Oj dzieki dziewczyny za miłe słowa :] Mam nadzieję, że dalej będzie mi tak dobrze szło :P
Dzisiaj trochę ponad 1300 kcal, a na aerobik nie poszłam bo gorąco było. W dodatku obżarłam się kalafiorem i kurczakiem i zupą, które babcia podstawiła mi pod nos :P Prosilam babcie, żeby kurczaka upiekła bez tłuszczu jeśli może, a jak jej się nie chce piec to ja nie chcę mięska. Weszłam chwilę później do kuchni a tam oczywiście cyc na patelni w maśle pływa :P Masło zostało natychmiast wylane a kurczak odsączony papierowym recznikiem. Wiecie co, nabawiłam się chyba jakiegoś urazu do masła. Nawet kanapki zaczęłam jogurtem smarować. Wiecie, że na trzech kromkach chleba to oszczędza ze 100 kcal?

Jutro, o ile nie będzie za gorąco, będzie dzień próby, bo juz dawno zostałam zaproszona na naleśniki przez mojego J. Mniam i w ogóle :P Chyba zjem jutro bardzo truskawkowe śniadanie żeby się kalorie wyrównały. Z kolei w sobotę znów obiadek u babci. Ja nie wiem jak ja to wytrzymuję, wiecie? Ale jestem z siebie w miarę dumna, bo ostatnio przy takich okazjach udaje mi się nie przekraczać 1500 kcal :]

Ja tak tez tą dietę dla uzależnionych oglądałam, ale coś mi się zbyt skomplikowana wydała. W super linii była kiedyś dieta dla nastolatek, też ok 1500 kcal dziennie. Chociaż ja tam chyba juz się więcej ani nie rozwinę, ani nie urosnę ;] Co gorsza, zauważyłam ze zmalały mi moje i tak już małe piersiątka :( (ja zawsze tak śmiesznie wyglądałam - duze uda, duże biodra, duży brzuch, duży tyłek i małe cycki :P Mam nadzieję, że niedługo przynajmniej uda mi sie wyrównać proporcje ;p) W każdym razie, ze pozwolę sobie powrócić do zagubionego w dżungli słów wątku nastoletniej diety, ona była strasznie skomplikowana. Już na sniadanie pierwszwego dnia piekło się z mąki (!) jakieś dziwne racuchy.
Aha i widziałam w kiosku jakąś książkę - poradnick, całą o odchudzaniu. Chyba wydanie specjalne jakiejś gazety. Kosztuj niestety chyba z 10 zł i tu moje pytanie: któraś z was ją ma? Wie, czy jest tam coś ciekawego, czy to tylko zbiór starych wszystkim nam od dawna wiadomych "mądrości"? Ja zawsze miałam słabość do takich poradników :P

A tym razem naprawde chciałam napisać krótkiego posta. Sorry, mam nadzieję, że was tu nie zanudzam :P