Chcialabym schudnac, ale nie chce liczyc kalorii i nie chce isc na diete- bo nigdy mi sie nie udaje... jezdze na rowerze godiznke dziennnie (podobno to poprawia wyglad ud) i od dzis zaczelam krecic hula hopem. Nie umiem powstrzymac sie od jedzenia a najbardziej slodyczy. Wystarczy ze w domu pojawiaja sie sldycze to poprostu musze je zjesc cale... Nawet jezeli ktos cos je a ja nie to zaraz lece do kuchni bo moje oczy sa glodne a nie zoladek. Czy ma ktos jakis pomysl ? gdzie znalesc motywacje ? Nie chce skonczyc walczyc z nadwaga po 4 dniachPOMOCY
Zakładki