Tak, wróciłam ^^

Ale z tym braniem sie za siebie ciezko

W środe kolejne wesele, ale tam sie chociaz poruszam z kilka godzin, wiec bedzie git

A po weselu biore sie za siebie. I tak jak napisałam u Załamanej: jak sie nie wezme za siebie nakopcie mi do d***

Marlencia:

Nic sie nie martw. Staraj się przystopować te napady i nie rób sobie wyrzutów z ich powodu. Kazda z nas ma takie dni, ze tylko by jadła.
A jeśli już nie potrafisz sie powstrzymać:
1) staraj sie jesc ale niskokalorycznie
2) ciesz sie smakiem zamiast sie martwic. Bedzie wiekszy pozytek