę groszku, miksujesz, przyprawiasz i zjadasz z grzanką :> No rewelacja :]
A dziś na obiad mam pieczoną rybkę z brokułami :] No ale koiec gadania, lecę do warzywniaka po truskawki na sniadanie :D mniam ;]
Hej Dziewczynki!!
ZYCIE JEST PIEKNE!!!!! :D Nareszcie mam wakacje!! :D a co za tym idzie mnoooostwo wolnego czasu :D no i w takich warunkach to dietka jak najbardziej wskazana i latwiej przy niej wytrwac!Wczoraj mialam pierwszy dzionke. Troszke ja modyfikuje, tzn zeby miala tak 1300 kcal, a nie 1500. Bo przy 1500 zapewniaja, ze chudnie sie 1 kg tygodniowo, no w sumie oki, jeszcze jak sie dolozy jakies cwiczonka. Taki madry sposob...
A dzisiaj czwartek, weszlam na wage i... waze juz tylko 53 kg :D :D Pewnie jak na razie to sie wody wwglownej mierze pozbywam, no ale zawsze to cos :wink:
BUZIAKI
pgosia truskawy... mmmmm jedne z najpyszniejszych owockow swiata, no i tak fajnie wypelniaja zoladek.
Ale ja nie moge sie doczekac na czeresniowy sezon, tlko czeresnie to juz wiekszy grzeszek raczej..
Ojej wstyd mi :oops: z 2 powodów: 1) że tak tu rzadko zaglądam chyba ze strachu, że Wam wychodzi a mi nie 2) że nie trzymam się diety :oops: Dziś dzień ładnie zaczęłam ale tak zawsze bywa... a wieczorem wszystko chrzanię. Niemniej jednak się nie poddaję i walczę dalej.
Mierzę się i podaje wymiary:
biust:91
talia:67
biodra:93
udo:54
ramię:27
I obiecuję że bardzo się postaram pisać codzienne swój jadłospis pod koniec dnia. Idę zjeśc truskawek.
Optymistkaa kochana nasz, nie poddawaj sie!! Mowie Ci, nie ma sie co nas wstydzic!! Nam tez zdarzaja sie wpadki, a mnie to czasem takie, ze szok. Potrafie pieknie zaczac dzien,a w nocy wsunac prazynki, lody, cukierki itp, itd :evil:
Wchodz tu na nasze forum jak najczesciej, to naprawda wzmaga motywacje :wink:
trzymaj sie cieplutko, no i chudniemy razem!!
Ehh.. Optymistka, aleś wymyśliła :P Nie ma czego się wstydzić, po to to forum jest żeby się wyspowiadać z grzechów i grzeszków, już my cię rozgrzeszymy kopniakowo :P Z resztą, komu się niby udaje? Nie widziałaś moich postów o łazankach i o chipsach i piwie podczas meczu Polska - Ekwador? :p (tamtego dnia wyszło mi prawoie 2000 kcal! swoją drogą wyciągnełam wnioski i wczoraj na meczu zjadłam tylko kromeczkę wasa - ciumałam ją chyba przez 20 min :P) Ale ja ci powiem szczerze, że czasem to się aż zmuszam, żeby to napisać o jakimś grzeszku, staram się niczego nie omijać, a później to że będę się musiała tłumaczyć z każdego zjedzonego słodycza całkiem skutecznie mnie odstrasza :] (z wyjątkiem lodów, wcinam jednego big milka dziennie i nic mnie nie powstrzyma >< - całe szczęście, że to tylko 100 kcal i że czsy kiedy potrafiłam z przyjaciółką zeżreć 10 gałek naraz już minęły). Za to dzisiaj nawet z tym lodem wyszło mi malutko, więc idę się dopchać fasolką szparagową, żeby dobić do tego tysiąca. Upały są rewelacyjne na chudnięcie, nic a nic się nie chce jeść :3
edit: A poza tym, Optymistko, masz całkiem fajne wymiary :] Ja też podam swoje, co się tu bedę kamuflować :P (z tej niedzieli)
- pupa 102
- biodra 98
- brzuch (na pępku) 88
- talia 75
- udo 60
- biust - nie mierzyłam, ale na pewno stanowczo ZA MAŁO ]:->
Wiatm Was Kochane moje o pieknym, piatkowym poranku :wink:
Ale mam super humorek, dietke trzymam, pogoda przepiekna, zero myslenia o szkole, no po prostu zyc, nie umierac :D
Dzisiaj zapowaida sie suuuper dzien, niedlugo lece na zakupy, umowilam sie z dziewczynami, mamy kupowac prerzent na 18-tke dla kolezanek, no i jeszcze musze sobie kupic jakas fajna bluzeczke wlasnie na ta imprezke. PO zakupach mam 3-cia godzinke prawa jazdy, wiec kalorii naspalam z tego stresu, hehe :wink:
No a wieczorkiem imprezka :D tylko pewnie beda grzeszki kaloryczne, ale to tak poprawia nastroj. No bo co ja mam robic, wszyscy beda jesc, pic, a ja o wodzie mineralnej i warzywkach :? Raz mozna zgrzeszyc :wink: