Czesc Kochane!
Gosiu moja droga - nie zmusze Cie do staniecia na wage. Sama musisz to czuc. Co do tych 1400 kcal, to nie jestes sama. Ostatnio jem w przedziale 1200-1400 kcal ( nie liczac wpadek, ktore mialam ) i jakos nie moge przestac. Ale sluchaj kochana - moze nie powinnysmy sie zmuszac do niczego? Ciagle myslenie o tym, ze zjadlysmy po 1400 zle na nas wplynie i to sie moze odbic na naszych psychikach. Ciagle myslenie o tym i wyrzuty sumienia. Ja zauwazylam tez, ze nie pilnuje pory kolacjie. Ostatnio jem sobie kolo 21-22. No jakos nie moge wytrzymac poznym wieczorem bez zjedzenia czegos. Nie umiem przestac. A przed wczoraj jadlam o 1-ej czerwone porzeczki. Nie nakrzycze na Ciebie, bo sama nie jestem lepsza. Moze ustalmy jakas granice ( jesli jemy 1400, to moze ustalmy sobie 1300 kcal. ) i pilnujmy sie obie wzajemnie. Od jutra(dzisiaj juz )! Co o tym sadzisz? Moze to nam pomoze. A jak bedzie Ci sie cos chcialo jesc, to szybko na forum i pisz o tym. Moze Ci przejdzie. Ja bede robic to samo
Dzis kalorie - 1200 ( chyba mi sie udalo, ale zjadlam 4 nalesniki z czekolada, ktore policzylam po 150 kcal, ale chyba za malo, wiec pewnie jest gdzies 1400 kcal )
Cwiczenia ( jednak ) - ponad godzina na stepperze+8abs+40 pompek+10 minut rozciagania. Czuje sie dobrze
A wogole widzialam co napisalas Nance u niej na watku i popieram Cie cala swoja osoba. Wkurzyla mnie dziewczyna. Przychodzi z problemem, wiec normalne, ze dajemy jej wsparcie. A ona ma jeszcze o to jakies waty, ze na sile chcemy jej pomoc.
To forum jest wlasnie po to by wspierac i mobilizowac. Chyba dziewczyna po prostu zle trafila.
Buziaki :* Ide spac bo padam z nog.
Anju kochana ladnie sobie dietkujesz. A buleczka sie nie przejmuj. Wszystko w normie. Byle nie zjesc ich 5 na raz Owszem masz racje - czasem juz myslalam by rzucic ta diete, ale szybko wracala mi mobilizacja co zawdzieczam tylko i wylacznie Wam moje kochane babeczki Najbardziej to sie boje wyjscia z diety. Bo w sumie na jakiej ja diecie jestem? Raz jem 1200, potem 1400, potem 1300, potem przeginam, potem znow jem 100, i znow 1300 ( tak napisalam ogolnie ), wiec jak wyjsc z takiej diety - niediety? Ech... dluga droga przed nami. Mysle, ze najwazniejsze jest duzo sie ruszac i cwiczyc,to na pewno sie nie przytyje.
Zakładki